Forum.VWGolf.pl

...wczoraj na śniegu chciałem sobie sprawdzić jak szybko mi sie auto zatrzyma jak mu nagle i mocno depnę na hamulec,a tu moje zaskoczenie bo mi zaraz auto zgasło choć jeszcze się nie zatrzymało(ślizgało dalej).Zaświeciły się kontrolki ładowania i oleju.Druga nogę to już nie pamiętam czy miałem na sprzęgle czy nie.Rozumiem,że może zgasnąć po zatrzymaniu jak się jeszcze zapomni o sprzegle,ale tak jak wcześniej opisywałem to zdażyło mi się pierwszy raz i dlatego moje zdziwienie,a może to normalne?Czy może mi ktos wytłumaczyc co sie stało?

Autko masz najprawdopodobniej bez ABSu...
Jesli tak to nie masz sie czym martwic, po prostu zblokowales przednie kola przy tym hamowaniu i silnik zgasł....najnormalniejsza normalka

Jeśli nie wcisnąłeś sprzęgła to możesz i 200km/h jechać i tak silnik zgaśnie kiedy koła zostaną zablokowane - to normalna rzecz. Na luzie nigdy nie zgaśnie...taka jest koej rzeczy

Tak tez myśłałem ale chciałem się upewnić.Dzieki

palen pisze:Jeśli nie wcisnąłeś sprzęgła to możesz i 200km/h jechać i tak silnik zgaśnie kiedy koła zostaną zablokowane - to normalna rzecz. Na luzie nigdy nie zgaśnie...taka jest koej rzeczy

zgadza sie , ale oczywiscie nie oznacza to ze lepiej hamowac na luzie !! Oczywiscie wiadomo ze lepiej hamowac hamulcem zasadniczym i biegami jednoczesnie

No i jest istotne to czy wciśnąłeś sprzegło czy nie. Bo jak nie wcisnąłeś to mialo zgasnąc, a jak wcisnąleś i zgasło to jest problem z biegiem jałowym na ten przykład.

no ale wtedy kolega napisalby raczej ze mu gasnie na luzie podczas jazdy albo na postoju...dlatego ja tzw "krokowca" wykluczyłem od razu no ale moze sie myle......czyz nie? tak czy siak sprawa juz chyba rozwikłana...ajt

Nie mam ABS-u a na biegu jałowym samochód nie gaśnie więc raczej nie zdązyłem nacisnąć sprzęgła,więc myślę,ze jest wszystko w porządku.