Strona 1 z 1

HAMULCE - benadziejny przypadek?

: śr cze 03, 2009 19:12
autor: krzywus
Witam wszystkich. Mam problem. Po wymianie tarcz hamulcowych wraz z klockami (TRW) i przejechaniu ok 1tys km pojawiło sie bice tarcz (drgania na kierownicy podczas hamowania szczgolnie zauwazalne przy duzych predkosciach). w ramach gwarancji załozyłem kolejne tarcze tez tego samego producenta i sytuacja sie powtórzyła. na poczatku było dobrze po jakims czasie znowu bicie. Wymieniłem tarcze poraz trzeci tym razem innej firmy (ATE) i znów 1,5 tyś DRGANIA PODCZAS HAMOWANIA. To juz chyba nie przypadek???? Nie mam pomysłu jak ugryźć ten temat. Bede bardzo wdzięczny za jakąs podpowiedź. Zawieszenie sprawdzone na diagnostyce bez luzów czy stuków. gdzie szukć przyczyny?

: śr cze 03, 2009 19:21
autor: italiano_83
Skoro wszystkie możliwe luzy na zawieszeniu i piaście koła zostały wykluczone, to chyba zostaje sam zacisk i prowadnice.. skoro już trzeci zestaw się poddaje. Możliwe że tłoczek wysuwa się nierównomiernie, lub prowadnice w jakiś magiczny sposób uległy zniekształceniu i nierównomierne przyleganie klocka podczas hamowania może być powodem zniekształcenia tarcz. A jeszcze tak z niepewności zapytam czy to uszkodzenie dotyczy obu tarcz, czy tylko jednej?? Bo jak obie się zniekształcają to wygląda to na konkretny pasztet.. no chyba że je jakoś nieziemsko katujesz podczas hamowanie, ale to raczej wykluczam ...

: śr cze 03, 2009 19:26
autor: żaba 1
Miałam to samo dwa razy wymieniałam tarcze, potem silentbloki na wachaczach mimo że nic nie wykazywało luzów i nic.
Mówię z autopsji bo już miałam pozbyć się auta na 99% są to swożnie na wachaczu po wymianie jak ręką odjął. Pozdrawiam

: śr cze 03, 2009 20:50
autor: misiek
krzywus a czy czasami zaraz po montażu tarcz nie używałeś ich tak jak starych?
mam na myśli normalne (gwałtowne ) hamowanie, po wymianie tarcz i klocków powinno się unikać gwałtownego hamowania pierwsze 200 km , oczywiście jeżeli sytuacja do tego zmusza to hamować trzeba
ponadto powinno się wykonać tzw. hartowanie tarcz, czyli rozpędzasz auto do 80 km/h i przez 100 metrów powoli (delikatnie) spowalniasz go do 60 km/h i tak ze dwa razy