Strona 1 z 2

Problem ze zdjeciem alternatora

: wt maja 02, 2006 23:15
autor: Goofi
Witam,

Od jakies pol roku brzeczy mi przy pewnych obrotach alternator, wiec kupilem lozyska by je wymienic. Wczoraj pojechalem na dzialke i chcialem zdjac drania i tu zaczely sie problemy...
Oczywiscie odkrecilem srube od napinacza i zabralem sie za ta w osi obrotu, zeby bylo latwiej, to zdjalem oslone paska rozrzadu i odslonil sie lepek imbusa... ale niestety od srodka sroba byla zjechana tak, ze klucz sie krecil :( wiec chcialem odkrecic mocowanie bo zauwazylem srube od spodu po prawej stronie, ale od lewej sruby nie bylo i mocowania nie zdjalem :(

I niestety nie zdjalem alternatora i nie wymienilem lozyk i nie wiem co z tym zrobic, chyba pozostanie mi zaplacic mechanikowi, ktory moze cos wymysli i odpowiednio mnie zedrze z kasy :grrr:

Macie jakies rady na zdjecie tego drania :?:

: wt maja 02, 2006 23:39
autor: adam-gda
jesli imbus jest zjechany to wes gwiazdke i wbij zamiast imbusa zawsze dziala. Tylko niech to niebeda najtanmsze gwiazdki bo zaraz sie rozwala i nic z odkrecania

: wt maja 02, 2006 23:46
autor: Goofi
adam-gda pisze:jesli imbus jest zjechany to wes gwiazdke i wbij zamiast imbusa zawsze dziala. Tylko niech to niebeda najtanmsze gwiazdki bo zaraz sie rozwala i nic z odkrecania
Tam nie ma za bardzo miejsca by czyms walic i wbijac srubokret, ale w razie czego moze sprobuje tego :)
Narazie chyba nastawiam sie na zdjecie alternatora z mocowaniem, ale nie wiem poza ta jedna sruba, co odkrecic by pol silnika nie rozebrac ;)

: wt maja 02, 2006 23:49
autor: adam-gda
trzeba na spokojnie popatrzec i wybrac lepsza droge. Nie ma co robic nikomu niepotrzebnej pracy

: wt maja 02, 2006 23:53
autor: Goofi
adam-gda pisze:trzeba na spokojnie popatrzec i wybrac lepsza droge. Nie ma co robic nikomu niepotrzebnej pracy
Wczoraj to robilem z ojcem, w pewnym momencie pojawilo sie jeszcze dwuch znajomych i nic nie zdzialalismy. Obok tego lepka jest pasek rozrzadu, wiec nawet z biaxem sie nie podejscie by zrobic naciecie :(

: wt maja 02, 2006 23:54
autor: adam-gda
wolalbym juz sie z tym sam jakos pomeczyc i to zrbic bo z sytuacji jaka widze to mechanicy ladnie sobie policza.

: śr maja 03, 2006 00:29
autor: wieczor15
radzilbym ci dowiedziec sie jak sie zdejmuje z mocowaniem i tak lepeij zrobic bo wymiana lozysk jest juz prosta tylko przygotuj sie na te kolejne trzy sruby w alternatorze ktore u mnie byly mocno zapieczone a nie sa najlepszej jakosci i glówki zaraz sie zdzieraja i ciezko odkrecic, ale wd-40 i na gwincie zacisniety rakaniak pomogły :bigok:

: śr maja 03, 2006 09:11
autor: Paweł NPI
W benzyniaku jest inaczej zamocowany jak w TD?? Dzisiaj zobacze u kumpla, bo to chyba nie możliwe żeby była taka różnica tym bardziej że alternatory były te same.

: śr maja 03, 2006 09:20
autor: martini44
jedyne wyjscie to jak kolega napisał wyżej wbić krótki imbus gwiazdkowy tak zwany torx z tym zaleca sie aby był z odpowiednio twrdego materiału najlepiej produkowanym przez firme GEDORE......

: śr maja 03, 2006 09:24
autor: 100plak
Też miałem problem z odkręceniem alternatora, siłowałem się i nic. W końcu się wkurzyłem pojechałem do mechanika a on tylko odpowiedni klucz (właśnie chyba gwiazdka) wziął i odkręcił bez najmniejszego problemu - nawet osłony paska nie ściągał :) no i sczerze mówiąc byłem w lekkim szoku. Nic nie chciał to mu dałem chociaż na piwo. I tylko się śmiał że mógł mnie skasować porządnie za to bo to nic że mu to trwało 10 sekund ale trzeba jeszcze wiedzieć jak. Chciałem ten jego klucz zobaczyc ale powiedział że to tajemnica zawodowa :). Są jeszcze porządni ludzie, więc ja Ci radze właśnie podskoczyć do jakiegoś mechanika i się zorientować jak będzie w porządku to mu dasz napiwo i będzie ok. Potem to już nie ma problemu z wymianą łożysk. Acha jak mi tak tłukło to oprócz łożysk był zjechany klinek na ośce alternatora za pierwszym razem go nie wymuieniłem i jakiś miesiąc póżniej musiałem to znowu rozbierać bo się wszystko rozjechało, więc też go obejrzyj jak już rozbierzesz.
Pozdro

: śr maja 03, 2006 11:20
autor: Paweł NPI
Ale do wyjęcia alternatora nie trzeba żadnych gwiazdek imbusów i ch... wie czego jeszcze... Jest na normalnyh śrubach. Bez wyjęcia alternatora to raczej nie da rady wymienić łożysk. Wyjąć alternator to jest max 10min roboty. Gorzej z tymi 3 lub 4 śrubami którymi jest skręcony, to przyznam że trzeba mieć bardzo mocny śrubokręt.

: śr maja 03, 2006 12:52
autor: 100plak
Ale do wyjęcia alternatora nie trzeba żadnych gwiazdek imbusów i ch... wie czego jeszcze... Jest na normalnyh śrubach.
no tak ale te śruby się lubią zapiec :| szczególnie ta w korpusie silnika ta która stanowi oś obrotu alternatora

: śr maja 03, 2006 15:44
autor: Goofi
palen pisze:Ale do wyjęcia alternatora nie trzeba żadnych gwiazdek imbusów i ch... wie czego jeszcze... Jest na normalnyh śrubach. Bez wyjęcia alternatora to raczej nie da rady wymienić łożysk. Wyjąć alternator to jest max 10min roboty. Gorzej z tymi 3 lub 4 śrubami którymi jest skręcony, to przyznam że trzeba mieć bardzo mocny śrubokręt.
To powiedz, gdzie sa te sruby, bo mocowanie do ktorego alternator jest przykrecony imbusem w prawej strony jest przykrecone 13-stka do bloku, ale to nie jedyna sruba trzymajaca to mocowanie, kolejnej nie znalazlem...

: śr maja 03, 2006 16:01
autor: wieczor15
100plak pisze: Acha jak mi tak tłukło to oprócz łożysk był zjechany klinek na ośce alternatora za pierwszym razem go nie wymuieniłem i jakiś miesiąc póżniej musiałem to znowu rozbierać bo się wszystko rozjechało,
jak ja rozbieralem to nie mialem tam rzadnego klina a miejsce bylo na niego czy to mozliwe ze nie do wszsytkich dawali ?/ narazie jezdze i nic sie nie dzieje