Strona 1 z 1

Czujnik temperatury bora tdi 115km ajm

: pn gru 14, 2009 11:05
autor: endoen1
Witam, czujnik w moim Bora raz się włącza i wtedy jest na 90 stopni, a jak nie jest na 90 stopni to leży na zero. Chciałbym go wymienić i znalazłem zdjęcia w tym topiku: ale to jest inny silnik: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1184333.html
Teraz pytanie czy u mnie też jest w tym samym miejscu ten czujnik, czy wystarczy jak jego wymienię, czy gdzieś jest drugi czujnik jeszcze.
Opiszę też sytuację jaką miałem w trasie: jechałem 160km średnia prędkość, gdzieś po godzinie jazdy, półtorej, wyskoczyło polecenie zatrzymania samochodu i zgaszenia silnika. Temperatura skoczyła na maxa na wskaźniku temperatury silnika. Zjechałem na pobocze wyłączyłem silnik. Otworzyłem maskę. pod zbiorniczkiem wyrównawczym pełno wody. Nie zwróciłem uwagi czy górą czy dołem uciekło. Dolałem wody, ruszyliśmy za 5 minut ten sam komunikat, wyłącz silnik. Znowu ubyło wody poniżej minimum. Kumpel mi doradził bym jechał poniżej 2000 tyś. obrotów i będzie ok. Dojechałem tak powrotną drogę ok. 150 km. Wody nie ubyło nawet milimetr. Spalanie za to nie było tak dobre bo zwykle przy takiej prędkości mogłem zejść do 5,5 litra a tu się utrzymywało 6,5 -7. Znajomi mehcanicy obstawiają uszczelkę pod głowicą, albo termostat że się blokuje. Dodam że przejechałem parę tysięcy kilometrów od tego czasu i nie było takiej awarii. Ale woda gdzieś ucieka, choć nie są to drastyczne ubytki. Jeden mechanik przedmuchał cały ukłąd i nie zauważył wycieku. Jak jadę powyżej tych 120, 130 wtedy są ubytki wody. Może ona nie ucieka tylko gdzieś się zapowietrza i nie wraca? Czytam w instrukcji, że jak jest ciepły silnik to wody może być powyżej maximum. A u mnie jest tak, że jak jest zimny silnik i otworzę korek to poziom wody się podnosi. Czy macie jakieś sugestie? Spalanie średnie utrzymuje się na poziomie 7,2 litra. Więcej po mieście jeżdżę niż w trasie, głównie krótkie odcinki.

: pn gru 14, 2009 11:53
autor: Haki
Bardziej mi to kolego walniętym termostatem jedzie niż czujnikiem.

Opis masz Ok ... i więcej czujników nie ma .
Jest 1 termostat - 1 czujnik temepretury cieczy chłodzącej.
Te ubytki wody mnie niepokoją - pół biedy jak wywala gdzieś bokiem , ale uszczelka też może być padnięta.
Wpisz w szukaj termostat - po lewej zaznacz Silniki TDi po prawej - tylko po temacie...

: pn gru 14, 2009 12:49
autor: endoen1
Przeglądam te tematy z termostatami, ale tam ludzie zmieniają czujniki jak tylko pokazują im poniżej 50 stopni, a mój przez większość czasu leży martwy, potem nagle się obudzi trzyma 90, za chwilę potrafi opaść.
Co do ubytków wody, dlaczego sądzisz że uszczelka jak nie ma innych objawów żadnych? i czy po paru tysiącach przejechanych kilometrów te ubytki nie byłyby większe? a one utrzymują się na tym samym poziomie.

: pn gru 14, 2009 16:14
autor: Haki
Powiem Ci tak ... jedź kup czujnik i termostat ( Vahler) wymień -- bo jak pisałem - koszta niewielkie i można to szybko zrobić mając garażyk.

Dolej płynu - jak ucieknie trochę przy wymianie i pośmigaj trochę. Zobaczymy co będzie się działo. :pub:

: pn gru 14, 2009 16:27
autor: W11
Kolego, a ja Ci mówię - płacz i płać - poszła uszczelka pod głowicą.
Też mam AJMa, też Borę - i też miałem po kupieniu kilka przypadków gdy woda mi wywalała "wentylkiem" koło zbiorniczka wyrównawczego.

AJMy miały fabrycznie kulawą uszczelkę - i w 70% AJMach należy ją wymienić na "lepszą niż fabryczną"

Gdy uszczelka w AJMie poleci - to najczęściej leci między komorą spalania a płaszczem wodnym - i robi się przedmuch :-)
W następstwie tego spaliny wypuchają wodę - i czujnik temperatury też mi szalał - bo miałem paskudnie zapowietrzony układ.

Wymień uszczelkę - pomoże - na 101% ;-)
To AJM!


