Bendiks - to właśnie ta zębatka, w środku jest sprzęgło jednokierunkowe. Przełożenie między zębatką rozrusznika a kołem zamachowym jest bardzo duże (malutka zębatka, duże koło zamachowe). Wynika to z tego, ze dla rozrusznika stosunkowo ciężko jest ruszyć wał silnika, stąd takie duże przełożenie. Ale to przełożenie może być niebezpieczne. Wyobraźmy sobie sytuację, gdyby nie było tego sprzęgła - przekręcamy kluczyk - silnik odpala. Wolne obroty silnika to ok. 900obr/min. - ale duże przełożenie miedzy zębatką rozrusznika a kołem zamachowym powoduje, ze wirnik rozrusznika już w tym momencie osiąga kilkanaście tyś. obrotów na minutę.... Taka prędkość obrotowa mogła by po prostu rozerwać rozrusznik. Po to właśnie jest sprzęgło jednokierunkowe - żeby rozrusznik mógł napędzać wał, ale żeby wał nie mógł napędzać rozrusznika.
Bendiks przesuwa się po wirniku rozrusznika, ale żeby obracał się on wraz z wirnikiem są w nim odpowiednie frezy, w które wchodzą wypustki z elementu nr 12. Dzięki temu bendiks może przesuwać się po wirniku, ale zawsze się z nim obraca. Taki mechanizm daje możliwość rozłączenia przekładni zębatej rozrusznik-koło zamachowe. Wirnik rozrusznika nie jest połączony przekładnią z wałem wtedy, kiedy to niepotrzebne.
Mechanizm który powoduje przesuwanie i odsuwanie się bendiksu składa się z dźwigni 16, wspornika dźwigni 14 oraz elektromagnesu 10. Kiedy cewka elektromagnesu zostanie zasilona jej rdzeń chowa się, ciągnąć dźwignię. Ta z kolei opierając się o wspornik 14 wypycha bendiks na zewnątrz, powodując jego zazębienie się z kołem zamachowym.
Elektromagnes 10 ma jeszcze jedno zadanie - załączyć rozrusznik. Styki w stacyjce nie są w stanie przenieść tak dużego prądu jaki potrzeba do zasilenia rozrusznika (zobaczcie, jakie grube kable idą do rozrusznika), stąd zrobione jest to tak, że stacyjką załączamy tylko elektromagnes, który jednocześnie uruchamia mechanizm przesuwania bendiksu, a wbudowane wewnątrz niego styki załączają rozrusznik.
Tak w skrócie można by opisać działanie elektromagnesu - ale w rzeczywistości jest ono trochę bardziej skomplikowane.
Dla zrozumienia dalszych moich wyjaśnień zamieszczam schemat rozrusznika:
Zacisk 30 to zasilanie wprost z akumulatora - tym grubym przewodem.
50 - to sterowanie ze stacyjki
50a - to styk dodatkowy - pojawia się na nim napięcie, kiedy rozrusznik pracuje. Stosowany jest czasami do zasilania dodatkowych zaworków ułatwiających rozruch silnika, nie zawsze jednak ten styk występuje w rozruszniku i nie zawsze jest wykorzystywany.
Dwa dolne połączenia zaznaczone na schemacie to masa.
Zauważcie jedną rzecz - do cewki elektromagnesu dochodzą 4 przewody, choć przecież wiadomo, że powinny dochodzić dwa (cewka to przecież kawałek drutu nawinięty na rdzeń). Otóż tak na prawdę elektromagnes ma dwa uzwojenia - jedno większej mocy i jedno mniejszej. W momencie przekręcenia kluczyka zasilanie jest podane na dwie cewki. Zauważcie jednak, że o ile drugi koniec jednej cewki podłączony jest bezpośrednio do masy, to koniec drugiej połączony jest szeregowo z rozrusznikiem (styk elektromagnesu wciąż jest rozwarty). Zatem w pierwszym momencie, kiedy przekręcony jest kluczyk, ale elektromagnes jeszcze nie zadziałał - pracują dwa elektromagnesy (jeden ciągnie masę poprzez rozrusznik, który, ze względu na dużą moc w stosunku do cewki elektromagnesu zachowuje się jak przewód).
Cewki przyciągają rdzeń elektromagnesu, przesuwa się bendiks, zwierają się styki uruchamiając rozrusznik. W momencie zwarcia styków uruchamiających rozrusznik cewka o dużej mocy przestaje pracować - ponieważ z dwóch stron dostaje +12V - z jednej strony ze stacyjki, z drugiej - z akumulatora, poprzez zamknięte styki. Pracuje tylko cewka o małej mocy, trzymając bendiks dosunięty do koła zamachowego.
Takie sprytne rozwiązanie stosowane jest po to, aby ułatwić rozruch - aby dosunąć bendiks do koła zamachowego potrzebna jest większa siła, niż później - aby go tylko przytrzymać przy kole zamachowym. Prąd zaoszczędzony w ten sposób idzie wtedy do rozrusznika, który ma za zadanie wykonanie najcięższej pracy - zakręcić wałem.
Dla eksperymentu można odłączyć przewód łączący rozrusznik z elektromagnesem (odkręcić i zdjąć przewód jednej ze śrub elektromagnesu - tej z której przewód idzie do rozrusznika). Przy przekręceniu kluczyka nie będzie słychać nawet pyknięcia elektromagnesu, bo będzie wtedy pracowała tylko cewka o mniejszej mocy, która nie będzie miała siły ruszyć bendiksu.