Pocieszcie mnie
: sob lis 27, 2004 21:06
Kupiłem golfa III cl 1.6 za 13.900 zł z XII 1993 r.
Na początku wymieniłem olej w silniku i filtr, filtr paliwa, klocki hamulcowe itp wiadomo sprawy eksploatacyjne ale po kilku tygodniach miałem akcję z tirem i wjechałem na krawężnik troszeczkę felga się wgniotła i opona ciupkę uszkodzona ale do tej pory na niej jeżdżę.
Następnie skoczyły mu obroty na 2000, no to wizyta u elektromechanika, chciał się podłączyć pod komp a tu niespodzianka wtyczki nie może znaleźć ale że chłop bystry podpiął się bezpośrednio i wynik silniczek krokowy do wymiany. Ale sobie pomyślałem może cosik nie łączy i pojadę do innego ale następnego dnia bo jeszcze do pracy musiałem zdążyć. Wsiadam odpalam brykę a tu obroty od 500 do 1500 i gaśnie jak przyhamuję, więc cudem dojechałem do roboty ale musiałem trzymać na wys obrotach aż silnik trochę się spocił. Po pracy modlę się żeby dojechać do domu ale niestety nie zostałem wysłuchany jakich kilometr od domu na światłach miałem ruszać a tu zgrzyt i coś się telepie. Zaglądam pod maskę i widzę wahacz poszedł (skutki spotkania z tirem) No nic holowanie wymiana trochę kaski poszło.
Następnego dnia odbiór i wizyta u kilku elektromechaników jeden mówi że silniczek krokowy wymienić inny że wystarczy przeczyścić inny że cały układ wtrysku wymienić zeszło mi kilka dni aż po wizycie u mechanika co miał mi przeczyścić silniczek. zaczął w miarę dobrze jeździć nie skakały obroty chociaż były za niskie (mechanik tylko coś podłubał i powiedział że nic na to nie poradzi)
Tak pojeździłem sobie kawałek czasu (jakieś 2 miesiące) po drodze wymiana siateczkę na rurze wydechowej, bendex i zacząłem słyszeć kołatanie się w skrzyni biegów po naciśnięciu sprzęgła cichło. Złapałem gumę (wbił się wkręt)zjeżdżam do wulkanizatora naprawa opony i przeczyszczenie katalizatora bo mi coś miał mało mocy tylko 50 zł. Dowiedziałem się jeszcze że albo felgi albo opony mam krzywe jak powiedziałem że mi huczy coś przy 50 km/h
Obok wulkanizatora jest mechanik więc zajechałem też do niego żeby zerknął na skrzynię biegów i wymienił pasek rozrządu (75 zł pasek i 70 robocizna no i trzeba będzie skrzynię wymieniać).
Pod koniec miesiąca wypłata i sobie pomyślałem można zajechać jeszcze raz do tego samego mechanika bo z rana mam problemy z rozruchem. Nastąpiła wymiana świec, przewodów, kopułki, palca, ale dalej słabo zapalał więc mechanik wpadł na pomysł że trzeba wymienić taki cudo plastikowe co jest za filtrem powietrz steruje dopływem powietrza do silnika. Wstawił jakiś z innego samochodu i niby wszystko oki ale chcę wyjechać a tu znowu obroty się bujają. Ja już nie miałem siły powiedziałem że poprzedni mechanik stawiali na silniczek krokowy, więc on powiedział że skombinuje nowy silniczek żeby sprawdzić czy to na pewno to. I tak od tej pory mam nowy silniczek krokowy. u tego mechanika zostawiłem dokładnie 1015 zł w tym 500 za silniczek krokowy.
A takie jeszcze naprawy mnie czekają:
- skrzynia biegów,
-zamek klapy tylniej( nie zamyka go centralny więc otwieram go od wewnątrz
-rdza na przednich błotnikach i na progach
-tylni tłumik
-oponki do wymiany ( i prostowanie felg)
-zakup 2 wsporników do klapy
- kiedyś w przyszłości naprawa szyberdachu bo się nie otwiera a jak przeciekał to go silikonem zakleiłem
Aż boję się pomyśleć na co jeszcze muszę zbierać kasę w moim golfie
( kilka swoich przygód pominąłem bo i tak post za duży )
Na początku wymieniłem olej w silniku i filtr, filtr paliwa, klocki hamulcowe itp wiadomo sprawy eksploatacyjne ale po kilku tygodniach miałem akcję z tirem i wjechałem na krawężnik troszeczkę felga się wgniotła i opona ciupkę uszkodzona ale do tej pory na niej jeżdżę.