______________
Dodam, iż u mnie oprócz wywalania wody zbiorniczkiem i lekkich wachnięć temperatury (na plus i minus) nie było - żadnego masła pod korkiem, żadnych innych cudów - kopcenia.

To jest standartowa przypadłośc niestety niedopracowanych silników na PD
Pozdro ;)

: pn gru 14, 2009 17:37
autor: endoen1
Jaki jest koszt wymiany takiej uszczelki? tu dochodzi planowanie głowicy itp. Prawda? Ile ciebie to wyniosło? Mnie straszą też mikropęknięciami głowicy. A to już lipa totalna szukać głowicy.

: sob sty 02, 2010 01:31
autor: fasd
kolego na 99.9% masz walniętą uszczelkę :p ja mialem to samo jeżdząc po miescie spokój nic nie ubywalo ale jak juz gnata przegonilem to woda uciekala wlasnie przez zbiorniczek wyrownawczy :/ koszt mnie wyniósł dokladnie nie pamietam ale z planowaniem głowicy ok 500-600 zł po znajomosci

: wt sty 19, 2010 22:47
autor: endoen1
Odświęże temat. Zdecydowałem się oddać samochód do mechanika, który od razu mi mówił, że to właśnie uszczelka. Termin był, ale mechanikowi padł podnośnik. gdy już naprawił, powiedział mi, że on jednak jest pewny w 90% że to głowica jest pęknięta, bo poczytał więcej o tych silnikach i podobno do 2006 wszystkie miały wadliwe głowice. Poradził sprzedać samochód. Lub oddać gdzieś, gdzie mogą dokładnie sprawdzić czy to nie głowica. Podał kwoty nowej głowicy w aso po zniżce gdy montują ich mechanicy około 3500 zł plus robocizna, razem około 7000zł. Brat pytał się znajomego, który zajmuje się naprawą grupy VW i ten znajomy powiedział mu, że to na pewno uszczelka. Jakby głowica była pęknięta objawy byłyby dużo mocniejsze. Z tymże tu chodzi o mikropęknięcia głowicy. Przemyślałem sprawę i widzę jedno wyjście rozsądne. Nie posiadam funduszy by tak dużo wydać na naprawę, więc diagnostyka mi nie jest potrzebna tak głęboka tej głowicy. Nie chcę też sprzedawać komuś lipy, w sensie udawać że fura jest sprawna i tak ją komuś opchnąć. Dlatego pomyślałem, że zrobię wymianę uszczelki u znajomego mechanika i będę śmigał testując co się stanie. I tu moje pytanie. Jeśli rzeczywiście są mikropęknięcia na głowicy, a ja będę z tym dalej śmigał, co może się stać i jak szybko. Przyznam się że nie katuje samochodu i staram się jeździć raczej delikatnie pomiędzy 2000 do 3500 max. Dbam o turbinę i by się nagrzał lekko silnik przed jazdą w zimę i nawet w lato. Ktoś w ogóle słyszał tę teorię spisku , że te głowice są wadliwe do roku 2006 w tych silnikach? i powtarzam pierwsze pytanie, co się stanie jak będę jeździł z tymi mikropęknięciami na tej głowicy. Przyznam się, że mam podejrzenia co do osoby, co mi sprzedała samochód, że wiedziała o usterce,, tak więc rok jeździ z tą awarią. Objawy to tak jak powyżej opisałem w pierwszym poście. Do dziś nic się nie zmieniło. Przejechane około 6 tysięcy kilometrów.

: śr sty 20, 2010 00:32
autor: Haki
Ja natomiast nadal zapytam dlaczego nie wymieniłeś tego o czym pisałem.. Słabo przeczytałeś o czujniku -- bo 90% to właśnie wskazówka , która leży - nagle się podnosi , by znów sobie opaść za jakiś czas. Miałem to samo i u mnie wymieniłem 2 rzeczy. Termostat i czujnik. Co do mikropęknięć - jeśli naprawdę są w głowicy - to nie pozostaje nic innego jak kupno gdzieś po okazji - choć gwarancji tam nie będzie ,że dobra - albo szukanie jakiś preparatów - które potrafią takie mikro szczeliny zatkać - przynajmniej na jakiś czas.

: śr sty 20, 2010 16:26
autor: endoen1
Nie wymieniłem dlatego, że jak czujnik jest popsuty, to nie jest to powodem wywalania wody przez zbiorniczek wyrównawczy gdy się jedzie powyżej 2000 obrotów, i walnięty czujnik nie jest również powodem, że ubywa mi wody z układu chłodzenia. Każdy znajomy mechanik, a do paru mam zaufanie, jeden rodzina wręcz, mówi, że to ewidentnie uszczelka.

a ty mówiłeś o termostacie też, też pojawiały się takie głosy, ale stanęło na uszczelce, będę robił rozrząd jeszcze wymianę to przy okazji hurtem i to od razu się zrobi.