[mkII] Odcięcie zapłonu ! ! ! !
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
[mkII] Odcięcie zapłonu ! ! ! !
Mam MK2 na gaźniku i chce zrobić ODCIĘCIE ZAPŁONU może ktoś mi napisać jakąś porade jak to mogę zrobić.
Musisz dostac sie do stacyjki i tam znalesc w kostce ktra do niej wchodzi taka najwieksza,zaplon tzn musisz zmostkowac jakies 2 kabelki nie pameitam juz jakie kolory bo robnilemm to z kolega jakis czas temu,proponuje podlonczyc jeszcze sobie jakas migajaca diodke-wloczyny zaplon diodka nei swieci,wylaczony zaplon diodka swieci i stwarza wrazenie zamotowanego ala alarmu w samochodzie oraz sam dla siebie wiesz kiedy masz wlaczone zabezpieczenia a kiedy nie.Jak cosik znajde wiecej dam znac,pozdrawiam
mój pomysł
Witaj. Ja w swojej jedynce zrobiłem tak:
1. Zdemontowałem skrzynkę bezpieczników.
2. Odszukałem przewód zasilający cewkę zapłonową i odciąłem go tuż przy kostce wchodzącej do skrzynki, wpinając przekaźnik w miejsce odcięcia.
3. Przekaźnik jest uruchamiany ukrytym włacznikiem.
4. Dodatkowo, w otwarty obwód zasilania cewki zainstalowałem diodę świecącą, która świecąc informuje o odciętym zapłonie. Rezystor diody najlepiej dać tuż przy przekaźniku, żeby zwarcie diody nie powodowało załączenia zapłonu
Schemat ideowy poniżej.
W jetcie mam pomysł na układ ze zwłoką - żeby przy każdym włączeniu zapłonu nie trzeba było naciskać switcha. Jak go dopracuję (moze w tym tygodniu) to zamieszczę na forum.
1. Zdemontowałem skrzynkę bezpieczników.
2. Odszukałem przewód zasilający cewkę zapłonową i odciąłem go tuż przy kostce wchodzącej do skrzynki, wpinając przekaźnik w miejsce odcięcia.
3. Przekaźnik jest uruchamiany ukrytym włacznikiem.
4. Dodatkowo, w otwarty obwód zasilania cewki zainstalowałem diodę świecącą, która świecąc informuje o odciętym zapłonie. Rezystor diody najlepiej dać tuż przy przekaźniku, żeby zwarcie diody nie powodowało załączenia zapłonu
Schemat ideowy poniżej.
W jetcie mam pomysł na układ ze zwłoką - żeby przy każdym włączeniu zapłonu nie trzeba było naciskać switcha. Jak go dopracuję (moze w tym tygodniu) to zamieszczę na forum.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony pn sty 17, 2005 03:24 przez kawol, łącznie zmieniany 2 razy.
wyjaśnienie
No więc tak. Zacznijmy od tego, że kropki oznaczają połączenia, brak kropek, brak połączeń
Ale dobra, spróbuję spłodzić jakiś opis montażu.
1. Przekaźnik - dowolny przekaźnik, który jest w stanie przełączyć prąd co najmniej 5A (cewka pobiera ok. 3.5, przynajmniej w mojej jedynce). Najlepiej, żeby był hermetyczny - zapewni to jego długie bezawaryjne działanie. Przekaźnik oczywiście na 12V. Jak wiemy, przekaźnik to cewka i styki. Gdy podłączymy zasilanie do cewki, wytwarza ona pole magnetyczne, które to pole przyciąga styki, ze tak powiem "zwierające".
2. Ukryty switch. Przełącznik, a w zasadzie "włącznik". Coś jak przycisk w myszce (nawet taki by się nadał ). Gdy go naciskasz zwiera, puszczasz - rozwiera. Przylutowujesz mu kabelki, chowasz w niewidocznym, acz łatwo dostępnym miejscu i prowadzisz (chowasz) kabelki do okolicy tablicy z bezpiecznikami.
3. Przylutowujesz kabelki do diody świecącej i instalujesz ją w dowolnym miejscu. Kabelki prowadzisz jak w pkt. 2, tzn. do okolicy tablicy bezpieczników.
4. Jak pisałem wcześniej, ściągasz tablicę z bezpiecznikami, odnajdujesz kabelek zasilający cewkę zapłonową (plus) i tniesz
Ucięte miejsce łączysz (lutujesz) ze stykami przekaźnika, które przekaźnik zwiera w momencie podania mu zasilania.
4. Ten styk zwierający przekaźnika, który łączy się z kabelkiem po stronie cewki zapłonowej łączysz z jednym ze styków cewki przekaźnika, z rezystorem diody (nie pamiętam dokładnie, ale coś ok. 600 ohm) oraz z jednym z kabelków od ukrytego switcha (patrz schemat).
