zamarzniety ręczny
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
zamarzniety ręczny
co robic?
Ostatnio zmieniony ndz lis 27, 2005 20:45 przez MILOSZ, łącznie zmieniany 1 raz.
- flatron316
- Gadatliwa bestia
- Posty: 868
- Rejestracja: sob cze 18, 2005 19:34
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
Wyciąg linkę, wysusz, nasamaruj. Srawdż czy uszczelnienie linki przy kole jest dobre i czy pancerz nie ma pęknięć. Jak jest uszkodzenie uszczelki albo pancerza do wyciąg 25 złotych na nową linkę. Szkoda się męczyć przy każdym mrozie.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
- krzysrys
- Mały gagatek
- Posty: 50
- Rejestracja: pn wrz 27, 2004 22:51
- Lokalizacja: Żegiestów k/Krynicy Górskiej
- Kontakt:
jeżeli linka nie ma pęknięć to mało prawdopodobne żeby zamarzała, linka jest w pancerzu od koła aż do samago tunelu, chyba że jezdzi po wielkiej wodzie, mieszkam w górach śniegu nie brakowało zeszłej zimy w innym mk2, zaciągałem ręczny zawsze i nie miałem problemów, fakt. linki zmieniłem bo mi nie trzymał ręczny ale nie zdarzyło mi się żeby mi zamarzły,Paweł Marek pisze:Wyciąg linkę, wysusz, nasamaruj. Srawdż czy uszczelnienie linki przy kole jest dobre i czy pancerz nie ma pęknięć. Jak jest uszkodzenie uszczelki albo pancerza do wyciąg 25 złotych na nową linkę. Szkoda się męczyć przy każdym mrozie.
więc może miał zalanego a jak pancerz nie jest popękany to wystarczy przesmarować porządnie i powinno być ok, bo 25 zeta za szt, to też troche a jak są dobre to po co zmieniać, a może problem tkwi w bębnie a nie w linkach, może w bębnie się coś blokuje i nie odbija
____________
- flatron316
- Gadatliwa bestia
- Posty: 868
- Rejestracja: sob cze 18, 2005 19:34
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
Jak opisują hamulec ręczny mądre książki ?
Jako hamulec awaryjny bądż pomocniczy a nie postojowy
Tak że najlepsze rozwiązanie nie zaciągać w mróz jak już ktoś musi zaciągać wogóle.
A mimo szczelności wilgoć i woda klei mi w mrozi i klamki i zamki i uszczelki drzwi itp.
Tak że ja nie robie sobie zbędnych problemów i ręcznego nie zaciągam .
flat
Jako hamulec awaryjny bądż pomocniczy a nie postojowy
Tak że najlepsze rozwiązanie nie zaciągać w mróz jak już ktoś musi zaciągać wogóle.
A mimo szczelności wilgoć i woda klei mi w mrozi i klamki i zamki i uszczelki drzwi itp.
Tak że ja nie robie sobie zbędnych problemów i ręcznego nie zaciągam .
flat
- B_O_N_K
- Gadatliwa bestia
- Posty: 659
- Rejestracja: pn lis 29, 2004 16:17
- Lokalizacja: Bargłów Kościelny
- Kontakt:
flatron316 pisze:Jak opisują hamulec ręczny mądre książki ?
Jako hamulec awaryjny bądż pomocniczy a nie postojowy grin
Hmmm... ja bym go nazwał "hamulcem do sprawnego pokonywania zakrętów w zimę"
[url]http://www.vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=12306&start=0[/url] mk2 GTI...
[url]http://vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=19296&start=0[/url] Corrado G60...
[img]http://www.rzeszow.mm.pl/~dbbest/avatarki/logo_bonk.jpg[/img]
[url]http://vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=19296&start=0[/url] Corrado G60...
[img]http://www.rzeszow.mm.pl/~dbbest/avatarki/logo_bonk.jpg[/img]
- daaroo
- Forum Master
- Posty: 1784
- Rejestracja: ndz paź 24, 2004 01:33
- Lokalizacja: Skarzysko/Krakow
- Kontakt:
flatron316 pisze:Jak opisują hamulec ręczny mądre książki ?
Jako hamulec awaryjny bądż pomocniczy a nie postojowy grin
Tak że najlepsze rozwiązanie nie zaciągać w mróz jak już ktoś musi zaciągać wogóle.
