jak silnik się nagrzeje to potem ciężko go odpalić
: pt lip 16, 2010 12:41
Witam wszystkich kolegów i koleżanek 
mam oto pewien problem i nie wiem co robić,nie mam już rzadnych pomysłów,morze pomorzecie rozwiązać mój problem.Z przyjściem lata mója BORA zacieła dostawać jakiś świrów.Jak samochód postoi całą noc i z rana zaczynam odpalać to odpala na dotyk ,NO!!!!! jak pojeżdzę i silnik dobrze się rozgrzeje to po zgaszeniju ciężko go odpalić,muszę kręcić rozrusznikiem okolo 10 sekund(jak i nie więcej 
) i jak po tych dłógich mękach odpalę to szaleją obroty,skaczą do 3000 tyś.potem spadają i trzymają się okolo 1100 ob/min.Jak coś takiego się dzieje to czuje jak opadł mi pedał gazu,ma taki luz na początku.Po jakimś czasie silnik uspokaja się i wszystko wraca do normy,obroty,pedał,ale czasami odpalam na dotyk,na rozgrzanym silniku i jest wszystko w normie,pracuje,pedał nie opada 
Ja tak myślie żę to jest wina przepustnicy(mogę się mylić 
)Proszę o pomoć bo już nie mam rzadnych pomysłów 
mam oto pewien problem i nie wiem co robić,nie mam już rzadnych pomysłów,morze pomorzecie rozwiązać mój problem.Z przyjściem lata mója BORA zacieła dostawać jakiś świrów.Jak samochód postoi całą noc i z rana zaczynam odpalać to odpala na dotyk ,NO!!!!! jak pojeżdzę i silnik dobrze się rozgrzeje to po zgaszeniju ciężko go odpalić,muszę kręcić rozrusznikiem okolo 10 sekund(jak i nie więcej ) i jak po tych dłógich mękach odpalę to szaleją obroty,skaczą do 3000 tyś.potem spadają i trzymają się okolo 1100 ob/min.Jak coś takiego się dzieje to czuje jak opadł mi pedał gazu,ma taki luz na początku.Po jakimś czasie silnik uspokaja się i wszystko wraca do normy,obroty,pedał,ale czasami odpalam na dotyk,na rozgrzanym silniku i jest wszystko w normie,pracuje,pedał nie opada Ja tak myślie żę to jest wina przepustnicy(mogę się mylić )Proszę o pomoć bo już nie mam rzadnych pomysłów