Auto nie chce odpalić... Pomocy :(
: wt gru 01, 2009 21:06
Witam mam spory problem.
Mój golf nie chce odpalić ale zacznę od początku.
Pewnego dnia po pracy auto wcale nie chciało odpalić, Przekręcałem kluczyk na zapłon, zapalały się kontrolki i wszystko wyglądało OK... Natomiast gdy przekręcałem kluczyk dalej, na rozruch wszystko gasło. Gasły kontrolki, gasły zegary, resetował się licznik i pstrykał jakiś przekaźnik...
Poruszałem jakimiś kablami od rozrusznika, postukałem młotkiem w rozrusznik.
Po tym zabiegu kontrolki już nie gasły ale odpalić nie chciał.
Na pych odpalił elegancko.
Po dojechaniu do domu, chciałem przeczyścić przewody od rozrusznika i tu pojawił się problem ponieważ wtyczka, która doprowadza prąd do elektromagnesu była urwana. Zarobiłem więc wsuwkę na przewodzie i auto działało jak należy
Po kilku dniach, rano, znów to samo. Kontrolki gasnął, auto nie chce odpalić. Sprawdziłem ten przewód co robiłem i jest cacy, tak jak zrobiłem i działało. Odpaliłem na pych i pojechałem w trasę 60km. Po dojechaniu do celu i ok 5 minutach postoju auto odpaliło a 1-wszym razem!!! Aż się zdziwiłem... Gasiłem i zapalałem chyba z 10 razy i było cacy. Postanowiłem sprawdzić akumulator. Zostawiłem auto na światłach przez 10 minut i już odpalić nie mogłem... Po podłączeniu akumulatora do ładowania zrobił się calutki gorący...
Tak więc uwałem się do sklepu i kupiłem nowy akumulator, o mocy rozruchowej 460A.
No i tak do końca dnia wszystko było cacy autko odpalało za pierwszym razem. To było wczoraj.
Dziś rano wsiadłem w furmankę i znowu to samo co na początku... Przekręcam kluczyk na zapłon, zapalają się kontrolki i wszystko wygląda OK... Natomiast gdy przekręcam kluczyk dalej, na rozruch wszystko gaśnie. Gasną kontrolki, gasną zegary, resetuje się licznik oraz zegar no i pstryka jakiś przekaźnik...
Bardzo proszę o pomoc....
Mój golf nie chce odpalić ale zacznę od początku.
Pewnego dnia po pracy auto wcale nie chciało odpalić, Przekręcałem kluczyk na zapłon, zapalały się kontrolki i wszystko wyglądało OK... Natomiast gdy przekręcałem kluczyk dalej, na rozruch wszystko gasło. Gasły kontrolki, gasły zegary, resetował się licznik i pstrykał jakiś przekaźnik...
Poruszałem jakimiś kablami od rozrusznika, postukałem młotkiem w rozrusznik.
Po tym zabiegu kontrolki już nie gasły ale odpalić nie chciał.
Na pych odpalił elegancko.
Po dojechaniu do domu, chciałem przeczyścić przewody od rozrusznika i tu pojawił się problem ponieważ wtyczka, która doprowadza prąd do elektromagnesu była urwana. Zarobiłem więc wsuwkę na przewodzie i auto działało jak należy
Po kilku dniach, rano, znów to samo. Kontrolki gasnął, auto nie chce odpalić. Sprawdziłem ten przewód co robiłem i jest cacy, tak jak zrobiłem i działało. Odpaliłem na pych i pojechałem w trasę 60km. Po dojechaniu do celu i ok 5 minutach postoju auto odpaliło a 1-wszym razem!!! Aż się zdziwiłem... Gasiłem i zapalałem chyba z 10 razy i było cacy. Postanowiłem sprawdzić akumulator. Zostawiłem auto na światłach przez 10 minut i już odpalić nie mogłem... Po podłączeniu akumulatora do ładowania zrobił się calutki gorący...
Tak więc uwałem się do sklepu i kupiłem nowy akumulator, o mocy rozruchowej 460A.
No i tak do końca dnia wszystko było cacy autko odpalało za pierwszym razem. To było wczoraj.
Dziś rano wsiadłem w furmankę i znowu to samo co na początku... Przekręcam kluczyk na zapłon, zapalają się kontrolki i wszystko wygląda OK... Natomiast gdy przekręcam kluczyk dalej, na rozruch wszystko gaśnie. Gasną kontrolki, gasną zegary, resetuje się licznik oraz zegar no i pstryka jakiś przekaźnik...
Bardzo proszę o pomoc....