Strona 1 z 1

[mk2] automat PIERBURG 2E help

: pt mar 03, 2006 10:26
autor: MarianWSP
posiadam mk2 1.6 PN automat
chodzi o to ze jak odpalam go rano ,to ma obroty na ssaniu 1000 -1100 przez 5-8 sek potem schodzi do okolo 700-800 i w dół oraz przez okolo 10 sek rzuca silnikiem ,a zawsze jak niedogazuje do okolo 1300 obrotow przez minute to mi gasnie
po rozgrzaniu jak stoje na miescie na swiatlach to mam obroty rzedu 250-500 ,czasami zdarza sie ze ma 800 ale zadko , wszystkie te obroty wystepuja w pozycji D skrzyni automatycznej po wrzuceniu na N lub P delikatnie rosna ale tylko delikatnie.
nie wiem co robic isc do gaznikowca jakiegos ustawic obroty ??
HELP

[ Dodano: Pią Mar 03, 2006 09:30 ]
chcialem dodac jeszzce iz mino malych obrotow 250 to nie gasnie mi na cieplym silniku

: pt mar 03, 2006 11:02
autor: Buli1984
Na 99% stawiam na pompkę ssania. Taka czarna z prawej strony gaźnika patrząc z przodu. Zobacz ten temat: http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=23353 Można ją dostać na allegro lub w sklepie internetowym. Odezwij się na priv'a to podam Ci namiary.

: pt mar 03, 2006 11:49
autor: MarianWSP
PN to gaźnik 2EE tzw. ECOTRONIC sterowany za pomocą komputera, nie różni sie on ciczym specjalnym prócz tego że jest sterowany komputerem a nie podciśnieniami jak 2E2 i ma wiecej elementów elektrczno-mechanicznych ,posiada juz silniczek krokwy itp


z tego wynika ze mam gaznik sterowany komputerowo??

: pt mar 03, 2006 12:53
autor: kubek609
czesc jezeli chodzi o twoj gaznik to kicha bo w nich psuje sie tylko jedno krokowka i wlasnie przez to obroty ci skacza z tego co wiem z opowiadan moich klientow tego elementu nieda sie wymienic poprostu pad i jest gotowy nie proponuje go regenerowac bo mozna tylko niepotrzebnie kase wydac najlepiej kupic uzywke od znajomego lub na gieldzie z zasady na gieldzie kitów nie sprzedaja i posiadaja one mechaniczna gwarancje czyli zakladasz chodzi i jest ok niechodzi masz prawo zwrucic. Ciezko go dostac a i cena jest astronomiczna ja jak juz mialem to po 250 szly jak woda teraz juz takich nie mam. pozdro i nawet nie mysl o przerobce na inny gaznik duzo zachodu a koszt prawdopodobnie ten sam.

: pt mar 03, 2006 13:10
autor: fibolek
Także albo wymiana na 2E2 lub wtrysk od RP bo wiem że podejdzie.
Ażeby wsadzić wtrysk potrzebujesz kompa oraz całego wtrysku przewodów no i nie wiem czy masz lambdę jeśli tak to odwagio i umiejętności no i całego osprzetu pompek paliwa itp,itd.

: pt mar 03, 2006 16:01
autor: MarianWSP
sprawdzalem na gazniku jest napisane pierburg 2E i tylko tyle :D
co wy na to??

: pt mar 03, 2006 16:04
autor: fibolek
A masz jakieś foto tego gaźniora?

: pt mar 03, 2006 16:29
autor: aqhr
Cześć, miałem ten sam problem z moim 2EE.
Wymieniłem tą gume pod gaźnikiem, przeczyściłem wtyczkę do krokowego, krokowy też (miałem tylko trochę kłopotów z ponownym zamontowaniem) i jak narazie jest wszystko OK.
Trzyma obroty na normalnym poziomie.
Pzdr.

