Stan karoseri po zimie.

[Zimny Chirurg]

Witam

A więc chce podzielić sie opinią i prosić innych o opinie co juz mają rozeznanie jak wyglada ich karoseria po naszej wpaniałej zimie. Chodzi mi o rudzielca. Bo ja na przykładzie mojej BORY z e stycznia 2000r mam mieszane uczucia. Mianowicie miałem bąpla niestety juz po wydrapaniu pokazał sie rudzielec i miał wielkośc małego paznokcie u ręki. Rudzielca miałem pod uszczelką drzwi pasażera w dolnym rogu. Ciezko było go wykryć a tym bardziej zaprawić. Z przodu oczywiście. Wlazł minimalnie ma próg i dlatego jak pastowałem auto woskiem go wyczaiłem. No i zaraz drapanie do plachy, minia, auto smar i myśle ze będzie po sprawie. Zastanawia mnie tylko 1. Blacha ocynk i w takim miejscu rudzielec? Patrze nadal bo juz sie brzydko mówiąc osrałem bo miałem wczesniej Forda Oriona a tam to walka z rdzą była straszna. Z jednej konserwowałwem a z 2 juz gniło i tak do zarąbania. Nadkola z przodu. Wiadomo odpryski za chwile mysle będzie rydzielec. Nie zastanawiam sie drapie juz uszkodzony lakier, który i tak juz odpada od blachy, minia, auto smar i mysle ze bedzie git. Ale teraz najgorsza rzecz jaka mnie spodkała. Na tylniej klapie mam małego bąbelka. Wilkości główki od zapałki. Dziwnie to wyglada. mysle zaryzykuje i go zdrapałem. Lakier odpadł a pod nim goła czysta blacha. Nie było rudzielca. Takie jeszcze anomalie znalazłem 3 na progu. mały bąbelek a pod nim czysta blacha. Oczywiście to zaprawiłem minią i lakierem. Teraz pytanie czy nasza sól tak zre ze nawet samochody ocynkowane kiedyś sie poddają czy mam jakiś problem. Zaznaczam ze więcej problemów nie ma i reszta jak najbardziej zdrowa. Prosze o szczere opinie na przykładzie waszych aut. Wiem ze moja BORA ma juz 10 lat i to moze poprostu wiek i ze nie ma sie co dziwić ze będe skazany na zaprawki wczesniej czy pózniej.

Pozdrawiam

ZC

[wojtas46]

Moje wyglada tak jak przed zimą , a nawet lepiej , jakoś wtedy nie miałem czasu umyć