Nieszczęśliwa Historia Paska Klinowego
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Nieszczęśliwa Historia Paska Klinowego
Na początku chciałem się przywitać z racji tego iż jestem nowym użytkownikiem na tym zacnym forum.
Oto moja nieszczęśliwa historia: Kuzyn podarował mi jakiś tydzień temu wymarzonego VW Golfa 2 generacji
Dodam, że ja jestem z Gliwic (woj.śląskie) a mój przyszły nabytek znajdował się w Koszalinie (woj.zachodniopomorskie), jak by nie patrzeć około 550 km. No ale mówię co mi tam? Golf to Golf przetrwam i 10 godzinną jazdę pociągiem...
Na miejscu okazało się, że Golfik stał u "wioskowego" mechanika. Pan Józef (ponoć najlepszy w branży
) ostatnie przygotowanka tam robił czy coś ? Pech chciał, że kuzyn przed samym odbiorem auta, wypalił do P. Józefa coś o poprawieniu paska klinowego.
Pan Józek bez namysłu wziął klucz do ręki i coś tam zaczął dłubać ( widać że nie próżnował bo jak wyszedł zza maski to jeszcze miał pulsujące żyły na szyi ).
Ok niedziela rano żegnam się z rodzinką itd. odpalam Deutsch maszynę i ruszam w trasę... po około 40-50 km. zaczęło mnie zastanawiać stopniowe wyciszanie się dmuchamy w aucie (Mróz na dworze niemiłosierny) do tego stopnia byłem ciekaw, że aż z tego wszystkiego zachciało mi się siku i zatrzymałem się na poboczu, gasząc auto... Jak się można domyśleć to by było na tyle z dalszej podróży. Otwieram maskę, patrzę a tam pasek klinowy pozawijany jak żyły Józka dzień wcześniej.
Wiedziałem, że sytuacja jest jeszcze do wyratowania, bo kuzyn jeździł owym Golfikiem aż do Belgii więc takie gadżety jak zapasowy pasek można było znaleźć w bagażniku.
Po chwili mordęgi nowy pasek był na swoim miejscu pozostała już tylko kwestia zatrzymania jakiegoś osobnika z kablami (akumulator bez ładowania kompletnie kaput).
Po jakiś 40 minutach błagania na drodze, jakiś miły starszy Pan z Uno zlitował się i pomógł mi w tej niezręcznej sytuacji.
Ruszam dalej (teraz są jaja) po około 170 km. w ciemności stwierdzam, że zegary z miłym dla oka, zielonym podświetleniem zaczynają niepokojąco się ściemniać (jak pomyślałem sobie że to znów to co myślę, to tym razem już nie chciało mi się tylko siku). Stanąłem na najbliższej stacji i po otworzeniu maski, ujrzałem sytuację sprzed 170 km wcześniej.
Ciekawostką jest to, że pasek był ewidentnie starty bodajże z lewej strony...
Chciał bym się dowiedzieć co może być przyczyną takich uszkodzeń paska klinowego ?
Czy jest możliwe jakieś uszkodzenie mechaniczne, które powoduje takie uszkodzenia paska, czy po prostu mogłem mieć aż takiego pecha i w ciągu jednego dnia trafić na dwa felerne paski.
Dodam że pasek z bagażnika nie wyglądał na stary ani zmurszały (nawet śmiem twierdzić, że był nie tak dosyć dawno kupiony).
Jeżeli ktoś ma jakieś sugestię był bym bardzo wdzięczny ponieważ byłem zmuszony zostawić auto pod Poznaniem, a to już nie jest niestety zabawna część całej historii.
Silnik w moim Golfiku to 1.6
Pozdrawiam Patryk
Oto moja nieszczęśliwa historia: Kuzyn podarował mi jakiś tydzień temu wymarzonego VW Golfa 2 generacji
Dodam, że ja jestem z Gliwic (woj.śląskie) a mój przyszły nabytek znajdował się w Koszalinie (woj.zachodniopomorskie), jak by nie patrzeć około 550 km. No ale mówię co mi tam? Golf to Golf przetrwam i 10 godzinną jazdę pociągiem...
Na miejscu okazało się, że Golfik stał u "wioskowego" mechanika. Pan Józef (ponoć najlepszy w branży
) ostatnie przygotowanka tam robił czy coś ? Pech chciał, że kuzyn przed samym odbiorem auta, wypalił do P. Józefa coś o poprawieniu paska klinowego.
