[MK II] Prawie ugotował mi się silnik :(
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
-
- Mały gagatek
- Posty: 74
- Rejestracja: pt cze 17, 2005 03:23
- Lokalizacja: Wawa
[MK II] Prawie ugotował mi się silnik :(
Witam...
niestety zmuszony jestem założyć smutny (przynajmniej dla mnie) temat. Otóż przytrafiła mi się dzisiaj taka akcja:
Dojeżdżam sobie do świateł, zatrzymuje się i co widzę? Spod maski pełno pary. jak otworzyłem maskę to się przeraziłem. Płynu chłodniczego wogóle nie było w zbiorniku (wczoraj jeszcze była 1/3 pojemności). Przejechane jakieś 20km przy ekonomicznej jeździe. Wszystko w okolicy tego zbiornika skroplone. Chłodnica wydaje mi się że normalnie pracuje bo włącza i załącza jak kiedyś. Żadnej kałuży pod samochodem nie było.
Stąd moje pytanie: Co to moze być...czy gdzieś uszkodzony mam przewód pomiędzy zbiorniczkiem a chłodnicą czymoze to gdzieś indziej? Gościu dzisiaj na parkingu powiedział mi żebym przy zimnym silniku sprawdził czy na bagnecie nie mam z olejem kropelek wody bo jeżeli tak to pewnie uszczelka pod głowicą, możliwe to jest? Może coś innego?
Czekam na wasze porady bo ręce mi opadają jak o tym pomyślę
niestety zmuszony jestem założyć smutny (przynajmniej dla mnie) temat. Otóż przytrafiła mi się dzisiaj taka akcja:
Dojeżdżam sobie do świateł, zatrzymuje się i co widzę? Spod maski pełno pary. jak otworzyłem maskę to się przeraziłem. Płynu chłodniczego wogóle nie było w zbiorniku (wczoraj jeszcze była 1/3 pojemności). Przejechane jakieś 20km przy ekonomicznej jeździe. Wszystko w okolicy tego zbiornika skroplone. Chłodnica wydaje mi się że normalnie pracuje bo włącza i załącza jak kiedyś. Żadnej kałuży pod samochodem nie było.
Stąd moje pytanie: Co to moze być...czy gdzieś uszkodzony mam przewód pomiędzy zbiorniczkiem a chłodnicą czymoze to gdzieś indziej? Gościu dzisiaj na parkingu powiedział mi żebym przy zimnym silniku sprawdził czy na bagnecie nie mam z olejem kropelek wody bo jeżeli tak to pewnie uszczelka pod głowicą, możliwe to jest? Może coś innego?
Czekam na wasze porady bo ręce mi opadają jak o tym pomyślę
Re: [MK II] Prawie ugotował mi się silnik :(
A może po prostu nie otworzył się termostat i na małym obiegu zebrało się ciśnienie i wysadziło płyn. Jakby była uszczelka pod głowicą to by dołem wyciągnęło płyn. Na początek sprawdź sobie termostat.MistiqChild pisze:Witam...
niestety zmuszony jestem założyć smutny (przynajmniej dla mnie) temat. Otóż przytrafiła mi się dzisiaj taka akcja:
Dojeżdżam sobie do świateł, zatrzymuje się i co widzę? Spod maski pełno pary. jak otworzyłem maskę to się przeraziłem. Płynu chłodniczego wogóle nie było w zbiorniku (wczoraj jeszcze była 1/3 pojemności). Przejechane jakieś 20km przy ekonomicznej jeździe. Wszystko w okolicy tego zbiornika skroplone. Chłodnica wydaje mi się że normalnie pracuje bo włącza i załącza jak kiedyś. Żadnej kałuży pod samochodem nie było.
Stąd moje pytanie: Co to moze być...czy gdzieś uszkodzony mam przewód pomiędzy zbiorniczkiem a chłodnicą czymoze to gdzieś indziej? Gościu dzisiaj na parkingu powiedział mi żebym przy zimnym silniku sprawdził czy na bagnecie nie mam z olejem kropelek wody bo jeżeli tak to pewnie uszczelka pod głowicą, możliwe to jest? Może coś innego?
