Wyciek oleju wspomagania w Golf III '92 1.9TD
: wt sty 24, 2006 10:30
posiadam VW Golf III rocznik 92 1.9TD piekny czarny trzydzwiowy...
krzyknalbym pomocy...
ale poprostu nie wyobrazam sobie jazdy bez wspomagania
dlatego błagam o pomoc...
przejde do tego co zauwazylem
nie wiem czy ma to znaczenie, ale w niedziele kiedy odpalilem to wydawalo mi sie jakby dziwny dzwiek wydawal, ale stwierdzilem ze to zimny silnik i snieg jest pod kolami...
wczoraj wieczorem kiedy go odpalilem na poczatku tez mialem takie wrazenie, jakby ktores lozysko mi piszczalo (bo generalnie cos mi przy skrecaniu w prawo od kupienia buczy dziwnie w lewo dzwiek ustaje ale w prawo np. przy predkosci 90KM/h slychac buczenie... i wogole to go caly czas sciaga w lewa strone, bylem sprawdzic zbierznosc niby wszystko wnormie ale ten mechanik to jakas pupa z trupa) no i tak wczoraj pojechalem sobie 10km. na koncu tradsy mnie zarzucilo na drodze i zrobilem piekne 270 stopni
po czesci kontrolowane
podjechalem pod blok panny i postal sobie na zimnym -20 stopni od 20:00 do 1:00, gdy go po tym czaise odpalilem zauwazylem ze kierownica strasznie ciezko chodzi, pomyslalem ze moze blisko kraweznika stanalem,ale niestety juz po chwili wiedzialem, ze tro wspomaganie, i jak odjechalem lezala pod samochodem plama oleju, trudno mi ocenic kolor... dzisiaj rano przed wyjsciem do pracy zerknalem tylko z ciekaowsci pod maske, i zauwazylem, ze kolo zbiorniczka wszystko jest mokre, ale dziwne jest to, ze na wjezdzie do garazu na sniegu jest widac smuge oleju i jest ona mniej wiecej na szerokosci pompy wspomagania (blizej prawej strony - siedzac w samochodzie) a nie przy zbiorniczku (czyli lewej). Zastanaiwam sie co sie stalo, jak zdiagnozowac usterke ?
jeszcze raz prosze o pomoc.
ps. przepraszam za haotyczny harakter mojej wypowiedzi, mam nadzieje ze wszystko jest w miare zrozumiale napisane.
krzyknalbym pomocy...


dlatego błagam o pomoc...

przejde do tego co zauwazylem

nie wiem czy ma to znaczenie, ale w niedziele kiedy odpalilem to wydawalo mi sie jakby dziwny dzwiek wydawal, ale stwierdzilem ze to zimny silnik i snieg jest pod kolami...
wczoraj wieczorem kiedy go odpalilem na poczatku tez mialem takie wrazenie, jakby ktores lozysko mi piszczalo (bo generalnie cos mi przy skrecaniu w prawo od kupienia buczy dziwnie w lewo dzwiek ustaje ale w prawo np. przy predkosci 90KM/h slychac buczenie... i wogole to go caly czas sciaga w lewa strone, bylem sprawdzic zbierznosc niby wszystko wnormie ale ten mechanik to jakas pupa z trupa) no i tak wczoraj pojechalem sobie 10km. na koncu tradsy mnie zarzucilo na drodze i zrobilem piekne 270 stopni


jeszcze raz prosze o pomoc.

ps. przepraszam za haotyczny harakter mojej wypowiedzi, mam nadzieje ze wszystko jest w miare zrozumiale napisane.