Forum.VWGolf.pl

Mam problem otóż pożyczyłem dzisiaj bratu samochód ledwo zdążył ruszyć i samochód zaniemógł, nie ma iskry. Wcześniej było wszystko dobrze nie miał problemu z odpalaniem, czasem tylko zgasł jak np. cofałem na pół sprzęgle i nagle wcisnąłem sprzęgło (wystarczyło lekko dodać gazu i po puszczeniu schodził do ok 900 obr. Mam podejrzenie że cewka padła. Na kostce którą wpina się w cewkę są trzy przewody czarny, brązowy i jeszcze jakiś. Jak przyłożę miernikiem czarny przewód do czarnego i czerwony kolejno do pozostałych to jest na nich napięcie 12V z groszem, czyli myślę że z zasilaniem do cewki wszystko jest dobrze.
Kolega mi zasugerował że rozrząd mógł się przestawić ale gdyby tak się stało to iskra by była z tym że nie w tym czasie co trzeba. Dobrze mówię?
Chyba że jeszcze komputer padł ale to na razie wykluczam. Może czujnik halla w aparacie zapłonowym? Jak to sprawdzić domowym sposobem? Z popychu samochód też nie pali.

Pierwsze pytanie - masz tam jakiś nieseryjny alarm ?

Jeśli faktycznie czujnik Halla zacznij od wyczyszczenia wszystkiego. Zdarza się ze syf się nazbiera i jest problem bo nie wykrywa właściwie pozycji wału. Tyle z marszu...

Alarm jest ale podobno seryjny. Po jego załączeniu odcina tylko zasilanie na rozrusznik ale nie był włączany bo go wogóle nie używam a przez przypadek też by się nie włączył bo musiał bym połączyć baterie w pilocie bo nie mam kawałka plastiku i mam skręcone izolacją.
Czytałem teraz o czujniku halla i objawy wyglądają podobnie. Jutro będę grzebał.

Cewka na 98%. Wymień i po kłopocie. Dla pewności możesz podmienić od kumpla i sprawdzić czy odpali.

I po kłopocie, padła cewka.