Strona 1 z 3

Grozi mi śmierć na drodze? [Zdjęcia]

: czw maja 28, 2009 22:46
autor: kasmi
Jak myślicie, ile może mnie kosztować załatanie tej zgnilizny? Gnije cały kielich amortyzatora. Początkowo to było tylko pęknięcie, ale z czasem robi się z tego sporawa dziura. Postanowiłem w końcu się za to zabrać bo niedługo zapadnie mi się auto.
Boję się że w końcu kiedyś podczas jazdy wpadnę w większą dziurę i wszystko runie.
Opłaca się to spawać, czy kupować całą nową podłużnicę?
Myślę, że próbując to łatać okaże się że rdza pochłonęła dużo więcej niż widać na oko (myślę że to będzie szerokość około 10cm, długość - cały kielich).


Obrazek
Obrazek
Obrazek

: czw maja 28, 2009 22:54
autor: roger18sx
ja bym to zaspawał ale wedłuj mnie to pewnie bylo tam cos kombinowane skoro tak zgniło.

: czw maja 28, 2009 23:00
autor: kasmi
Prawdopodobnie auto było puknięte (co wychodzi właśnie teraz).
Zastanawiam się nad spawaniem, ale zastanawiam się to wypali. Bo jak będzie trzeba wykruszyć całą rdzę aż do zdrowej blachy to obawiam się, że dziura powiększy się co najmniej 10-krotnie.
Jeden koleś proponował mi jakąś opaskę.
Ta dziura otacza cały kielich a zaczyna w miejscu gdzie jest taka mała dziurka co odprowadza wodę.

: czw maja 28, 2009 23:59
autor: goryl3
Przez internet to ciężko coś powiedzieć, podjedz do jakiegoś blacharza, niech oglądnie i powie co myśli, zaspawać się da na 99%, grubą blachę dać, dobry przetop i będzie.

:bajer:

: pt maja 29, 2009 00:03
autor: Danijel
No strzał był i co do tego nie miej wątpliwości. Miejsce jest nie za ciekawe, ma wpływ na bezpieczeństwo twoje i ludzi których wozisz. Jesli ktoś Ci to dobrze pospawa to pewnie jeszcze pomigasz, o ile nie masz ''gleby''. Pamiętaj jednak o tym powyzej 140 km/h...

: pt maja 29, 2009 10:06
autor: TAZ
Przecież jak kupowałeś to auto to musiałeś widzieć, że ten kielich jest polepiony szpachlą :bajer: Jedyna sensowna próba zrobienia tego to wstawić do podłużnicy nowy fartuch. Albo wstawić całą ćwiartkę z przodu. Innego sensownego rozwiązania nie widzę. Bratu wstawiałem tą samą ćwiartkę i po kolizji nic nie pękło także jak ktoś ma łeb to i pospawa jak należy.

: pt maja 29, 2009 10:50
autor: Beszczyk
NO TU WIDAĆ BYŁO COŚ ROBIONE ,ALE JEST ALE WIDZIAŁEM PARĘ GOLFÓW CO MAJĄ TAM RDZĘ A NIE WIDAĆ ŻEBY BYŁY WALONE MOIM ZDANIEM MOŻNA TO DOLICZYĆ DO LISTY SŁABYCH MIEJSC MK3. MYŚLĘ ŻE WYCIĄĆ DOŚĆ DUŻO DO ZDROWEJ BLACHY PORZĄDNIE PO SPAWAĆ I ZABEZPIECZYĆ I POLATA JESZCZE DŁUGO. ALE MUSISZ ZROBIĆ TO JAK NAJSZYBCIEJ...

: pt maja 29, 2009 11:02
autor: kelebrion
TAZ pisze:Przecież jak kupowałeś to auto to musiałeś widzieć, że ten kielich jest polepiony szpachlą :bajer: Jedyna sensowna próba zrobienia tego to wstawić do podłużnicy nowy fartuch. Albo wstawić całą ćwiartkę z przodu. Innego sensownego rozwiązania nie widzę. Bratu wstawiałem tą samą ćwiartkę i po kolizji nic nie pękło także jak ktoś ma łeb to i pospawa jak należy.
zdecydowanie TAZ ma racje:)) odpunktujesz caly kielich i przyspawasz drugi i bedziesz dalej smigal kilkanascie lat jesli reszta wytrzyma:) tego juz oczyscic sie nie da bo wywalisz dziure 30cm na 30cm. i nawet jak z tym cos zrobisz to ja bym sie bal jezdzic lol:)

: pt maja 29, 2009 12:09
autor: Kris-THC
Jedyna rozsądna opcja to zdrową ćwiartkę wspawać, bo łatać tam nie będzie do czego.

: pt maja 29, 2009 20:33
autor: chmurapawel
kolego taką przypadłlość maja najcześciej VR6, kielichy mozna wspawać bez problemu drugie u dobrego blacharza nawet nie wiem czy nie wystepuje jakaś reperaturka.

: pt maja 29, 2009 20:41
autor: Balugass
mój mukniety nie byl i tez tam rdza wyszła :grin: zapłacilem za spawanie jednego kielicha 100zł ale u Ciebie to raczej trzeba tak jak koledzy wyzej pisali cały kielich new

: pt maja 29, 2009 21:31
autor: palel36
też mam podobne pęknięcie tylko że u góry... golf do blacharza powiedział że pospawa i będzie jak nowe. ale ja nie mam oznak że było coś majstrowane przy kielichu

: pt maja 29, 2009 22:25
autor: kasmi
Jak już pisałem jedna firma blacharska (jedna z droższych i lepszych) proponuje założenie czegoś w stylu opaski i jej przyspawanie.
Nie wiem na czym to polega ale podejrzewam że pewnie wycięcie rdzy i po prostu wstawienie kawałka grubej blachy. Mówili że na 2-3 lata dają gwarancję.

Po tym co piszecie dochodzę do wniosku że od poniedziałku do pracy autobusem :(

: pt maja 29, 2009 23:24
autor: Kris-THC
Jak nie gniesz ostro zakrętów to nie przesadzaj z tym autobusem... Napawają Ci nową blachę ale ja byłbym za wspawaniem nowej ćwiartki skoro trzeba.