Czekam na wasze porady bo ręce mi opadają jak o tym pomyślę
- maciek 1.8
- Mały gagatek
- Posty: 79
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:30
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
-
- Mały gagatek
- Posty: 74
- Rejestracja: pt cze 17, 2005 03:23
- Lokalizacja: Wawa
Wiem wiem temperatura mi się tylko raz podniosła jak się prawie zagotował.skuri pisze:A nie zauwazyles ze temperatura Ci rosnie-przeciez na desce masz wskaznik temperatury
Diagnoza postawiona ... Dziurawa chłodnica...sprawdzałem dokładnie drogi przepływu płynu i okazało się że tuż przy górnych blaszkach (zarówno prawa jak i lewa strona) którymi mocuje się chłodnice do przodu powstały 2 dziurki. Tamtędy właśnie wycieka mi płyn :/ Narazie prowizorycznie dolałem wody i dosypałem jakiegoś preparatu do uszczelniania przewodów chłodniczych. Przejechałem jakieś 100km i jak narazie wszystko w normie. Apropo preparatu: kupiłem jakiś proszek (bardzo drobny o wyglądzie lekko metaliczny) Dostępny jest chyba na każdej stacji a malutki pojemniczek kosztuje ok.6-8zł. Wsypałem pół pojemniczka żeby sprawdzić jak się sprawdzi. Sprzedawca powiedział żebym nie wsypywał całości żeby nie zatkać w razie czego układu całego.
Pojutrze jak będę miał chwilę to opisze jak się to dalej sprawuje
Jeszcze na koniec jedno małe (troszkę chyab lamerskie) pytanie..
Chłodnica i nagrzewnica to jest to samo czy zupełnie 2 inne elementy? bo normalnie mnie to trochę irytuje :/
-
- Mały gagatek
- Posty: 74
- Rejestracja: pt cze 17, 2005 03:23
- Lokalizacja: Wawa
Ok. DziękiPITERSON pisze:Chłodnica i nagrzewnica to dwie różne rzeczy
Co do choroby mojego autka to lekarstwo w postaci proszku pomogło jak narazie ale....:[
ale okazało się że jest też walnięty jeden przewód gumowy i sika płynem jak fontanna pod Arkadią Zalepiłem to taśmą odporną na temp. do 120 stopni. Do tej pory utrzymuje mi podwyższoną temp. ale się nie gotuje. Zobaczymy na ile ta prowizorka wystarczy.
Jeszcze jedna sprawa: Albo mam złudne wrazenie albo to prawda: W momencie kiedy rośnie temp. płynu chłodniczego (jak na razie wody) proporcjonalnie spada temp. ogrzewania. Poprostu leci zimne powietrze. Jak uzupełniłem wode w zbiorniczku to wydawało mi się że ogrzewanie zaczeło na jakiś czas funkcjonować normalnie. Może mi ktoś to wyjaśnić?
-
- Mały gagatek
- Posty: 74
- Rejestracja: pt cze 17, 2005 03:23
- Lokalizacja: Wawa
Daroo Dzięki za wytłumaczenie.
A co do tego węża gumowego który opisałem wyżej... to zaklejenie pomogło na tyle zwiększyć ciśnienie że dzisiaj mi pier***nął w innym miejscu i to tak że lepiej nie mówić. Ten przewód to jakiś dziwoląg bo w kształcie litery T i w kliku sklepach do których dzwoniłem bądź podjechałem żeby kupić nie mają tego :[ a w serwisie VW krzykneli 230zł i trzeba czekać na to do 2 tygodni. Cena z kosmosu :/ Ma ktoś moze namiar na sklep który posiada takie rzadko wykorzystywane elementy?
A co do tego węża gumowego który opisałem wyżej... to zaklejenie pomogło na tyle zwiększyć ciśnienie że dzisiaj mi pier***nął w innym miejscu i to tak że lepiej nie mówić. Ten przewód to jakiś dziwoląg bo w kształcie litery T i w kliku sklepach do których dzwoniłem bądź podjechałem żeby kupić nie mają tego :[ a w serwisie VW krzykneli 230zł i trzeba czekać na to do 2 tygodni. Cena z kosmosu :/ Ma ktoś moze namiar na sklep który posiada takie rzadko wykorzystywane elementy?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości