Strona 1 z 2

problem przy wymianie amortyzatora

: pt kwie 16, 2010 23:12
autor: b.y.c
moze ktoś będzie wiedział co z tym zrobić...przy wymianie amortyzatora z tyłu pojawił się problem-nie mogę wyjąć żadnym sposobem śruby mocującej amor. na dole...wygląda to tak jakby się zapiekła w środku, udało się jedynie troszkę ją wysunąć-ok.0.5 cm i dalej nic...nie posiadam niestety ściągacza żadnego do śrub,może załatwiłby sprawę...z góry dzięki za sugestie.auto to mk II.

: pt kwie 16, 2010 23:26
autor: bullas
spróbuj silnym kluczem udarowym albo kup nowe śruby i wal sporym młotem.
innej opcji nie ma :axe:

: pt kwie 16, 2010 23:29
autor: b.y.c
nawet spory młot nie pomógł :/

: pt kwie 16, 2010 23:34
autor: bullas
to klucz udarowy tylko ci pozostaje albo palnik, pojedź tam gdzie koła w ciężarówkach zmieniają to ci ją udarem wykręcą. nie ma bata musi pójść !

: ndz kwie 18, 2010 12:36
autor: jaszczur
b.y.c, jakis dobry odrdzewiacz i młot sruba i tak na straty

: ndz kwie 18, 2010 16:42
autor: b.y.c
hmm...a nie jest to jakas specjalna sruba?typu wytrzymałościowa lub coś w tym stylu?czy nie bedzie kłopotu z jej wymianą,w końcu to mocowanie elementu zawieszenia...niby prosta sprawa- wymienić sobie amorki...tyle że pod warunkiem że śruby wszystkie zechcą współpracowac :/

: ndz kwie 18, 2010 16:52
autor: vwEmil
odrdzewiacz, dobrym kluczem ją kręcić i co jakiś czas dużym młotem walić przez inną śrube i musi pójść....jeszcze nie było takiej co by się postawiła :smoke:

: ndz kwie 18, 2010 18:17
autor: jaszczur
b.y.c, N 905 173 02 nr ori m10x75

: ndz kwie 18, 2010 20:33
autor: b.y.c
dzieki jaszczur za nr tej sruby,mam nadzieje, że jakoś uda się z tym uporać

: ndz kwie 18, 2010 20:35
autor: mate64
b.y.c, ruszyłeś ją z miejsca ? Czyli puściła, a skoro puściła to przyczyna leży gdzie indziej. Robisz to na podniesionym czy na opuszczonym aucie? Poluzowałeś już górę? Opisz na jakim jesteś etapie.

: ndz kwie 18, 2010 20:51
autor: b.y.c
no to tak to wygląda: śrubę udało się poluzować jakieś 0.5 cm, tyle wychodzi z tej tulejki w amortyzatorze i za nic dalej nie chce, próbowałem z odrdzewiaczem,palnikiem, młotem...wszystko na nic.kręci się do pewnego momentu a potem staje w miejscu i w ogóle nie da się jej ruszyć, po ponownym wbiciu znowu można trochę pokręcić ale mimo to i tak dalej niż na te 0.5 cm nie wychodzi z tulejki...próbowałem na odkręconym od góry amorku, auto było podniesione z jednej strony...

: ndz kwie 18, 2010 21:58
autor: Zico63b
Kolego: tylko tym:
http://www.allegro.pl/item934459615_prz ... nalny.html

Po włożeniu nakrętki tak jak na reklamowej fotce - wkręca Kolega nóż w nakrętkę, po pewnym czasie nakrętka pęka i pozwala lekko się wykręcić. Najciekawsze i najważniejsze jest to, że pęknięcie ma miejsce PRZED dojściem noża do śruby w którą jest wkręcona, czyli nie ma możliwości uszkodzenia np. tego amortyzatora!

: ndz kwie 18, 2010 22:18
autor: Paweł Marek
chyba nie o to chodzi, zdaje się że nakrętka już odkręcona (chodzi o dolną śrubę mocujaca tylny amor w belce tak zrozumiałem) . Myślę że tylko masz wrażenie że się wysuwa, a siedzi w tulejce wewnętrznej przykorodowana. Chyba ją zalej odrzdzewiaczem i wróć do tematu następnego dnia, inaczej pozostaje wzdłużne wywiercenie, a żeby dostęp zyskać to trochę biedy, nie wiem czy nie bedzie trzeba belki opuścić.

: ndz kwie 18, 2010 22:37
autor: Zico63b
Patrzyłem w książce, chodzi o tą?
Jeśli nakrętka jest nie przyspawana a tylko nakręcona na śrubę - to jaki problem?
Wykręca się śrubę ile się da żeby troszkę łeb wyszedł, podkłada na wahacz kawałek blachy by go nie uszkodzić i tzw kątówką jedzie po śrubie. Zakłada nową śrubę z nakrętką bo po tulu latach warto (M10 jest łatwo dostępna, byle była to wytrzymałościówka; minimum 8,8 lub lepiej 10,9).
Obrazek

Oznakowanie wytrzymałości jest na łebku i tak wygląda:
Obrazek