Drugi styk cewki przekaźnika łączysz z masą.
5. Drugi styk zwierający p-ka łączysz z drugą stroną ucietego kabelka cewki zapł. (ta strona, co ma zasilanie), z drugim kabelkiem ukrytego switcha i z kabelkiem (+) diody świecącej (patrz schemat).
6. Drugi kabelek diody łączysz z rezystorem (patrz schemat). Jeśli chodzi o diodę, to w tym przypadku kabelki nie są bez znaczenia - jak podłączysz odwrotnie to nie zaświeci. Może być też dioda mrygająca.
7. Daleczego ta dioda świeci. Ponieważ cewka zapłonowa w stanie spoczynku ma małą rezystancję w stosunku do masy, pomiędzy rozwartymi stykami zwierającymi przekaźnika jest prawie full 12V.
Dioda świeci do momentu zadziałania przekaźnika.
8. Wszystko zabezpieczamy koszulkami termokurczliwymi, taśmą izolacyjną, silikonem czy co kto tam lubi i chowamy za tablicą bezpieczników. Zalecam używanie koszulek termokurczliwych, nie zabraniam innych metod.
9. Jak to działa? Gdy włączamy stacyjkę, na jednym ze styków zwierających przekaźnika oraz na ukrytym switchu pojawia się napięcie +12V. Chwilowe zwarcie przez ukryty "włącznik" powoduje pojawienie się zasilania na cewce zapłonowej oraz na cewce przekaźnika. W ten sposób zostaje uruchomiony przekaźnik. Mało tego, zasilanie przekaźnika zostaje zapętlone z właczonym przez niego zasilaniem cewki zapłonowej, pozostanie on załączony aż do momentu wyłączenia stacyjki.
Jest to bardzo prosty układ, ale nie jest on pozbawiony wad, w przygotowaniu mam trochę bardziej skomplikowany, ale za to bardziej funkcjonalny. Jak go zrobię i dopracuję to opublikuję. Pozdrawiam.
Ale dobra, spróbuję spłodzić jakiś opis montażu.
1. Przekaźnik - dowolny przekaźnik, który jest w stanie przełączyć prąd co najmniej 5A (cewka pobiera ok. 3.5, przynajmniej w mojej jedynce). Najlepiej, żeby był hermetyczny - zapewni to jego długie bezawaryjne działanie. Przekaźnik oczywiście na 12V. Jak wiemy, przekaźnik to cewka i styki. Gdy podłączymy zasilanie do cewki, wytwarza ona pole magnetyczne, które to pole przyciąga styki, ze tak powiem "zwierające".
2. Ukryty switch. Przełącznik, a w zasadzie "włącznik". Coś jak przycisk w myszce (nawet taki by się nadał ). Gdy go naciskasz zwiera, puszczasz - rozwiera. Przylutowujesz mu kabelki, chowasz w niewidocznym, acz łatwo dostępnym miejscu i prowadzisz (chowasz) kabelki do okolicy tablicy z bezpiecznikami.
3. Przylutowujesz kabelki do diody świecącej i instalujesz ją w dowolnym miejscu. Kabelki prowadzisz jak w pkt. 2, tzn. do okolicy tablicy bezpieczników.
4. Jak pisałem wcześniej, ściągasz tablicę z bezpiecznikami, odnajdujesz kabelek zasilający cewkę zapłonową (plus) i tniesz
Ucięte miejsce łączysz (lutujesz) ze stykami przekaźnika, które przekaźnik zwiera w momencie podania mu zasilania.
4. Ten styk zwierający przekaźnika, który łączy się z kabelkiem po stronie cewki zapłonowej łączysz z jednym ze styków cewki przekaźnika, z rezystorem diody (nie pamiętam dokładnie, ale coś ok. 600 ohm) oraz z jednym z kabelków od ukrytego switcha (patrz schemat).
Drugi styk cewki przekaźnika łączysz z masą.
5. Drugi styk zwierający p-ka łączysz z drugą stroną ucietego kabelka cewki zapł. (ta strona, co ma zasilanie), z drugim kabelkiem ukrytego switcha i z kabelkiem (+) diody świecącej (patrz schemat).
6. Drugi kabelek diody łączysz z rezystorem (patrz schemat). Jeśli chodzi o diodę, to w tym przypadku kabelki nie są bez znaczenia - jak podłączysz odwrotnie to nie zaświeci. Może być też dioda mrygająca.
7. Daleczego ta dioda świeci. Ponieważ cewka zapłonowa w stanie spoczynku ma małą rezystancję w stosunku do masy, pomiędzy rozwartymi stykami zwierającymi przekaźnika jest prawie full 12V.
Dioda świeci do momentu zadziałania przekaźnika.
8. Wszystko zabezpieczamy koszulkami termokurczliwymi, taśmą izolacyjną, silikonem czy co kto tam lubi i chowamy za tablicą bezpieczników. Zalecam używanie koszulek termokurczliwych, nie zabraniam innych metod.
