u mnie tez uszczelka?
: pn sty 03, 2005 16:50
witam
w moim zagazowanym (instalacja z komputerem) VW Golf II '89 silnik RP 1.8
jakis czas temu po przejażdżce na benzynie, 40 km żeby odświeżyc układ, na
drugi dzień auto nie chciało mi zapalic na benzynie. Nie za bardzo miałem
czas zajrzeć a jechac trzeba było więc zapaliłem na gazie i tak sobie
jeździłem przez kilka dni.
2 stycznia wracam ja sobie z sylwestrowej zabawy a tu (na szczęście
przejeżdżałem akurat przez miasto) przy dodaniu gazu silnik sie dusi, nic to
myślę, chwilowa niedyspozycja? OK jakoś sie dotoczyłem w spokojne miejsce,
zgasł.....
Zapalam, chodzi chwilke, zgasł.....
O, kurka flaczek, do domu jeszcze 90 km a tu taki numer. No nic zaglądam na
butlę, gaz jest, benzyna też ale na niej nie pali, poruszałem troche
kabelkami, odłączyłem akumulator (jak w windowsie
he he). Po 10 minutach
przerwy zapalił, rozochocił się i OK. Nic to , myslę jade na stację dolac
świeżej benzynki może zacznie mi palic także na paliwie tradycyjnym. No nie
chciał.
Na szczęście zajechałem do domu bez problemów.
Otwieram ci ja maskę, patrzę, patrzę, widzę wyciek oleju spod uszczelki pod
głowicą, hmm. Ściągam plastikowy kolektor powietrza, który wchodzi na aparat
wtryskowy a tu............ cały mechanizm zajeb&%#!# białym, emulsyjnym
płynem. Ściągam ci ja wężyk, który idzie z pokrywy zaworów do tegoż
kolektora a on cały zatkany białą mazią, no to pięknie.
Ale na bagnecie olej jest czysty.
No a teraz pytanie, o co chodzi? zniszczyła sie uszczelka pod głowicą i płyn
chłodzacy zmieszał się z olejem? ale olej na bagnecie jest czysty.
Umówiłem sie juz w warsztacie na wymiane uszczelki ale nie wiem czego
jeszcze mogę sie spodziewać, może ktos wie?
Czy to mozliwe, żebym przejechał kilkaset kilometrów (od czasu jak mi nie
chciał zapalic na benzynie) z zepsutą uszczelką i wtedy mogło mi zabrudzic
aparat i dlatego nie chciał palić na beznzynie?
pozdrowienia
troche zmatrwiony
w moim zagazowanym (instalacja z komputerem) VW Golf II '89 silnik RP 1.8
jakis czas temu po przejażdżce na benzynie, 40 km żeby odświeżyc układ, na
drugi dzień auto nie chciało mi zapalic na benzynie. Nie za bardzo miałem
czas zajrzeć a jechac trzeba było więc zapaliłem na gazie i tak sobie
jeździłem przez kilka dni.
2 stycznia wracam ja sobie z sylwestrowej zabawy a tu (na szczęście
przejeżdżałem akurat przez miasto) przy dodaniu gazu silnik sie dusi, nic to
myślę, chwilowa niedyspozycja? OK jakoś sie dotoczyłem w spokojne miejsce,
zgasł.....
Zapalam, chodzi chwilke, zgasł.....
O, kurka flaczek, do domu jeszcze 90 km a tu taki numer. No nic zaglądam na
butlę, gaz jest, benzyna też ale na niej nie pali, poruszałem troche
kabelkami, odłączyłem akumulator (jak w windowsie
he he). Po 10 minutachprzerwy zapalił, rozochocił się i OK. Nic to , myslę jade na stację dolac
świeżej benzynki może zacznie mi palic także na paliwie tradycyjnym. No nie
chciał.
Na szczęście zajechałem do domu bez problemów.
Otwieram ci ja maskę, patrzę, patrzę, widzę wyciek oleju spod uszczelki pod
głowicą, hmm. Ściągam plastikowy kolektor powietrza, który wchodzi na aparat
wtryskowy a tu............ cały mechanizm zajeb&%#!# białym, emulsyjnym
płynem. Ściągam ci ja wężyk, który idzie z pokrywy zaworów do tegoż
kolektora a on cały zatkany białą mazią, no to pięknie.
Ale na bagnecie olej jest czysty.
No a teraz pytanie, o co chodzi? zniszczyła sie uszczelka pod głowicą i płyn
chłodzacy zmieszał się z olejem? ale olej na bagnecie jest czysty.
Umówiłem sie juz w warsztacie na wymiane uszczelki ale nie wiem czego
jeszcze mogę sie spodziewać, może ktos wie?
Czy to mozliwe, żebym przejechał kilkaset kilometrów (od czasu jak mi nie
chciał zapalic na benzynie) z zepsutą uszczelką i wtedy mogło mi zabrudzic
aparat i dlatego nie chciał palić na beznzynie?
pozdrowienia
troche zmatrwiony
u mnie działa- wątek miał tytuł :Kremowej barwy substancja w obudowie filtra powietrza- poszukaj po tytule.