Forum.VWGolf.pl

Moim zdaniem wszystko zaczęło się od tego że puszczając kabek zasilający od akumulatora do wzmacniacza niechcący dotknąłem karoserii w miejscu styku pojawiły się iskry - zresztą normalne w takiej sytuacji. Byłem pewny że nic się nie stało i dokończyłem montaż Car Audio chciałem wjechać do garażu a tu pupa, auto kręci jak zawsze, ale nie opada. Dodam że mam alarm, gdzie jest blokada to nie wiem bo już był w samochodzie. Immobilizer pewnie nie jest winny bo auto w ogóle nie odpala, kontrolki się palą jak kręce. Bezpieczniki całe. Może alarm się spalił , chociaż dioda pracuje dobrze, syrena wyje, ale nie reagują na ruch czujniki ruchu i syrena nie wyje wtedy. Nie wiem co mam począć, gdzie szukać przycyny?

HELP !!

skwaros, miałem to samo. kostka stacyjki mi sie wtedy spaliła i po wymianie juz działał normalnie. koszt nie wielki

tedeI 66kw pisze:skwaros, miałem to samo. kostka stacyjki mi sie wtedy spaliła i po wymianie juz działał normalnie. koszt nie wielki

a jak kręciłeś to kontrolki się normalnie paliły? jakie sa jeszcze objawy uszkodzonej kostki?

skwaros pisze:a jak kręciłeś to kontrolki się normalnie paliły? jakie sa jeszcze objawy uszkodzonej kostki?

tak normalnie się paliły. pierwszym razem miałem tak że po zwarciu z radiem samochód zaczął dziwnie zapalać z przerwą i obroty spadały i czasem mi puszczał dymka z pod plastików od stacyjki. a za drugim razem kontrolki się paliły normalnie ale samochód wogule nie zapalał. i znów ta sama historia z kostką. po wymianie znów było oki.
na 99.9% to kostka stacyjki