Strona 1 z 2

Fuszerka lakiernika?

: śr wrz 09, 2009 15:43
autor: gitfunfel
W maju oddałem golfa do blacharza i lakiernika gdzie robione były m.in. zgnite ranty nadkoli, tylny pas, progi i tylna klapa.
Od początku nie wszystko mi sie podobało ale przymknąłem oko. Ale dzisiaj widzę m.in:

1. Tylny dolny pas: nierówno położony baran w dwóch miejscach (tu akurat pan lakiernik się przyznał do bubla):
Obrazek

2. Wg mnie za słabo pokryty farbą tylny pas (lakiernik stwierdził że na baranku tak właśnie słabawo pokrywa i drugiej warstwy się nie kładzie). Na zdjęciu nie widać tego dobrze:
Obrazek

3. Przy listwie dachowej lekko odpryskuje lakier (lakiernik chyba nie ściągał tej listwy malując bok auta a wydaje mi się, że powinno się ściągać taką listwę):
Obrazek

4. Na tylnej klapie wokół spryskiwacza szyb oraz wokół lampek oświetlających rejestrację zauważyłem malutkie pęcherzyki (takie "babolki"). Na zdjęciu mało to widać ale są. Wg mnie trochę za wcześnie coś takiego wyszło jak po 4 miesiącach od lakierowania. Niby nic ale wg mnie po zime może z tego wyjść coś większego:
Obrazek

5. No i pod rejestracją. Pan lakierniczy nie ściągnął mocowań na rejestrację. No i teraz to popękało. Może tak ma być. Wg mnie fucha jakich mało. Do tego na środku pod rejestracją jest pęknięty lakier:
Obrazek

Obrazek


Prosiłbym Was- szczególnie tych obeznanych w temacie lakiernictwa- czy jechać do faceta i go konkretnie zje....ć czy tak po prostu wygląda w Polsce lakierowanie i to ja jestem tylko przewrażliwiony.

Dzięki... Pozdrawiam...

: śr wrz 09, 2009 16:23
autor: Michał_1977
Chała,szajs,bubel i ....brak słów.
To co Ci powiedział na temat lakierowania baranka,to normalnie hit.Dawno tak się nie śmiałem.
Powiem tak:gość powinien poprawiać to wszystko na własny koszt i prosić Cię,żeby nic nikomu nie mówić.

: śr wrz 09, 2009 16:51
autor: gitfunfel
Michaś_1977 pisze:powinien poprawiać to wszystko
Czyli rozumiem, że odnośnie wszystkich niedociągnięć, które wypisałem mam rację i wszystko to powinien poprawić?

: śr wrz 09, 2009 17:23
autor: ŁukaszMan
Wiesz co kolego ja może za bardzo na lakierowaniu sie nie znam. Moje umiejętności są bardziej amatorskie ale to co tu zobaczyłem to pomieszanie tragedii z masakra. Jak można walnąć taką fuche i jeszcze kase za to brać :goof:

Sam u siebie likwidowałem bomble i malowałem i jak na razie ich nie widze a juz drugi rok leci.

Na Twoim miejscu wróciłbym to tego mistrza pistoletu i powiedział mu co mysle o tej robocie. I to nie wybierając w słowach.

Kawał h... reszta dziada z tego lakiernika.

: śr wrz 09, 2009 17:56
autor: Misiek518302554
Sam amatorsko lakieruje, ale to co widze na foto to mnie :grrr: szkoda slow... reklamuj odrazu i dopominaj sie o poprawe na jego koszt.

: śr wrz 09, 2009 18:04
autor: Lipek81
A on w ogóle rozbierał samochód do malowania - bo mi się wydaje, że chyba nie. Aj oddawałem samochód do lakiernika (malowany tył), wo widać, że był rozbierany i dobrze poskładany. Zajrzyj pod uszczelkę szyby - czy widać rant lakieru?

: śr wrz 09, 2009 18:11
autor: Krzysiek W.
Wracaj do tego ,,fachmana'' i zj....b go (na początek), pózniej domagaj się poprawienia jego ,,pracy''.

: śr wrz 09, 2009 23:38
autor: jackyz
Auto nie było rozebrane do malowania tylko pozaklejane,dlatego wyszły bąble w okolicy spryskiwacza.A farba się łuszczy bo stary lakier był źle zmatowany.Ten lakiernik to po prostu paprok.

