Strona 1 z 1

szybkie pytanie o wymiane uszczelniaczy półosi

: czw cze 25, 2009 12:26
autor: kuba_wujo
czy muszę podnosić auto przy wymianie uszczelniaczy półosi przy skrzyni czy może stać na kołach? mam do dyspozycji tylko najazdy a na nich nie mam możliwości poniesienia auta i stąd to pytanie.

: czw cze 25, 2009 12:47
autor: $layer
nie próbowałem wymiany uszczelniaczy bez podnoszenia auta do góry, lecz wydaje mi się to nie możliwe, gdyż jego wymiana wiąże się z wyjęciem półosi, a jak to zrobić bez odpięcia zwrotnicy ze sworznia wahacza? raczej się nie da! musisz zdjąć koło, odkręcić przegub zewnętrzny,odpiąć zwrotnicę ze sworznia, odkręcić śróbki mocujące przegub wewnętrzny, wyjąć półoś, odkręcić flanszę, wyjąć uszczelniacz, wsadzić nowy i odwrotnie. tak jest mi się wydaje najwygodniej.

: czw cze 25, 2009 13:12
autor: Lipek81
Półosi nie trzeba przecież całkowicie wyciągać z samochodu. Wystarczy odkręcić od flanszy.
$layer pisze:wyjąć półoś, odkręcić flanszę, wyjąć uszczelniacz, wsadzić nowy i odwrotnie
- przecież półoś wychodz z samochodu bez flanszy. Flansza zostaje przy skrzyni.

Moim zdaniem da radę, jeżeli samochód pewnie na tym będzie stał. Musisz sobie zrobić jakieś narzędzie do założenia flanszy, tam pod spodem jest dość silna sprężyna - zakładając flanszę trzeba pokonać jej opór, żeby potem założyć zabezpieczenie. Ośka w skrzyni ma zrobiony otwór nagwintowany - trzeba tam wkręcić długa śrubę, z nakręconą nakrętką i nałożonym nazwijmy to "nakładaczem" flansz. Ten "nakładacz" to rurka z dwoma prętami przyspawanymi po bokach - nakładasz flanszę, wkręcasz tę śrubę do końca w ośkę, potem kręcisz nakrętką - która popycha tę rurkę założoną na śrubę, a pręty przyspawane do tej rurki wpychają flanszę do skrzyni, pokonująć opór sprężyny. Potem spokojnie sobie zakładasz zabezpieczenie. Pręty nie mogą być zbyt grube, żebyś miał miejsce do operowania, przy zakładaniu zabezpieczenia (nie moga zakrywać za mocno wnętrza flanszy). Zrób sobie to narzędzie - ja miałem skrzynię wymontowaną z auta i ciężko mi było założyć flanszę bez tego narzędzia - a co dopiero, jak to wszystko będzie na samochodzie...