Następnie skoczyły mu obroty na 2000, no to wizyta u elektromechanika, chciał się podłączyć pod komp a tu niespodzianka wtyczki nie może znaleźć ale że chłop bystry podpiął się bezpośrednio i wynik silniczek krokowy do wymiany. Ale sobie pomyślałem może cosik nie łączy i pojadę do innego ale następnego dnia bo jeszcze do pracy musiałem zdążyć. Wsiadam odpalam brykę a tu obroty od 500 do 1500 i gaśnie jak przyhamuję, więc cudem dojechałem do roboty ale musiałem trzymać na wys obrotach aż silnik trochę się spocił. Po pracy modlę się żeby dojechać do domu ale niestety nie zostałem wysłuchany jakich kilometr od domu na światłach miałem ruszać a tu zgrzyt i coś się telepie. Zaglądam pod maskę i widzę wahacz poszedł (skutki spotkania z tirem) No nic holowanie wymiana trochę kaski poszło.
Następnego dnia odbiór i wizyta u kilku elektromechaników jeden mówi że silniczek krokowy wymienić inny że wystarczy przeczyścić inny że cały układ wtrysku wymienić zeszło mi kilka dni aż po wizycie u mechanika co miał mi przeczyścić silniczek. zaczął w miarę dobrze jeździć nie skakały obroty chociaż były za niskie (mechanik tylko coś podłubał i powiedział że nic na to nie poradzi)
Tak pojeździłem sobie kawałek czasu (jakieś 2 miesiące) po drodze wymiana siateczkę na rurze wydechowej, bendex i zacząłem słyszeć kołatanie się w skrzyni biegów po naciśnięciu sprzęgła cichło. Złapałem gumę (wbił się wkręt)zjeżdżam do wulkanizatora naprawa opony i przeczyszczenie katalizatora bo mi coś miał mało mocy tylko 50 zł. Dowiedziałem się jeszcze że albo felgi albo opony mam krzywe jak powiedziałem że mi huczy coś przy 50 km/h
Obok wulkanizatora jest mechanik więc zajechałem też do niego żeby zerknął na skrzynię biegów i wymienił pasek rozrządu (75 zł pasek i 70 robocizna no i trzeba będzie skrzynię wymieniać).
Pod koniec miesiąca wypłata i sobie pomyślałem można zajechać jeszcze raz do tego samego mechanika bo z rana mam problemy z rozruchem. Nastąpiła wymiana świec, przewodów, kopułki, palca, ale dalej słabo zapalał więc mechanik wpadł na pomysł że trzeba wymienić taki cudo plastikowe co jest za filtrem powietrz steruje dopływem powietrza do silnika. Wstawił jakiś z innego samochodu i niby wszystko oki ale chcę wyjechać a tu znowu obroty się bujają. Ja już nie miałem siły powiedziałem że poprzedni mechanik stawiali na silniczek krokowy, więc on powiedział że skombinuje nowy silniczek żeby sprawdzić czy to na pewno to. I tak od tej pory mam nowy silniczek krokowy. u tego mechanika zostawiłem dokładnie 1015 zł w tym 500 za silniczek krokowy.
A takie jeszcze naprawy mnie czekają:
- skrzynia biegów,
-zamek klapy tylniej( nie zamyka go centralny więc otwieram go od wewnątrz
-rdza na przednich błotnikach i na progach
-tylni tłumik
-oponki do wymiany ( i prostowanie felg)
-zakup 2 wsporników do klapy
- kiedyś w przyszłości naprawa szyberdachu bo się nie otwiera a jak przeciekał to go silikonem zakleiłem
Aż boję się pomyśleć na co jeszcze muszę zbierać kasę w moim golfie
( kilka swoich przygód pominąłem bo i tak post za duży )