Forum.VWGolf.pl

Ludziska, mam pytanie. Ostatnio odswiezalem bebny w moim MKIII i przy okazji zerknalem na wydech i coz, widac ze dawno nikt tam nie zagladal... gdzie nie gdzie widac ze sie ruda zadomowila wiem ze wymiana calego wydechu to nie jest duzy koszt, ale po co wymieniac jak dobrze wszystko smiga i nie halasuje

czy mozna "odswiezyc" wydech zdzierajac rdze papierem sciernym, a potem malujac go hameraidem, albo jakims srodkiem do wysokich temperatur? robil to juz ktos kiedys?

obawiam sie że jak to zaczniesz czyscic do doczyścisz sie dziury a farba musi byc bardzo dobra, przy kupnie trzeba uwzględnic odporność na: wysoką temp. wode, nagłe zmiany temperatur
ale i tak najlepiej pomalowac srebrzanka

powiem Ci, ze nie jest az tak zle z ta blacha, mam kilka plamek rdzy ale jakos strasznie bardzo przezarte na szczescie nie jest wydaje mi sie, ze w gre wchodzi jakis bardzo drobny papier.

tylko drazni mnie wyglad takiego obdrapanego tlumika i rur nalezaloby je czyms zabezpieczyc tylko nie bardzo wiem czym

Zapomnij. Jeśli chcesz mieć ładniej to wyszlifuj sobie tylko końcówkę, czyli to co widać.. Tłumik rdzewieje bardziej od środka więc poza chwilową poprawą wyglądu nic nie zyskasz

Mowiac ze drazni mnie wyglad takiego obdrapanego tlumika mialem na mysli, ze zalezy mi na zabezpieczeniu tych elementow by rdza dalej nie postepowala, niz na samym ich wygladzie.

Bo przeciez po co malowac dla wygladu jak i tak tego nikt poza gościem z warsztatu nie zobaczy

No więc odpowiedziałem - nie ma szans przedłużyć w ten sposób trwałości zwykłego tłumika. Temperatrura, wibracje, żrące składniki spalin - to wszystko powoduje że korozja będzie postępować i tak

Jeżeli wszystko ok jest z nim to daj sobie spokój, bo to tak jak walka z wiatrakami