MK4 "gubi" przyspieszenie, turbina? czy cośinnego
: śr maja 27, 2009 10:39
Witam
mam problem z moim MK4
1,9 TDI 100KM
robiłem nim trasę jakieś dwa miesiące temu. Na utostradzie przy prędkości ok 130 km/hzachowywał się poprawnie. Gdy przyspieszyłem to zanim doszedł do 150 km/h poczułem jakby mi ktoś wcisnął sprzęgło. Pomimo iż naciskałem na pedał gazu to nie chciał się rozpędzić i zaczął zwalniać (obroty nie zwiększały się). Stał się mułowaty - do tego stopnią, że musiałem redukować biegi, żeby nie tracić prędkości przy podjeżdżaniu pod górkę. Tak było przez około 250 km - raz lepiej raz gorzej. Na niższych biegach miał jeszcze jako takie przyspieszenie ale to nie było to co wcześniej.
Po poworcie wymieniłem filtr paliwa i myłśłaem, że wszystko wóciło do normy.
Wczoraj wóciłem z dłuższej trasy.
zrobiłem nim 2 * 600 km.
Już po pierwszych 80 poczułem to samo "odłączenie mocy" co poprzednio. No doszedłem do 3000 obr. Po kolejnych 300 km przyspieszenie powoli wóciło, ale tylko na jakieś 50-60 km, potem znowu zniknęło.
To samo było w popwotnym odcinku, na początku miąłem odejście a potem pomimo ciśnięcia na pedął gazu (na 5-tym biegu) obroty nie przekraczały 2400-2500.
Pod koniec przyspieszenie wóciło.
Czy to turbina? czy moze coś innego?
Czy ktoś ma jakieś pomysło co to może być i jak ew. można sprawdzić samemu co się dzieje? Będę wdzięczny za wszelkie inf i pomysły.
mam problem z moim MK4
1,9 TDI 100KM
robiłem nim trasę jakieś dwa miesiące temu. Na utostradzie przy prędkości ok 130 km/hzachowywał się poprawnie. Gdy przyspieszyłem to zanim doszedł do 150 km/h poczułem jakby mi ktoś wcisnął sprzęgło. Pomimo iż naciskałem na pedał gazu to nie chciał się rozpędzić i zaczął zwalniać (obroty nie zwiększały się). Stał się mułowaty - do tego stopnią, że musiałem redukować biegi, żeby nie tracić prędkości przy podjeżdżaniu pod górkę. Tak było przez około 250 km - raz lepiej raz gorzej. Na niższych biegach miał jeszcze jako takie przyspieszenie ale to nie było to co wcześniej.
Po poworcie wymieniłem filtr paliwa i myłśłaem, że wszystko wóciło do normy.
Wczoraj wóciłem z dłuższej trasy.
zrobiłem nim 2 * 600 km.
Już po pierwszych 80 poczułem to samo "odłączenie mocy" co poprzednio. No doszedłem do 3000 obr. Po kolejnych 300 km przyspieszenie powoli wóciło, ale tylko na jakieś 50-60 km, potem znowu zniknęło.
To samo było w popwotnym odcinku, na początku miąłem odejście a potem pomimo ciśnięcia na pedął gazu (na 5-tym biegu) obroty nie przekraczały 2400-2500.
Pod koniec przyspieszenie wóciło.
Czy to turbina? czy moze coś innego?
Czy ktoś ma jakieś pomysło co to może być i jak ew. można sprawdzić samemu co się dzieje? Będę wdzięczny za wszelkie inf i pomysły.