Strona 1 z 1

zawory

: wt lis 29, 2005 19:23
autor: dziejo
siemka ! o co chodzi z tymi gumkami na zaworach? kiedy powinno się je wymienić


Ten zalacznik potrzebny byl? - k3f

: wt lis 29, 2005 19:47
autor: czyś
Gumki na zaworach to uszczelniacze trzonków zaworów. Są nabijane od strony wałka rozrządu na koniec prowadnic zaworów. To takie silikonowe "smoczki" (podobne do maleńkiego simeringu, 1,5 cm średnicy) na metalowym kołnierzu w których pracuje zawór. Zbierają olej i nie pozwalają mu przelatywać do prowadnic i kanałów ssących i wydechowych w głowicy (przez luz pomiędzy zaworem i prowadnicą).
Od ciepła i tarcia zużywają się (wycierają powierzcnię uszczlniającą i tracą elastyczność). I silnik zaczyna sobie brać olej, powoluteńku coraz więcej (najpierw 0.1/1000, do 0,5/1000). Po ok. 150-200 tysia km, zwłascza po po kilkunastu latach eksploatacji przychodzi czas na ich wymianę, zależnie od zużycia oleju.
Z reguły trzeba zdjąć głowicę, czasem trafiają się magicy, którzy robią to bez zdejmowania. Powinno się je wymienić przy każdej okazji, kiedy głowica jest zdjęta (np. przy wymianie spaonej uszczelki pod głowicą. Koszt śmieszny, od 2 do 4 zł/szt, do silnika MH wchodzi 8 sztuk. Ale robota to już koszty.
I po wymianie, jeżeli silnik bierze nieco oleju, powinno być lepiej, u mnie zużycie oleju spadło do 0.
A niektórzy nie wymieniają w ogóle, uzupełniają olej i jeżdżą, ale nie polecam, może to prowadzić do spadku osiągów lub uszkodzenia zaworów ssących (gruba warstwa żużla ze ściekającego po trzonkach oleju tłumi dolot i powoduje przegrzanie zaworów i nawet ich pękanie - sprawdzone empirycznie).

: wt lis 29, 2005 22:25
autor: fibolek
czyś masz rację ja u siebie przy okazji planowania głowicy oraz wymiany uszczelki pod nią również wymieniłem uszczelniacze trzonków zaworów.

: wt lis 29, 2005 23:23
autor: Stroosiu
a masz zamiar zdejmować głowicę?? Ja wymieniałem po 170 tys. bo auto kopciło na niebiesko. Później jak ręką odjął:). Jak nie masz zamiaru zdejmować głowicy to dorób sobie króćce wkręcane w świece i puść przez nie powietrze ze sprężarki. Zawory będę przez ciśnienie przytrzymane i możesz spokojnie sobie pracować. Oczywiście jak masz taką możliwość. Znacznie mniej roboty

: śr lis 30, 2005 05:00
autor: rychu25
a czy taki zabieg spowoduje ze autko bedzie mneij palic?

: śr lis 30, 2005 09:42
autor: dziejo
prowadnic zaworów. To takie silikonowe "smoczki" (podobne do maleńkiego simeringu, 1,5 cm średnicy) na metalowym kołnierzu w których pracuje zawór. Zbierają olej i nie pozwalają mu przelatywać do prowadnic i kanałów ssących i wydechowych w głowicy (przez luz pomiędzy zaworem i prowadnicą).
Od ciepła i tarcia zużywają się (wycierają powierzcnię uszczlniającą i tracą elastyczność). I silnik zaczyna sobie brać olej, powoluteńku coraz więcej (najpierw 0.1/1000, do 0,5/1000). Po ok. 150-200 tysia km, zwłascza po po kilkunastu latach eksploatacji przychodzi czas na ich wymianę, zależnie od zużycia oleju.
Z reguły trzeba zdjąć głowicę, czasem trafiają się magicy, którzy robią to bez zdejmowania. Powinno się je wymienić przy każdej okazji, kiedy głowica jest zdjęta (np. przy wymianie spaonej uszczelki pod głowicą. Koszt śmieszny, od 2 do 4 zł/szt, do silnika MH wchodzi 8 sztuk. Ale robota to już koszty.
I po wymianie, jeżeli silnik bierze nieco oleju, powinno być lepiej, u mnie zużycie oleju spadło do 0.
A niektórzy nie wymieniają w ogóle, uzupełniają olej i jeżdżą, ale nie polecam, może to prowadzić do spadku osiągów lub uszkodzenia zaworów ssących (gruba warstwa żużla ze ściekającego po trzonkach oleju tłumi dolot i powoduje przegrzanie zaworów i nawet ich pękanie - sprawdzone empirycznie).

_________________
dzięki stary za wyczerpującą odpowiedz SPOKO GOŚCIU Z CIEBIE

: śr lis 30, 2005 11:44
autor: Gwiazdor
A ja mam w Polówce 360tys i jeszcze nic nie tykane w silniku. Żużycie oleju praktycznie zerowe.

: śr lis 30, 2005 12:08
autor: czyś
TheGwiazdor pisze:A ja mam w Polówce 360tys i jeszcze nic nie tykane w silniku. Żużycie oleju praktycznie zerowe.
Ha, ja mam niefart, zawsze okazuje się że jakiś partacz grzebał coś w głowicy. I założy byle g...., byle jak. I duże znaczenie ma sposób eksploatacji auta - dobry olej (m.zd. mobil rules jeżeli idzie o utrzymanie dobrego stanu uszczelnień) i nieprzegrzewanie silnika.

: czw gru 01, 2005 18:22
autor: Gwiazdor
czyś pisze:
TheGwiazdor pisze:A ja mam w Polówce 360tys i jeszcze nic nie tykane w silniku. Żużycie oleju praktycznie zerowe.
Ha, ja mam niefart, zawsze okazuje się że jakiś partacz grzebał coś w głowicy. I założy byle g...., byle jak. I duże znaczenie ma sposób eksploatacji auta - dobry olej (m.zd. mobil rules jeżeli idzie o utrzymanie dobrego stanu uszczelnień) i nieprzegrzewanie silnika.
Mobil faktycznie bardzo dobry olej. Ale ważne jest żeby wymieniać na czas. Likwidować wycieki i nie ulepszać ani nie grzebać bez potrzeby to spokojnie wytrzyma silniczek. No i nie przegrzać maszyny :)