Forum.VWGolf.pl

Witam, nie znalazłem niestety takiego problemu (być może go wcale nie ma) dlatego pisze. Zaczęło się od tego, że nagle zaczęła się świecić podczas jazdy kontrolka ładowania. Sprawdziłem ładowanie i oczywiście nie było (alternator miałem od benzyniaka 45A ale dawał radę ponad rok). Wymieniłem go na podobny, i po około 50km jazdy po mieście zaczęły się problemy ale inne. Po przekręceniu kluczyka kontrolka nie świeci, po odpaleniu też nie świeci! Sprawdziłem kable, próbowałem go "ręcznie" wzbudzać i nic. Wreszcie kupiłem używkę taką jaka ma być do diesla 65A. Zamontowałem, odpaliłem, przez 5 minut chodził, ładował. Nagle zaświeciła się kontrolka ładowania, sprawdziłem i nie ładuje! i za kilka sekund poleciał dym z alternatora, zaczął się palić i wyłączyłem silnik. Albo mam SUPER pecha do alternatorów albo problem z kosmosu...... Nie ma zwarcia a instalacji bo pobór prądu na wyłączonej stacyjce 0,01A. Czy jest możliwe, że to jednak problem z instalacją w moim aucie ?????

Witam
Moim zdaniem masz pecha,to może Ci się przydać http://www.mojageneracja.pl/15553164/ga ... 5/15553164 I co znaczy

wyczos pisze:próbowałem go "ręcznie" wzbudzać

W takim sensie, że jakby była przerwa w kablu między alternatorem a akumulatorem to by się nie włączył nieważne co bym robił, więć pociągnąłem inny kabel, żeby mieć pewność.

[ Dodano: 10 Cze 2010 08:33 ]
A tą książkę mam i każdy problem do czego innego prowadzi, i coraz bardziej myśle, że to jednak mam pecha ale wolałbym poznać też opinie innych.........

[ Dodano: 10 Cze 2010 08:34 ]
Zorzumcie no........ 3 alternatory pod rząd ???? To troche mało prawdopodobne a jednak.....