Strona 1 z 1

Nowe Kayaby (amortyzatory przednie) wyciekają?

: czw wrz 03, 2009 09:58
autor: neoXs
Witam,

Posiadam Seata Cordobe 1.6i z 1997 roku. Jako, że jest to autko z rodziny VW postanowiłem poprosić Was o pomoc w zdiagnozowaniu mojego problemu, a wygląda on następująco.

Pod sam koniec lipca wymieniałem przednie amortyzatory na nowiutkie Kayaby (z gwarancją producenta itd.).
Autko prowadziło się po wymianie super, zawieszenie od razu lepiej pracowało i ogólnie komfort jazdy wyszedł na plus.
21 sierpnia byłem zrobić przegląd bo już mi się kończył - sprawność przednich amorków wyniosła 94 i 93 % tak więc nic tylko się cieszyć.

Jednak jakieś 3 dni po przeglądzie po dłuższej jeździe przy wysiadaniu z auta poczułem charakterystyczny zapach oleju z amorów. Mając doświadczenie z wylanymi amorami zacząłem to i owo macać i coś wilgotny mi się wydał lewy amorek. Jednak zbagatelizowałem sprawę bo wcześniej padał deszcze, a na komfort jazdy nie mogłem narzekać.

Dzisiaj jednak ściągnąłem lewe przednie koło i okazało się, że są wyraźne ślady oleju - porobiłem odpowiednie zdjęcia poniżej:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak widzicie olej wydobywa się nie z 'tłoka' tylko spod tej takiej srebrnej nakładki. Dodam jeszcze, że nie narzekam na gorszą jakość jazdy - dobrze się prowadzi, nic nie tłucze ani nie drga (ba, nawet przykry zapach ustąpił). Uginając przednią część auta nic nie buja i jest tak samo jak zaraz po założeniu amortyzarotów. Kayaby mając nieco ponad miesiąc i przejechałem na nich około 1 600km.

Co z tym mam teraz zrobić? Jechać od razu do mechanika na gwarancji czy też dopiero jak zacznie się coś dziać odczuwalnego podczas jazdy? Nie jest to jakiś duży wyciek ale czy fabrycznie nowe Kayaby tak mogą reagować?

Dla porównania sprawdziłem także prawy amorek i jest suchutki. Oto fotka:

Obrazek

Z góry dziękuję za pomoc.

: czw wrz 03, 2009 10:58
autor: Paweł Marek
neoXs, wydaje mi się że ten amortyzator jest bublem. To że olej się sączy nie stwarza koniecznosci natychmiastowej wymiany, ale jeśli masz gwarancję to już rozpoczynaj rozmowy ze sprzedawcą pod kątem wymiany - i żadaj kompletu czyli obu sztuk.

: czw wrz 03, 2009 17:10
autor: guti
obawiam sie ze jeszcze jest za wczesnie , podstawa do przyjecia niekiedy jst wydruk z stacji o stanie amorków :) niemniej jednak warto probowac i tak jak mówi kolega wyzej zadaj wymiany II amorów, tak jak ty kupiles , pewnie beda Ci wciskac, ze drugi jest nowy i nie podlga wymianie , ale jednego amorka nigdy sie nie zmienia :) znaczy nikt przy zdrowych zmysłach tego ni robi :)

to moze byc wada techniczna, nie koniecznie z Twojej winy, ( od razu szukaj sobie zaswiadczenia, faktury na montaz w jakims zakladzie , sam nie mozesz tego montowac ) od razu powiedz, ze sa osłony, odboje itd,

: czw wrz 03, 2009 17:16
autor: PAPAYOS
Ja także jak koledzy piszą wyżej reklamowałbym. Bez względu na to że ich sprawność jest dobra. Jest wyciek a to obejmuje gwarancja... I tylko wymieniaj oba, bo tak powinno się wymieniać...

Pozdrawiam
PAPAYOS

: czw wrz 03, 2009 18:29
autor: bongo
A czytałeś warunki gwarancji?Założe sie o flaszkę dobrej gorzały że nic z tego nie będzie :bajer:
Ja kupiłem Blisteina,z ciekawości przeczytałem kartę gwarancyjną :blush:

: czw wrz 03, 2009 20:06
autor: neoXs
Jeśli chodzi o gwarancję to wygląda ona tak, że mam od mechanika odpowiedni druk informujący co kiedy i za ile było robione i jeżeli coś się dzieje to przyjeżdżam z tym do niego. On już dalej robi swoje. Sam tych amorków nie kupowałem ale byłem przy zakładaniu zaraz obok auta + miałem w ręce te nowe amorki.

Osłony, odboje itd. tym się zajęli mechanicy ;)

Ogólnie problem z amortyzatorami i poduszkami amorów ciągnie się z tym mechanikiem już od jakiegoś czasu... nie chciałem bałaganić w tym temacie dlatego się specjalnie o tym nie rozpisywałem ale jeśli kogoś to zainteresuje to dokładnie w tym miejscu to opisałem: http://www.seat-ibiza.pl/viewtopic.php?t=15315 (proszę nie uznać tego za reklamy innego forum - po prostu tam wszystko dokładnie jest napisane).

Zatem w przyszłym tygodniu ich odwiedzę.

P.S.
Tak patrząc na tą blaszaną 'nakładkę' to mam mieszane uczucia czy wszystko z nimi w porządku - tak jakby ktoś walił w nią młotkiem :|

: czw wrz 03, 2009 20:42
autor: Kavior
Dwa lata temu w polówce zmieniałem amorki z tyłu na kayaby. Zmieniłem sam na parkingu bo prosta i przyjemna praca :bigok: Po kilku tygodniach robie przegląd a goście mi mówią że amorki mam z tyłu do wymiany bo wyszło po 34% sprawności :grrr: Wystawili mi druczek z pieczątką z testem amorów ale reklamacje i tak odpuściłem. Zakładałem sam to raz a dwa to kazali mi dostarczyć te amortyzatory celem zbadania a ja chcąc jeżdzić musiałbym kupić kolejna pare bo to wszystko trwa a auto potrzebne. Taka mała historia moja z kayaba. Na przodzie tez je mam i są super tylko ten tył...