Strona 1 z 1

mały dylemat z tylną belką i hamulcami

: czw wrz 10, 2009 12:41
autor: danioo
Kupiłem tylną belkę ze stabilizatorem oraz całym kompletem hamulców tarczowych łącznie z korektorem siły hamowania i jako że autko mam na twardych sprężynach to:

1. zastanawiam się czy zakładać belkę ze stabilizatorem czy dać sobie spokój ??
2. czym różni się korektor od tarcz a czym od bębnów i czy założyć ten od tarcz ??

na co zwrócić uwagę podczas tych prac ??

: czw wrz 10, 2009 12:51
autor: luzur
Przechodziłem przez to :)
z tym że mam ABS więc korektora siły hamowania nie miałem.
Zostawiłem swoją belkę (bez stabilizatora) ale tylko dlatego
że ta co kupiłem ze stabilizatorem była w kiepskim stanie,
jakby była w dobrym stanie to napewno bym założył ze stabilizatorem,
dla lepszego samopoczucia :grin:

Korektor załóż od tarcz,
teoretycznie na tym od bębnów może Ci za mocno hamować tył.

Pozdr.

: czw wrz 10, 2009 13:17
autor: danioo
może się ktoś jeszcze wypowie

dodam, że belka jest w dobrym stanie, myślę, że tylko tuleje by trzeba było wymienić

: pt wrz 11, 2009 10:46
autor: Lipek81
Ja bym zakładał ze stabilizatorem - twarde sprężyny nie zastąpią stabilizatora. Stabilizator usztywnia zawieszenie, ale tylko w zakrętach - czyli samochód nie będzie się tak mocno wychylał na boki.

: pt wrz 11, 2009 16:07
autor: danioo
koledzy napiszcie mi czy będzie duża różnica jak założę belkę ze stabilizatorem w miejsce "normalnej"

wiem że belki są takie same co do mocowania do podwozia

: pt wrz 11, 2009 18:37
autor: luzur
Przy normalnej jeździe nieodczuwalna, moim zdaniem.

Może jakiś miszcz stwierdzić że jest różnica ale to niuanse będą.

Chyba że to auto szykujesz na tor to wtedy jak dzięki stabilizatorowi urwiesz 1 sek na okrążeniu to będzie duża różnica :grin:

Osobiście jak już mówiłem jeżeli bym miał wybór to bym założył ze stabilizatorem.
Ale że ta co miałem była pordzewiała i sinenbloki spróchniałe
zostawiłem swoją śliczną nófke :grin: tyle że bez stabilizatora...

Pozdrowienia.

: pt wrz 11, 2009 21:41
autor: enesen
luzur pisze:Przy normalnej jeździe nieodczuwalna, moim zdaniem.

Może jakiś miszcz stwierdzić że jest różnica ale to niuanse będą.

że tak powiem, g... prawda :green_fuck:
różnica jest bardzo dobrze widoczna przy np. manewrze wyprzedzania gdy jedziesz ponad 120 i szybko wracasz na swój pas, idzie jak po szynach, zero nerwowych reakcji( bisteiny B4)

: pt wrz 11, 2009 22:18
autor: Beszczyk
Prośba z innej beczki zawsze ciekawiło mnie jak taka belka ze stabilizatorem wygląda może kolega zrobi zdjęcie i wstawi na forum???

: pt wrz 11, 2009 23:44
autor: luzur
enesen pisze:
luzur pisze:Przy normalnej jeździe nieodczuwalna, moim zdaniem.

Może jakiś miszcz stwierdzić że jest różnica ale to niuanse będą.

że tak powiem, g... prawda :green_fuck:
różnica jest bardzo dobrze widoczna przy np. manewrze wyprzedzania gdy jedziesz ponad 120 i szybko wracasz na swój pas, idzie jak po szynach, zero nerwowych reakcji( bisteiny B4)
Co jest g..... prawdą ? To że MOIM ZDANIEM normalnie jeżdżąc nie odczuje się różnicy ?

Co do Twoich doświadczeń rozumiem że masz MK3 ze stabilizatorem w tylnej belce i Ci jeździ jak po szynach i nie masz żadnych nerwowych reakcji ?
A wcześniej miałeś belke bez stabilizatora i były nerwowe reakcje ?
Już przy olbrzymiej prędkości 120 km/h przy zmianie pasa ?

Dlatego zmieniłeś TYLKO belkę na taką ze stabilizatorem i auto zaczęło jechać jak po szynach ?

Napiszę po raz kolejny że wolałbym belkę ze stabilizatorem,
uważam jednak że jakby mi ktoś w nocy wymienił belkę na taką co ma stabilizator,
to bym się nie zorientował.

: sob wrz 12, 2009 08:55
autor: enesen
luzur pisze:
enesen pisze:
luzur pisze:Przy normalnej jeździe nieodczuwalna, moim zdaniem.

Może jakiś miszcz stwierdzić że jest różnica ale to niuanse będą.

że tak powiem, g... prawda :green_fuck:
różnica jest bardzo dobrze widoczna przy np. manewrze wyprzedzania gdy jedziesz ponad 120 i szybko wracasz na swój pas, idzie jak po szynach, zero nerwowych reakcji( bisteiny B4)
Co jest g..... prawdą ? To że MOIM ZDANIEM normalnie jeżdżąc nie odczuje się różnicy ?

Co do Twoich doświadczeń rozumiem że masz MK3 ze stabilizatorem w tylnej belce i Ci jeździ jak po szynach i nie masz żadnych nerwowych reakcji ?
A wcześniej miałeś belke bez stabilizatora i były nerwowe reakcje ?
Już przy olbrzymiej prędkości 120 km/h przy zmianie pasa ?

Dlatego zmieniłeś TYLKO belkę na taką ze stabilizatorem i auto zaczęło jechać jak po szynach ?

Napiszę po raz kolejny że wolałbym belkę ze stabilizatorem,
uważam jednak że jakby mi ktoś w nocy wymienił belkę na taką co ma stabilizator,
to bym się nie zorientował.

Mam porównanie bo w jednym aucie mam stabilizator a w drugim nie. Ze stabilizatorem jest lepsza jazda, lepiej jeździ się przy wyższych prędkościach ale też na rondach i zakrętach. Jeżeli chodzi o stwierdzenie w moim poście "jedzie jak po szynach" to oznacza to że nie odczuwa się "uciekającego" tyłu samochodu. Jeżeli ktoś nie odczuwa różnicy to jego sprawa, nie wnikam w styl jazdy innych osób. Ich małpy ich cyrk.
Wracając do tematu głównego to tak, jeśli masz już belkę ze stabilizatorem to warto ją włożyć, mimo że pełno jest niedowiarków którzy nie wierzą w pręt o średnicy 20mm w tylnej belce, przecież jaki byłby sens montowania jej w aucie przez producenta?( pytanie zostawiam do własnych przemyśleń a nie dywagacji na forum)