[golf 2] problem z 2e. Kraków
: śr sty 05, 2005 02:45
Witam na forum. Niestety debiutuje z lubianym tematem gaznika
Golfem jezdze od kilku miesiecy. juz zdazyl sie rozbic - http://www.wislakrakow.com/pictures/mec ... CT4337.jpg
Problem jednak dotyczy gaznika pierburg 2e (nie sterowany elektronicznie). Jestem samochodowym laikiem wiec opisze objawy.
Samochod (rocznik 92, silnik 1,6) chodzi dobrze dopoki sie nie nagrzeje. Tak wiec po okolo 20 km jazdy najpierw zaczyna szarpac na nizszych obrotach. Gasnie na luzie, nastepnie szarpie coraz mocniej (ciagnie dopiero po wskoczeniu na wyzsze obroty), wreszcie nie reaguje na pedal gazu, chodzi jak traktor. Po zgaszeniu i odczekaniu z kwadransa, wszystko (na jakis czas) wraca do normy.
Dwoch mechanikow zalecilo mi wymiane gaznika, co nie jest takie latwe jak mi sie wydawalo, bo znajomy szukajacy mi dobrego gaznika nie moze nic znalezc (moze mnie olal Jeden fachowiec od gaznikow w Krakowie zagladnal pod maske w momencie gdy golfik chodzil juz jak ciagnik i stwierdzil: "500zl za peirwszy etap naprawy. w takich autach po 10-12 latach siada automatyka i zadne robotki tu nie pomoga". Nie chcial powiedziec co mial zamiar robic. powiedzial tylko, ze rozmowe zacznie od 200 zl zaliczki. wtedy tez powie mi jakie czesci mam kupic i mu dowiezc. nie wzbudzil mojego zaufania, bo powiedzial ze nie daje gwarancji ze te 500zl wystarcza. Wiec przy takim ukladzie moze ze mnie wyciagnac nawet 1000 a to mi sie nie podoba.
Jesli na forum znajdzie sie ktos komu chcialoby sie zajac tym tematem moge podeslac zdjecia gaznika. Liczylbym na jakies porady co konkretnie moznaby zrobic, poza wymiana gaznika. Moze ktos z Was zna jakis zaklad w okolicach Krakowa, ktory sprawnie zajalby sie ta sprawa.
Golfem jezdze od kilku miesiecy. juz zdazyl sie rozbic - http://www.wislakrakow.com/pictures/mec ... CT4337.jpg
Problem jednak dotyczy gaznika pierburg 2e (nie sterowany elektronicznie). Jestem samochodowym laikiem wiec opisze objawy.
Samochod (rocznik 92, silnik 1,6) chodzi dobrze dopoki sie nie nagrzeje. Tak wiec po okolo 20 km jazdy najpierw zaczyna szarpac na nizszych obrotach. Gasnie na luzie, nastepnie szarpie coraz mocniej (ciagnie dopiero po wskoczeniu na wyzsze obroty), wreszcie nie reaguje na pedal gazu, chodzi jak traktor. Po zgaszeniu i odczekaniu z kwadransa, wszystko (na jakis czas) wraca do normy.
Dwoch mechanikow zalecilo mi wymiane gaznika, co nie jest takie latwe jak mi sie wydawalo, bo znajomy szukajacy mi dobrego gaznika nie moze nic znalezc (moze mnie olal Jeden fachowiec od gaznikow w Krakowie zagladnal pod maske w momencie gdy golfik chodzil juz jak ciagnik i stwierdzil: "500zl za peirwszy etap naprawy. w takich autach po 10-12 latach siada automatyka i zadne robotki tu nie pomoga". Nie chcial powiedziec co mial zamiar robic. powiedzial tylko, ze rozmowe zacznie od 200 zl zaliczki. wtedy tez powie mi jakie czesci mam kupic i mu dowiezc. nie wzbudzil mojego zaufania, bo powiedzial ze nie daje gwarancji ze te 500zl wystarcza. Wiec przy takim ukladzie moze ze mnie wyciagnac nawet 1000 a to mi sie nie podoba.
Jesli na forum znajdzie sie ktos komu chcialoby sie zajac tym tematem moge podeslac zdjecia gaznika. Liczylbym na jakies porady co konkretnie moznaby zrobic, poza wymiana gaznika. Moze ktos z Was zna jakis zaklad w okolicach Krakowa, ktory sprawnie zajalby sie ta sprawa.