: czw wrz 10, 2009 08:25
autor: Paweł Marek
zrobione byle jak. Ale tak lakiernicy czasem robią, ci najtańsi. Zobaczył starsze autko pomyślał - nie będe się wysilał. Wina jest w 95 procentach lakiernika, niemiej tak już u nas jest że takie rzeczy trzeba wczesniej uzgodnić. Ja jak mam coś do lakierowania to zawsze mówię prosze pościągać listwy, wyjąć kołki itd.

: czw wrz 10, 2009 13:40
autor: gitfunfel
Byłem dziś u tego "lakiernika" i tak:
- co do nie ściągniętej listwy dachowej powiedział: "ja nie będę ściągał listw bo potem się łamią albo wykrzywiają i klient ma pretensje do mnie a nie będę dzwonił do każdego klienta z zapytaniem czy chce mieć ściągnięte na własne ryzyko listwy"
- co do spartolonego baranka na pasie tylnym dolnym powiedział: "bo to szybko robiliśmy, baranek nie wysechł dobrze a wie pan- każdemu się spieszy" :shock:
- co do wychodzących babolków na tylnej klapie: "to jest stara klapa i są w niej maleńkie dziurki wielkości szpilki i nie da się ich zauważyć; myśmy wyczyścili dokładnie klapę i przygotowali ją przed malowaniem"
- co do niewyciągniętych plastików spod rejestracji nie powiedział nic a co do pęknięcia pod rejestracją powiedział: "dużo kitu tam jest dlatego pęką i będzie pękać"

Do tego wszystkiego powiedział, że na lakier w nowych autach to daje pół roku gwarancji a na takie stare auta to właściwie nie ma żadnej gwarancji. Z wielką łaską powiedział, że popoprawia to, że ja to jestem idiota i krętacz, i powinien mi tu na miejscu wpierdolić (niestety nie wpierdolił).
Ale oddam mu to auto do poprawek chociaż spodziewam się, że znów partaninę odstawi.

: czw wrz 10, 2009 13:55
autor: wojtas4589
gitfunfel pisze:Do tego wszystkiego powiedział, że na lakier w nowych autach to daje pół roku gwarancji a na takie stare auta to właściwie nie ma żadnej gwarancji.
hehe - to niech wystawi taki wielki szyld przed zakładem z takim hasłem - nie będzie mógł się od klientów odgonić

: czw wrz 10, 2009 14:17
autor: Lipek81
Sam ściągałem ta listwę i potem zakładałem - ściągałem z rozbitka na szrocie i wkładałem do siebie - jak zrobi się to delikatnie i z głową, to nie ma śladu, że było coś ruszane, coś wykrzywione. Jak ktoś nie myśli i robi to na siłę, to na bank pokrzywi - ale lakiernik to powinien takie rzeczy z miejsca robić.

U mnie gościu np. wyciągał kołki na których wisi tylna półka w bagażniku - nie ma śladu, że coś było wyciągane - kołek jest stabilny itp - nie jest rozkołysany itp - i do dziś zastanawiam się, jak to wyciągnął nie kalecząc kołka. A wiem, że na bank do wyciągnął, bo do wnętrza kołka wchodzi drugi i lakiernik założył go odwrotnie - płaską krawędzią do wewnątrz, powinno być na zewnątrz - ale to szczegół. Ale np. wyciągając znaczek VW na tylnym pasie połamał kołki od znaczka - przykleił go na klej. Nie dziwię się mu - sam kiedyś próbowałem wyciągnać ten znaczek bez uszkodzenia - ciężka sprawa - ja nie wiem, jak to zrobić i lakiernikowi też się nie dziwię. No ale żeby listwy nie wyciągnął... Bez przesady.

: czw wrz 10, 2009 14:51
autor: Lukasz_mk2
gitfunfel, a można wiedzieć ile kazał sobie zapłacić za "robotę" bez żadnej gwarancji

: czw wrz 10, 2009 17:27
autor: gitfunfel
Lukasz_mk2 pisze:ile kazał sobie zapłacić za "robotę" bez żadnej gwarancji
Ja nie płaciłem bezpośrednio lakiernikowi tylko blacharzowi, który zawoził auto do tego lakiernika i powiedział, że bierze on 200 zł za element. Ale jak dzisiaj gadałem z tym lakiernikiem to okazało się, że za dwa progi, tylny pas (od zderzaka w dół bo od zderzaka w górę to już dla niego inny element), dwa boki i klapę wziął 900 zł.