Forum.VWGolf.pl

Od 5 miesięcy jestem posiadaczem MK II 1.8 Rp na gaźniku. Kupiłem go bez gazu i od razu założyłem nowiutką instalacje. Od około 1 miesiąca czasami mi go zalewa rano, dopiero odpalenia na zapych pomaga(instalacja 1 gen., więc sam przełączam bena-gaz i zawsze odpalam na benie). Dzisiaj po około 200km przejechanych zaczął mi prychać i "dusić" się tzn na wysokich obrotach zaczęło nim szarpać i gasnąć a po odpaleniu zamiast utrzymywać się na ok 900 obr. gasnął i nie dawało sie go odpalić dopiero po długim kręceniu łapał. ( Ta sytuacja powtarzała się na gazie i benie wiec to nie wina instalacji... Co to może być? POMOCY?

a moze parownik...

po przejechaniu 200 km , jak napisałeś czy po 200 metrach , sprawdź sobie czy nie masz utopionego pływaka w gaźniku

200 km i zaczął szrpać a po przejechaniu kolejnych 50 strzelać z rury :/ Wyglądało to jakby nie dostawał lub dostawał za dużo paliwa

zobacz sobie pływak na początek

Dzisiaj objawy sie pogłębiły, aż w końcu zgasł i już nie odpalił :/
Wujek mnie holował do domu :/ po czym zajrzeliśmy razem pod machę i wyszło.... płąnąca cewka :/ wymieniłem na "nową" i chodzi jak marzenie, z góry dziekuje za pomoc .

RP na gaźniku?