[mk2] Rzuca mnie
: pn mar 13, 2006 22:11
Witam
Panowie mam problem, od mniej wiecej dwoch tygodni nie moge utrzymac swego autka na drodze, co prawda jezdze po naprawde zasniezonych drogach ale od kiedy mam autko czegos takiego nie mialem. Zaczelo sie jakies dwa tygodnie temu, pierwszy raz zalapalem poslizg przy jezdzie na wprost, potem kolejny raz i kolejny, az w koncu pewnego razu obrocilo mnie o 360* przy jezdzie 60km/h. W sumie drogi sa caly czas takie same(zasniezone, koleiny itd) ale nigdy mnie tak nie rzucalo, ostatnio zaczalem jezdzic 40km/h i dalej to samo, jak jade w koleinie to nagle czuje w kierownicy ze ciagnie mnie na bok, i auto samo z koleiny wyjezdza, bez zadnego mojego ruchu, jak jade po czystym asfalcie i gdzie jeszcze jest troche sniegu to jak na niego wjade to od razu calym samochodem rzuca.
Jak myslicie dlaczego autko wogole drogi sie nie trzyma, do prownania dorzuce ze moj ojciec ma jette mkI, rocznik 82 i on po tym samych drogach jezdzi normalnie.
Myslalem ze moze gdzies sa luzy, zajechalem dzis do mechanika, w kierownicy luzow nie ma, na wahaczach tez jest ok, dla pewnosci jeszcze dokladniej wyregulowal mi zbieznosc ale ciagle jest cos nie tak.
Jak myslicie co mozna jeszcze sprawdzic? moze zajechac do stacji diagnostycznej czy gdzies? a jesli tak to ile taka kontrola moze kosztowac?
Musze cos z tym zrobic bo strach jezdzic
Pozdro
Panowie mam problem, od mniej wiecej dwoch tygodni nie moge utrzymac swego autka na drodze, co prawda jezdze po naprawde zasniezonych drogach ale od kiedy mam autko czegos takiego nie mialem. Zaczelo sie jakies dwa tygodnie temu, pierwszy raz zalapalem poslizg przy jezdzie na wprost, potem kolejny raz i kolejny, az w koncu pewnego razu obrocilo mnie o 360* przy jezdzie 60km/h. W sumie drogi sa caly czas takie same(zasniezone, koleiny itd) ale nigdy mnie tak nie rzucalo, ostatnio zaczalem jezdzic 40km/h i dalej to samo, jak jade w koleinie to nagle czuje w kierownicy ze ciagnie mnie na bok, i auto samo z koleiny wyjezdza, bez zadnego mojego ruchu, jak jade po czystym asfalcie i gdzie jeszcze jest troche sniegu to jak na niego wjade to od razu calym samochodem rzuca.
Jak myslicie dlaczego autko wogole drogi sie nie trzyma, do prownania dorzuce ze moj ojciec ma jette mkI, rocznik 82 i on po tym samych drogach jezdzi normalnie.
Myslalem ze moze gdzies sa luzy, zajechalem dzis do mechanika, w kierownicy luzow nie ma, na wahaczach tez jest ok, dla pewnosci jeszcze dokladniej wyregulowal mi zbieznosc ale ciagle jest cos nie tak.
Jak myslicie co mozna jeszcze sprawdzic? moze zajechac do stacji diagnostycznej czy gdzies? a jesli tak to ile taka kontrola moze kosztowac?
Musze cos z tym zrobic bo strach jezdzic
Pozdro