A mimo szczelności wilgoć i woda klei mi w mrozi i klamki i zamki i uszczelki drzwi itp.
Tak że ja nie robie sobie zbędnych problemów i ręcznego nie zaciągam .
flat
mam skrzynie automat i zawsze staje przed garazem gdzie jest dosc spora pochylosc i madre ksiazki pisza zeby zaciagac reczny przy automacie. Jak masz mozliwosc to zostaw samochod na P na duzej pochylosci a potem sproboj zmienic bieg A zreszta sprawny reczny to podstawa
Zamarznięty ręczny to niekoniecznie linka. Równie dobrze mogą przymarznąć szczęki do bębnów. Kiedyś i mnie tak się zdarzyło. Wylałem chyba 20 wiader gorącej wody i odmarzły. Od tego czasu NIGDY nie zaciągam ręcznego w zimie!!
Co do automatów to faktycznie mądre książki zalecają zaciągnięcie ręcznego zanim włączy się "bieg" P. Chodzi o szkodliwe obciążanie mechanizmów skrzyni. Jednak zostawienie auta na biegu też nie gwarantuje, że po jakimś czasie nie odjedzie. Jeśli spadek będzie bardzo duży to zadziała mechanizm różnicowy i jedno koło będzie się obracało do przodu, drugie do tyłu, a auto sobie pojedzie - sprawdzone doświadczalnie.
Rada : zostawiać na biegu możliwie blisko krawężnika lub czegoś podobnego z kołami skręconymi tak aby jedno oparło się o to "coś". Jest szansa, że zastaniemy autko tam gdzie go zostawiliśmy.
Co do automatów to faktycznie mądre książki zalecają zaciągnięcie ręcznego zanim włączy się "bieg" P. Chodzi o szkodliwe obciążanie mechanizmów skrzyni. Jednak zostawienie auta na biegu też nie gwarantuje, że po jakimś czasie nie odjedzie. Jeśli spadek będzie bardzo duży to zadziała mechanizm różnicowy i jedno koło będzie się obracało do przodu, drugie do tyłu, a auto sobie pojedzie - sprawdzone doświadczalnie.
Rada : zostawiać na biegu możliwie blisko krawężnika lub czegoś podobnego z kołami skręconymi tak aby jedno oparło się o to "coś". Jest szansa, że zastaniemy autko tam gdzie go zostawiliśmy.
- daaroo
- Forum Master
- Posty: 1784
- Rejestracja: ndz paź 24, 2004 01:33
- Lokalizacja: Skarzysko/Krakow
- Kontakt:
bodzio_j pisze:Jednak zostawienie auta na biegu też nie gwarantuje, że po jakimś czasie nie odjedzie. Jeśli spadek będzie bardzo duży to zadziała mechanizm różnicowy i jedno koło będzie się obracało do przodu, drugie do tyłu, a auto sobie pojedzie - sprawdzone doświadczalnie.
kilka lat temu tacie przy dostawwczej 207 na gorce wyskoczyl bieg i zjechal uderzajac w ogrodzenie sasiada
- B_O_N_K
- Gadatliwa bestia
- Posty: 659
- Rejestracja: pn lis 29, 2004 16:17
- Lokalizacja: Bargłów Kościelny
- Kontakt:
Kiedyś jeździłem Golfem 1.6 na gaźniku (z tyłu bębny) i raz po umyciu samochodu woda, która dostała się podczas "kąpieli" do bębnów zamarzła. Polałem ciepłą wodą i po kłopocie. Później zaciągałem ręczny i nigdy mi się to nie zdarzyło. Teraz ganiam GTI (z tyłu tarcze) - zaciągam ręczny zawsze i jeszcze nic mi nigdy nie zamarzło.
PozdróVWka
PozdróVWka
[url]http://www.vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=12306&start=0[/url] mk2 GTI...
[url]http://vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=19296&start=0[/url] Corrado G60...
[img]http://www.rzeszow.mm.pl/~dbbest/avatarki/logo_bonk.jpg[/img]
[url]http://vwzone.pl/forum/viewtopic.php?t=19296&start=0[/url] Corrado G60...
[img]http://www.rzeszow.mm.pl/~dbbest/avatarki/logo_bonk.jpg[/img]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 297 gości