Strona 1 z 1

Odpalanie na Lejce czy ktoś coś wie na ten temat???

: wt gru 20, 2005 08:13
autor: michal_thcv
Mam pytanie co wy sądzicie o pożyczaniu prądu, czy może to uszkodzić coś w samochodzie?

: wt gru 20, 2005 08:35
autor: GRIsha
Jeżeli podłączasz prawidłowo, nic nie ma prawa się stać, a kolegom kierowcom trzeba pomóc, bo nie wiadomo, kiedy sam będziesz potrzebował takiej pomocy:
- przewody wspomagające rozruch muszą być o odpowiednim przekoju
- akumulator rozładowany nie powinien być zamarźnięty
- nieizolowane części zacisków nie mogą się stykać
- najpierw (+), potem (-) (minus w uruchamianym aucie do metalowej części na stałe połączonej z karoserią (np. blok silnika)
- pojazd pożyczający powinien być na chodzie, bo może po operacji sam potrzebować wspomagania :grin: Trzeba więc uważać, coby się kabelki nie wplotły w jakiś pasek...
pozdro :pub:

: wt gru 20, 2005 08:56
autor: michal_thcv
właśnie pomogłem koledze odpalić autko, odjechałem na parking a na drugi dzień, wsiadam kręcę a tu nic. I tak mam do dzisiaj. Niemogę go odpalić. Tylko na pych. Akumulator newka, reszta też ok. W piątek jadę do serwisu, zobaczymy - wszystko się okaże. Kiedyś słyszałem że można komputer spalić przez podłączanie na lejce, ale niewiem do dzisiaj czy to prawda, czy plotka

: wt gru 20, 2005 08:57
autor: Unicron
GRIsha pisze:- najpierw (+), potem (-) (minus w uruchamianym aucie do metalowej części na stałe połączonej z karoserią (np. blok silnika)

A jeśli by się podłączyła do ujemnego bieguna w rozładowanym akumulatorze zamiast do masy, to byłaby jakas różnica??

: wt gru 20, 2005 09:12
autor: krzysio
Ujemny to minus, czyli masa, więc to jest to samo

: wt gru 20, 2005 09:24
autor: GRIsha
Unicron pisze:A jeśli by się podłączyła do ujemnego bieguna w rozładowanym akumulatorze zamiast do masy, to byłaby jakas różnica??
Nie byłoby. Natomiast zwiększa się ryzyko powstania iskry, co może spowodować z kolei zapłon gazów z akumulatora. Podałem wię tą teoretycznie bezpieczniejszą opcję

pozdr :pub:

: wt gru 20, 2005 15:55
autor: fibolek
Mój sąsiad ma Citroena Xarę Picasso tą z bajerami(włącznie z kompem) brak tylko nawigacji.
No i nie mógł odpalić na szelkach(lejce) musiał brykać po nowy aku do sklepu bo mówił że tego starego to nie ma co ładować.