Post
autor: maryjan » pt mar 05, 2010 17:19
Rafał 21, no dobra przecież napisałem o powrotnej drodze... no ale to takie OT.
Kiedyś z kumplem mieliśmy zawody na tuleje tylne wahacza przedniego... Ale był ubaw a klienci dopingowali. Ja mk4 on skodka Octa, czyli to samo...
Start równo o 12stej i 42minuty później ja skończyłem pierwszy a to dlatego, że kolega skręcając wahacz (te trzy małe śruby u dołu), jedna zagubił... Że by nie to przegrał bym jakąś minuta może dwoma...
Boże jeszcze nigdy się nie spociłem jak wtedy przy robocie. Nie wiedziałem, że można tak szybko koło założyć i ściągnąć.
Najlepsi byli klienci (właściciele), sami wymyślili puchar (4pak warki), więc taki spontan raz na jakiś czas dobrze robi. Mnie już tam nie ma a klienci nadal jak przyjeżdżają to nie dość, że wspomną to zawsze proszą o jeszcze...
Dziki