Strona 1 z 1

kaluże , woda , gaśnie.....

: sob lut 20, 2010 11:00
autor: MARLUK
WitAM!

dalem w kategorii INNE bo nie wiedizalem do konca gdzie dac

wczoraj jadac ulica z liczna iloscia kaluzy (wolno 40-50km) gdzie wieksze kaluze nawet 20kmh zapalala mi sie kontrolka akumulatora najezdzajac na kaluze , potem gasla , az po paru razach auto "zdechlo"

probujac odpalic aku poszedl ://

czego to jest wina?

ostatnio wymienialem szczotki z regulatorami w alternatorze bo nie mial ladowania i ok


a teraz??

mozle ze to przewody wysokiego napiecia? bo byly wymieniane nawet nie chce wiedizec kiedy. ?!

pozdrawiam i dziekuje za wszelka pomoc !

: sob lut 20, 2010 11:13
autor: maryjan
zalałeś silnik wodą.

niestety jak masz słabe kale i kopułke nie mówiąc o świecach to podczas zalania będzi trudniej obudzić autko.

Maska w górę wyczyść świece z wody przetrzyj przewody i aparat od środka (pewno masz tam akwarium), podładuj aku i w drogę.

: sob lut 20, 2010 11:14
autor: spoon121
Witam
Próbowałeś kolego zapalić go dzisiaj? Może po prostu została zalana elektryka wodą, gdy przejeżdżałeś przez kałuże.

: sob lut 20, 2010 11:16
autor: MARLUK
okej ale czemu tak latrwo go zalewa jak widsze ze wiekszos aut tez starszych jedzie spokojnie , mozliwe ze gasnie tak przez przewody??? kopulka z palcem wyminiona na nowe niecale 4miechy temu

: sob lut 20, 2010 11:18
autor: enzo2211
Racja. cała elektryka pod maską pewnie pływa...
Wysuszyć zastanowić się nad kablami WN i świeczkami czy nie wymienić i auto dalej ma sie toczyć.
Pozdro :chytry:

: sob lut 20, 2010 11:19
autor: maryjan
A masz osłone pod silnikiem? jeżeli nie to po wjeździe w kałuże cała woda dostaje się na silnik... oblewając również juz nie nowe przewody... Nieszczęście gotowe.

: sob lut 20, 2010 12:30
autor: Lipek81
maryjan, ja nie mam takiej osłony i nie mam też takiego problemu... Trzeba się po pierwsze zastanowić, co jest przyczyną problemu - czy brak ładowania (kolega pisze, że aku mu padł, że świeciła się kontrolka ładowania), czy przewody zapłonowe, lub kopułka.

MARLUK, naładuj aku, spróbuj odpalić i zobacz, czy w ogóle masz ładowanie. Tylko nie sugeruj się kontrolką, tylko zmierz napięcie.

: sob lut 20, 2010 12:35
autor: enzo2211
Mogłeś zalać alternator i ładowanie poszło w niepamięć.
Najprostszym rozwiązaniem badzie wysuszenie komory silnika i nie wodowanie gofra po lusterka :grin:

: sob lut 20, 2010 12:45
autor: Damian3942
polecam jeszcze sprawdzić w nocy czy kable WN nie świecą (one mogą dawać przebicie i iskra poprostu ucieka bo silnik ma uziemienie i zamiast do świec idzie w powietrze)

: sob lut 20, 2010 13:40
autor: Młody90
mialem podobny przypadek ale ze Skoda Favorit , po wjechaniu w bardzo duza kaluze autko poprostu zdechło , ale na drugi dzien odpalil bez problemu .

: ndz lut 21, 2010 02:38
autor: GziQ
tez u siebie miałem to samo kiedyś,auto zdechło i nawet rozrusznik nie chciał ruszyć,a że kolega jechał za mną to pod kable i zagadał od pierwszego kopa,a więc też mnie to troszkę ciekawi :helm: