Forum.VWGolf.pl

Witam wszystkich.

Mam takowy problem.
Przejechalem wczoraj 180km, droga prosta jak drut ( Wwa-Lublin ) wiec stała predkosc ~130km/h przez 90% trasy. zadnego postoju nie było. dojechalem, zatrzymałem sie zostawiając właczony silnik; naraz, po jakiejś minucie uslyszałem przeraźliwy dzwięk dochodzący z przodu samochodu, tak jakby cos sie kręciło i przy tym strasznie piszczało. od razu wyłaczyłem samochod, a piszczenie trwalo nadal ! wyszedłem z auta otworzyłem maske i przestało. gilfik postał 2 nocki pod chmurką i dzisiaj wracając do warszawy, kilka razy podczas jazdy pojawiały sie te same piski.wciskajac pedał gazu piski narastały.

co to moze byc? moze jakiś wiatrak, albo jego łozyska?

dzieki za pomoc

Jeżeli piski trwały po zgaszeniu silnika to mógl być tylko wentylator na chłodnicy , wszystko inne przestaje pracować wraz z wyłączeniem motoru. Musisz sprawdzic w czsie piszczenia tak to cieżko powiedziec możliwości jest bardzo dużo.

Napewno wiatrak!! Więc pewnie jego ułożyskowanie...

palen pisze:Napewno wiatrak!! Więc pewnie jego ułożyskowanie...

dzięki, tak coś własnie czytalem w postach. tylko teraz tak, wymieniac caly wiatrak ( koszt ponoc kolo 100 na szrocie ), czy wymienic łożyska? co sie wlasnie moze tam popsuc? łożysko czy moze cos jeszcze? zastanawiałem sie czy ewentualnie jakas srubka sie poluzowała, i wiatrak ruszał sie w poziomie ?

dam rade sam to obczaic na parkingu pod blokiem? nie mam pojecia jak sie tam dostac, moze ktos mial juz okazje to rozbierac?

pozdr

wiatrak prosto sprawdzić.Weź przy chłodnicy masz taki czujnik no i w nim jest wpięta czujka.Weź to rozłącz no i kawałkiem kabelka(w tej wtyczce) ma krótko podłącz tam masz 3 wejścia i nieważne jak podłączysz i tak bedzie pracował albo na 1 biegu albo na 2-gim.