Mam problem, który jest strasznie dziwny, mianowicie, dzisiaj rano odpalam samochód wszystko ok jeździ jak burza, natomiast po południu jakoś dziwnie zapalił (po kilku obrotach i dodaniu gazu), co mu się nie zdarzało od dłuższego czasu, ale co gorsza samochód nie miał w ogóle mocy, dusił się tak jakby mu ktoś wepchał coś do rury wydechowej. Po wciśnięciu gazu do dechy prawie nie przyspieszał a wskazówka obrotomierza szla nierównomiernie i się zacinała w niektórych momentach tak jakby paliwo nie dochodziło. Jest to ciężko opisać. Zanim rozpędził się do 50 km/h minęło pól wieku

Błagam pomóżcie co to może być, miał ktoś z was coś takiego ? Jestem już totalnie zielony, bo to nie występuje ciągle tylko stało się tak 2 razy ...
Pozdrawiam:
Konrad