Pan Józek bez namysłu wziął klucz do ręki i coś tam zaczął dłubać ( widać że nie próżnował bo jak wyszedł zza maski to jeszcze miał pulsujące żyły na szyi ).
Ok niedziela rano żegnam się z rodzinką itd. odpalam Deutsch maszynę i ruszam w trasę... po około 40-50 km. zaczęło mnie zastanawiać stopniowe wyciszanie się dmuchamy w aucie (Mróz na dworze niemiłosierny) do tego stopnia byłem ciekaw, że aż z tego wszystkiego zachciało mi się siku i zatrzymałem się na poboczu, gasząc auto... Jak się można domyśleć to by było na tyle z dalszej podróży. Otwieram maskę, patrzę a tam pasek klinowy pozawijany jak żyły Józka dzień wcześniej.
Wiedziałem, że sytuacja jest jeszcze do wyratowania, bo kuzyn jeździł owym Golfikiem aż do Belgii więc takie gadżety jak zapasowy pasek można było znaleźć w bagażniku.
Po chwili mordęgi nowy pasek był na swoim miejscu pozostała już tylko kwestia zatrzymania jakiegoś osobnika z kablami (akumulator bez ładowania kompletnie kaput).
Po jakiś 40 minutach błagania na drodze, jakiś miły starszy Pan z Uno zlitował się i pomógł mi w tej niezręcznej sytuacji.
Ruszam dalej (teraz są jaja) po około 170 km. w ciemności stwierdzam, że zegary z miłym dla oka, zielonym podświetleniem zaczynają niepokojąco się ściemniać (jak pomyślałem sobie że to znów to co myślę, to tym razem już nie chciało mi się tylko siku). Stanąłem na najbliższej stacji i po otworzeniu maski, ujrzałem sytuację sprzed 170 km wcześniej.
Ciekawostką jest to, że pasek był ewidentnie starty bodajże z lewej strony...
Chciał bym się dowiedzieć co może być przyczyną takich uszkodzeń paska klinowego ?
Czy jest możliwe jakieś uszkodzenie mechaniczne, które powoduje takie uszkodzenia paska, czy po prostu mogłem mieć aż takiego pecha i w ciągu jednego dnia trafić na dwa felerne paski.
Dodam że pasek z bagażnika nie wyglądał na stary ani zmurszały (nawet śmiem twierdzić, że był nie tak dosyć dawno kupiony).
Jeżeli ktoś ma jakieś sugestię był bym bardzo wdzięczny ponieważ byłem zmuszony zostawić auto pod Poznaniem, a to już nie jest niestety zabawna część całej historii.
Silnik w moim Golfiku to 1.6
Pozdrawiam Patryk
- Zico63b
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4241
- Rejestracja: pt cze 06, 2008 21:45
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
W takim wypadku podstawą jest sprawdzenie czy wszystkie koła pasowe - na silniku, na alternatorze i ewentualnie na dodatkowym wyposażeniu jak pompa wspomagania np. - więc czy są ustawione dokładnie w jednej linii.
Albo jest alternator jakimś cudem skośnie ustawiony i pasek ścina, albo alternator w ogóle nie jest do tej wersji, bo jest np do diesla.
Po zdjęciu paska - można też sprawdzić czy koło alternatora chodzi bez oporów (nie jest alter zatarty na łożyskach) lub odwrotnie: czy nie ma luzów?
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:18 ]
Albo jest alternator jakimś cudem skośnie ustawiony i pasek ścina, albo alternator w ogóle nie jest do tej wersji, bo jest np do diesla.
Po zdjęciu paska - można też sprawdzić czy koło alternatora chodzi bez oporów (nie jest alter zatarty na łożyskach) lub odwrotnie: czy nie ma luzów?
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:18 ]
Bo "mechanik" może naciągał pasek łyżką do opon i na kole pasowym jest zrobiony zadzior, tnący pasek jak nóż!agrala pisze:dokladnie obejzec kolopasowe na alternatorze i wale
jezeli sa ok
Jeżeli chodzi o alternator to sprawdzałem i można było go poruszać bez problemu.
Jeżeli natomiast chodzi o ustawienie kół pasowych niestety nie mam już teraz możliwości sprawdzenia, a po drugie moja wiedza na temat silników jest strasznie uboga więc nawet mi to na myśl nie przyszło
Opcja z mechanikiem jest bardzo możliwa, że mi "pomógł" w tej podróży, bo na profesjonalistę to on raczej nie wyglądał.
Teraz auto ma ściągnąć moja ciocia z Bydgoszczy do znajomego mechanika i mam nadzieję, że ten wystawi odpowiednią diagnozę.