9. Jak to działa? Gdy włączamy stacyjkę, na jednym ze styków zwierających przekaźnika oraz na ukrytym switchu pojawia się napięcie +12V. Chwilowe zwarcie przez ukryty "włącznik" powoduje pojawienie się zasilania na cewce zapłonowej oraz na cewce przekaźnika. W ten sposób zostaje uruchomiony przekaźnik. Mało tego, zasilanie przekaźnika zostaje zapętlone z właczonym przez niego zasilaniem cewki zapłonowej, pozostanie on załączony aż do momentu wyłączenia stacyjki.
Jest to bardzo prosty układ, ale nie jest on pozbawiony wad, w przygotowaniu mam trochę bardziej skomplikowany, ale za to bardziej funkcjonalny. Jak go zrobię i dopracuję to opublikuję. Pozdrawiam.
- WarMachine18
- Ma gadane
- Posty: 233
- Rejestracja: śr gru 22, 2004 17:51
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Ja proponuje kupic sobie odciecie zaplonu koszt takiego czegos to 25 zl na gieldzie na allegro wacha sie od 30-35zl. podlaczamy go do akumulatora i do cewki oraz do stacyjki. po przekreceniu stacyjki rozrusznik krecia ale auto nie odpali dopiero po wlaczeniu przekaznika autko zapali. ja mam takie cos zrobione i polecam mozna sobie fajnie ukryc pod tapicerka naprzyklad kontaktron i po przejechaniu magnesem w tym miejscu wylacza sie przekaznik i dioda przestaie swieciec bardzo fajna sprawa. POLECAM
Danger War Machine Incoming
OK,
a ja zainstalowałem zwykły switch, który przy wciśnięciu rozwiera (jest tak zamocowany, że na postoju jest rozwarty), a przy puszczeniu zwiera (w czasie jazdy, po zwolnieniu pewnego mechanizmu).
Jednak nie chodzi mi o switch, technikę jego włączania i wyłączania, czy o publikowanie miejsc chowania tych pstryczków (radzę nie publikować tych miejsc na forum), tylko o fakt, że jeden przełącznik wystarcza na odcięcie zapłonu.
Wpiąłem go bowiem nie w zasilanie cewki, ale w sterowanie z komputera. W MKIII wpięty jest (jeśli pamięć mnie nie myli) zielony kabelek do cewki, który nią steruje, a biegnie prosto z komputera.
Bardzo proste i tanie (3,5 zl za pstryczek + stare kable, termokurczliwe osłonki).
a ja zainstalowałem zwykły switch, który przy wciśnięciu rozwiera (jest tak zamocowany, że na postoju jest rozwarty), a przy puszczeniu zwiera (w czasie jazdy, po zwolnieniu pewnego mechanizmu).
Jednak nie chodzi mi o switch, technikę jego włączania i wyłączania, czy o publikowanie miejsc chowania tych pstryczków (radzę nie publikować tych miejsc na forum), tylko o fakt, że jeden przełącznik wystarcza na odcięcie zapłonu.
Wpiąłem go bowiem nie w zasilanie cewki, ale w sterowanie z komputera. W MKIII wpięty jest (jeśli pamięć mnie nie myli) zielony kabelek do cewki, który nią steruje, a biegnie prosto z komputera.
Bardzo proste i tanie (3,5 zl za pstryczek + stare kable, termokurczliwe osłonki).
- igor002
- Marysiakra
- Posty: 1050
- Rejestracja: pn wrz 06, 2004 15:34
- Lokalizacja: z tąd, a tak naprawde: Kraków
- Kontakt:
a jak sie przerwie obwód z kompa to nie grozi to jakąś jego potem wadą, wyskakiwanie bedów spalenie cu itp?!?!?! bo to chyba lepsze, bo na cewke złodzieje czesciej patrzą, niż na komp. zresztą można mieć 2, wiecej rozbierania i głowienia przez złodziejaszka jak sie juz bedzie chciał wić do autka i odjechać:)
Mk3 GTI 16V ABF
- igor002
- Marysiakra
- Posty: 1050
- Rejestracja: pn wrz 06, 2004 15:34
- Lokalizacja: z tąd, a tak naprawde: Kraków
- Kontakt:
i niema zadnej odpowiedzi??igor002 pisze:a jak sie przerwie obwód z kompa to nie grozi to jakąś jego potem wadą, wyskakiwanie bedów spalenie cu itp?!?!?! bo to chyba lepsze, bo na cewke złodzieje czesciej patrzą, niż na komp. zresztą można mieć 2, wiecej rozbierania i głowienia przez złodziejaszka jak sie juz bedzie chciał wić do autka i odjechać:)
Mk3 GTI 16V ABF
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 108 gości