wiem, że temat przewija się na forum cały czas, ale szukając podobnych problemów nic nie znalazłem.
Mam problem z odpaleniem mojego golfa "po nocy" tzn. sytuacja wygląda tak:
silnik odpala "na kopa" i przez jakieś 10 sekund chodzi równiutko, zero dymu i w pewnym momencie gwałtownie gaśnie, niezależnie od obrotów. Jak próbuje go odpalić znowu to wali białym dymem i odpala bardzo ciężko, a czasami wogóle nie chce załapać (raz kręciłem 10 minut). Jak już odpali to po chwlili znowu gaśnie i tak pare razy, aż wkońcu zaczyna chodzić ale na trzy gary i strasznie dymi. Jak sie trochę rozgrzeje to zaczyna chodzić normalnie i nie dymi.
Jak go odpalam na ciepłym to pali bez problemu, to samo jak postoi parę godzin. Problem jest tylko po nocy.
Wymieniłem świece żarowe, filtr paliwa i przewody przelewowe wtryskiwaczy. Same wtryski zawiozłem do sprawdzenia i wprawdzie nadaja sie już do regeneracji, ale nie ma jeszcze tragedii.
Teraz pytanie do Was czy spotkał się już ktoś z podobnym problemem?? Bo w zaprzyjaźnionym warsztacie rozkładają ręce
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
pozdrawiam