Strona 1 z 1

Problem z uruchomieniem silnika

: pt lut 10, 2006 21:41
autor: ultradźwięk
Witam
Mam pytanko co to może być.
Otóż dzisiaj pomagałem koledze odpalić samochód który stał nie używany przez miesiąc. Oczywiście akumulator był rozładowany, po przekręceniu kluczyka kontorlki zapaliły sie i zgasły po przekręceniu kluczyka.
Podłączyliśmy więc przez przewody do mojego akumulatora. Na początku minus do minusa i plus do plusa i w momencie dołączenia plusa zaiskrzyłą między spinką a bolcem od akumulatora. Po przekręceniu kluczyka ta sama sytuacja kontorlki przygasały i rozrusznik nawet nie zakręcił a u mnie oświetlenie w momencie prób przygasało. Po jednej próbie w aucie kolegi po przekreceniu kluczyka nawet kontrolki sie nie zapaliły i rozrusznik nie zakręcił.

Co to może być i jak temu zaradzić proszę o szybkie odpowiedzi bo kolega potrzebuje autko na niedziele.

PS. Autko nie posiada instalacji gazowej.

Z góry dziękuje i pozdrawiam

: pt lut 10, 2006 21:54
autor: andrus
Mysle ze trzeba albo nowy akumulator albo podlaczyc prostownik rozruchowy bo najwidoczniej za slabe napiecje pomimo podlaczenia klem od Twojego auta,przygasajace swiatla moga u Ciebie o tym swiadczyc.A to ze kontrolki przygasaja albo wogole sie wylaczaja i cyka to oznaka totalnie rozladowanego akumulatora.
Ja proponuje podlaczyc prostownik rozruchowy i poczekac jakies 3 - 5 minut od podlaczenia i dopiero zakrecic.

: pt lut 10, 2006 21:58
autor: Adamtd
ultradźwięk pisze:w momencie dołączenia plusa zaiskrzyłą między spinką a bolcem od akumulatora
Sprawa normalna - zupełnie jak w świecy zaplonowej.
ultradźwięk pisze:Po przekręceniu kluczyka ta sama sytuacja kontorlki przygasały i rozrusznik nawet nie zakręcił a u mnie oświetlenie w momencie prób przygasało
A twój akumulator sprawny był aby?? Trzeba poprzeglądać połączenia klem z amumulatorem i polaczenia z rozrusznikiem. No bo to jeszcze tak wygląda jakby kable były do kitu i prądu z Twojego akumulatora nie puszczały.
Ostatnio na mrozach mój kumpel miał podobny przypadek. Nawet kupił nowy akumulator i dalej nic... Ostatecznie okazało się że przy okazji - tulejki rozrusznika i świece zaplonowe wymienil i już poszło (kilka tragedii na raz).
A spróbujcie włożyć Twój akumulator i nie używać kabli

: pt lut 10, 2006 22:04
autor: bodzio_j
Kable zazwyczaj puszczaja niewiele prądu, za mało aby odpalić auto. Skuteczność pożyczania prądu polega na tym, że auto z którego pożyczmy jest uruchomione i doładowuje aku tego który nie chce zapalić. Aku kolegi przez miesiąc prawdopodobnie rozładował się do zera. Najskuteczniejszy sposób to doładować go prostownikiem -do niedzieli jest trochę czasu. Można spróbować założyć innyaku, ale na pewno sprawny.

: pt lut 10, 2006 22:15
autor: pieko
bodzio_j pisze:Kable zazwyczaj puszczaja niewiele prądu, za mało aby odpalić auto. Skuteczność pożyczania prądu polega na tym, że auto z którego pożyczmy jest uruchomione i doładowuje aku tego który nie chce zapalić. Aku kolegi przez miesiąc prawdopodobnie rozładował się do zera. Najskuteczniejszy sposób to doładować go prostownikiem -do niedzieli jest trochę czasu. Można spróbować założyć innyaku, ale na pewno sprawny.
Swieta racja, szczególnie jak aku. jest padniety do zera to jest ciezko odpalic go z drugiej fury.Trzeba dbac o nasze baterie bo takie wyczerpanie go do zera moze doprowadzic nas do kupna nowego aku.Jak nie uzywamy auta długi czas w zime to przydało by sie wyjąc aku. i postawic w jakims ciepłym miejscu oraz nie zaszkodziloby mu podładowanie prostownikiem :) Pozdro.

: pt lut 10, 2006 22:17
autor: ultradźwięk
Adamtd pisze:A twój akumulator sprawny był aby??
Nie jest pierszej młodości i już w tą zime raz mi padł ale doładowałem go prostownikiem.

Wielkie dzięki za odpowiedzi i jutro z rana zabieramy się do pracy. (akumulator już sie ładuje) Po zakończeniu problemu odezwe się i podaruje punkciki.

Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam
PS.kumpel jest załamany, a po waszych postach zastanawiam się czy jutro ja nie będe miał problemów z zapłonem :).

[ Dodano: Sob Lut 11, 2006 13:21 ]
Witam bryka odpaliła za pierwszym razem, jak się okazało wystarczyło ładowanie akumulatora przez całą noc.
Swoją drogą jest to dla mnie ciekawostka że przy kompletnym rozładowaniu akumulatora nawet przez przewody z drugiego autka samochodu się nie odpali.

Wszycy mieliście dużo racji i dlatego obiecane punkciki wędrują na konta.

Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuje w imieniu swoim i kolegi.