: pt mar 03, 2006 18:06
autor: maryjan112
Witka

Ja w swoim miałem podobnie. Co prawda obroty aż tak fest nie pływały ale Golfi trząsł się jak głupi, mimo że raczej palił na wszystkie gary. Auto miało wtedy nowe przewody, filtr paliwa, kopułkę i palec rozdzielacza.
Gestem rozpaczy powyciągałem z komory silnika wszystkie wtyczki jakie tylko wypatrzyłem. Ostro potraktowałem je WD40 (zarówno wtyczki jak i gniazda), odczekalem dobre pół godzinki aż odparuje i wszystko powpinałem z powrotem.
Jakimś cudem od tego czasu "jak ręką odjął".
Spróbuj, 13 zeta na WD40 to nie majątek, ryzyko uszkodzenia czegoś wg. mnie praktycznie nie istnieje.

Pozdrawiam
Mariusz

: ndz mar 05, 2006 12:33
autor: MarianWSP
moze to i to bo jak wjade w wode i mi zaleje silnik to obroty wtedy traci juz na max i gasnie mi

: ndz mar 05, 2006 21:13
autor: jurek5
Miałem podobne problemy których powodem była uszkodzona sonda lambda,sprawdz kody błyskowe.

: wt mar 07, 2006 10:38
autor: chudy107
mam takiego samego golfika 1.8 na automacie. Mówię wam ile już nerwów zjadłem przez ten gaźnik 2E. Jeden gość (ponoć najleprzy od gaźników w całej czewie) tak mi naje... w tym gaźniku (że już nie wspomnę o tym jak to co chwilę chciał inny gaźnik), że nawet mechanicy z VW nie mogą dojść do ładu. W końcu pojechałem do serwisu autoryzowanegou u Marszałka w czewie. Mówię wam jest tam taki gość - kierownik mechaników - wsiadł do auta, odpalił i od razu powiedział że szkoda że od razu nie przyjechałem do nich. A u mnie było tak: - spalony bezpiecznik czujnika wolnych obrotów (i jakmożna ustawiać gaźnik jak nie ma stabilnych wolnych obrotów) i ten "kochany (ok. 350 zeta za nówkę)" bimetal się zacinał, zwany przez jedną firme z wa-wy elementem woskowym ( to taki niewielki element z przodu gaźnika). Widać go jak się podniesie obudowe filtra, przechodzi przez niego płyn z chłodnicy . Bimetal odpowiada za załączanie ssania właśnie po paru sekundach od uruchomienia motoru. U mnie było tak, że przez kilka sekund rosły obroty i nagle dup. Motor gasł. Przy trzecim odpaleniu już był wstanie się utrzymać na tych wolnych obrotach. Dodatkowo najleprzy fachowiec z czewy poczynił wszystkie możliwe kroki żeby pokręcić wszystkim co jest w gaźniku i co jest przyłączone do gaźnika i teraz skrzynia za wcześnie zmienia biegi, czyli kiedy silnik jest jeszcze za słaby. Chłopaki z serwisu VW myślą że przyczyna może tkwić w ustawieniu linki gazu, bo są ślady że tam też gość coś rzeźbił, chociaż nikt za bardzo nie wie jaki miał w tym cel. Jeżeli ktoś słyszał o takim problemie to proszę o podpowiedź, co może być przyczyną. Może Ci pomoże w czymś mój przypadek. I nie bójcie się jeździć do autoryzowanych serwisów. Ja za diagnostykę i ustawienie zapłaciłem 80 zł (koszty części - to ile kto wytarga na szrocie) . I jeszcze podam ulice na której warsztat ma gość który mnie naciągnął na takie koszty ( 2 gaźniki = 350zeta, 2regulacje i djagnostyka 2x80 zł a samochód dalej niestabilny) a mianowicie jest to prywatny warsztat gość chyba sie nazywa Wilkosz i przyjmuje na ul. Kolejowej w Częstochowie. Nie jedźcie tam za żadne skarby. Dzisiaj słyszałem od znajomego że był tam z polonezem, jak wyjechał od niego było o.k. a po 20 km. mało sie poldek nie rozleciał, ale jakoś dojechał do chaty.
Pozdrawiam