Bardzo dziękuję za szybkie odpowiedzi zawsze to jakaś nauka na przyszłość.
Pozdrawiam
Jeżeli natomiast chodzi o ustawienie kół pasowych niestety nie mam już teraz możliwości sprawdzenia, a po drugie moja wiedza na temat silników jest strasznie uboga więc nawet mi to na myśl nie przyszło
Opcja z mechanikiem jest bardzo możliwa, że mi "pomógł" w tej podróży, bo na profesjonalistę to on raczej nie wyglądał.
Teraz auto ma ściągnąć moja ciocia z Bydgoszczy do znajomego mechanika i mam nadzieję, że ten wystawi odpowiednią diagnozę.
Bardzo dziękuję za szybkie odpowiedzi zawsze to jakaś nauka na przyszłość.
Pozdrawiam
Nie, nie sorry źle to ująłem można było obracać swobodnie kołem alternatora
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:37 ]
Tak jak wspominałem nie mogę już tego zobaczyć, bo auto stoi 400 km dalej, ale to całkiem możliwe że coś jest krzywo ustawione, bo pasek był dosłownie ścięty z lewej strony w dotyku przypominał trójkąt
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:37 ]
Tak jak wspominałem nie mogę już tego zobaczyć, bo auto stoi 400 km dalej, ale to całkiem możliwe że coś jest krzywo ustawione, bo pasek był dosłownie ścięty z lewej strony w dotyku przypominał trójkąt
Ale mechanik nie zakładał paska, on go niby tylko podciągał...
Dopiero ja zakładałem pasek, ale i jeden i drugi wyglądały identycznie, pościnane
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:49 ]
Ja to faktycznie mogłem sprawę spieprzyć, bo mówię pojęcie mam takie jak Mojżesz o Play Station no ale mechanik to już mnie to z lekka dziwi
Dopiero ja zakładałem pasek, ale i jeden i drugi wyglądały identycznie, pościnane
[ Dodano: 14 Sty 2010 18:49 ]
Ja to faktycznie mogłem sprawę spieprzyć, bo mówię pojęcie mam takie jak Mojżesz o Play Station no ale mechanik to już mnie to z lekka dziwi
- Zico63b
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4241
- Rejestracja: pt cze 06, 2008 21:45
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Mniej-więcej tak. Ma w sobie wzmocnienia nylonowe, nie jest to takie delikatne. Dopiero jakieś extra pomysły dają mu radę.
W każdym razie, w tej chwili to dyskusja raczej akademicka - samochodu nikt teraz nie widzi i trudno ocenić co faktycznie się stało.
W każdym razie, w tej chwili to dyskusja raczej akademicka - samochodu nikt teraz nie widzi i trudno ocenić co faktycznie się stało.
Ostatnio zmieniony czw sty 14, 2010 20:27 przez Zico63b, łącznie zmieniany 1 raz.
koło pasowe alternatora do sprawdzenia oraz łożyska i istotna sprawa jaki pasek klinowy był założony (chodzi o szerokość)
pisałeś iż wziąłeś ten pasek z bagażnika mogło być tak że w bagażniku leżał stary pasek który nadawał się tylko i wyłączeni do kosza.
eSAGie pisze:Czy jest możliwe jakieś uszkodzenie mechaniczne, które powoduje takie uszkodzenia paska, czy po prostu mogłem mieć aż takiego pecha i w ciągu jednego dnia trafić na dwa felerne paski.
pisałeś iż wziąłeś ten pasek z bagażnika mogło być tak że w bagażniku leżał stary pasek który nadawał się tylko i wyłączeni do kosza.
- Tomasz Bis
- Gadatliwa bestia
- Posty: 592
- Rejestracja: sob cze 06, 2009 06:30
- Lokalizacja: lubelskie Bychawa
- Kontakt:
Witam . Wszystkie opcje wyczerpane , teraz możemy pogdybać . A więc skoro piszesz że
to może rozwalił któreś kolo pasowe właśnie. /Historia ciekawa , będziesz mial co wnukom opowiadać , oby to była ostatnia taka , powodzenia /eSAGie pisze:( widać że nie próżnował bo jak wyszedł zza maski to jeszcze miał pulsujące żyły na szyi ).
Jak się mylę proszę poprawić , nie obrażać .
http://www.youtube.com/watch?v=iatezFC1aFk&NR=1" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.youtube.com/watch?v=iatezFC1aFk&NR=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 251 gości