Bardzo wysokie obroty, trudności z gaszeniem silnika
: ndz lut 01, 2009 18:44
Witam,
przeszukałem forum wzdłuż i wszerz, ale nie znalazłem opisu problemu, który nęka mnie już jakiś czas. Zwracam się zatem z prośbą o pomoc do bardziej doświadczonych posiadaczy Golfa II.
Chodzi o samochód VW Golf II, 1.6 benzyna, rocznik 87
W trakcie wakacji padł mi termostat. Idąc za namową kolegów do października jeździłem bez niego co nie sprawiało mi żadnych problemów. Wraz z nadejściem zimniejszych dni silnik zaraz po włączeniu wpadał w bardzo wysokie obroty, które utrzymywały się stosunkowo krótki czas. Nie zwracałem na to zbytniej uwagi sądząc, że z uwagi na brak termostatu musi się rozgrzać. Zamontowałem nowy termostat ale problem pozostał. Silnik zaraz po włączeniu - nieważne czy na dworze jest dodatnia czy ujemna temperatura wchodzi w tak wysokie obroty, że spokojnie na 4 biegu jadę 70km/h bez wciskania gazu. Z rury wydechowej wali jasny dym pod ogromnym ciśnieniem. Obroty takie utrzymują się do czasu, kiedy wskazówka temperatury płynu chłodzącego ustawia się mniej więcej na środku. Obroty momentalnie spadają do normalnego poziomu a sam silnik chodzi jak marzenie.
Przez to wszystko pali spokojnie 11-12l na 100 km....
Najgorsze jest to, że po przejechaniu kilku kilometrów mam trudności ze zgaszeniem silnika. Nawet po wyjęciu kluczyka ze stacyjki silnik dalej pracuje, krztusząc się i szarpiąc. Musze kilkukrotnie wcisnąć pedał gazu, aby go zgasić. Kiedy poczekam jakiś czas (15-20 min) i zapalę go ponownie czuć w samochodzie wyraźny zapach benzyny.
Całą sprawę opisywałem mechanikowi. Wyregulował gaźnik, ale nie pomogło to w rozwiązaniu problemu. Mówi, że musi zlokalizować problem metodą prób i błędów i będzie to sporo kosztować. Niestety nie stać mnie na to.
Bardzo Was proszę o pomoc. Wprawdzie samochód nie jest młody, ale nie chcę go sprzedawać / złomować. To moje pierwsze auto, przeżyłem w nim mnóstwo pięknych chwil sam i z moją dziewczyną, wkrótce Żoną. To auto ma duszę i chcę go naprawić.
Za wszelką pomoc bardzo serdecznie dziękuję.
przeszukałem forum wzdłuż i wszerz, ale nie znalazłem opisu problemu, który nęka mnie już jakiś czas. Zwracam się zatem z prośbą o pomoc do bardziej doświadczonych posiadaczy Golfa II.
Chodzi o samochód VW Golf II, 1.6 benzyna, rocznik 87
W trakcie wakacji padł mi termostat. Idąc za namową kolegów do października jeździłem bez niego co nie sprawiało mi żadnych problemów. Wraz z nadejściem zimniejszych dni silnik zaraz po włączeniu wpadał w bardzo wysokie obroty, które utrzymywały się stosunkowo krótki czas. Nie zwracałem na to zbytniej uwagi sądząc, że z uwagi na brak termostatu musi się rozgrzać. Zamontowałem nowy termostat ale problem pozostał. Silnik zaraz po włączeniu - nieważne czy na dworze jest dodatnia czy ujemna temperatura wchodzi w tak wysokie obroty, że spokojnie na 4 biegu jadę 70km/h bez wciskania gazu. Z rury wydechowej wali jasny dym pod ogromnym ciśnieniem. Obroty takie utrzymują się do czasu, kiedy wskazówka temperatury płynu chłodzącego ustawia się mniej więcej na środku. Obroty momentalnie spadają do normalnego poziomu a sam silnik chodzi jak marzenie.
Przez to wszystko pali spokojnie 11-12l na 100 km....
Najgorsze jest to, że po przejechaniu kilku kilometrów mam trudności ze zgaszeniem silnika. Nawet po wyjęciu kluczyka ze stacyjki silnik dalej pracuje, krztusząc się i szarpiąc. Musze kilkukrotnie wcisnąć pedał gazu, aby go zgasić. Kiedy poczekam jakiś czas (15-20 min) i zapalę go ponownie czuć w samochodzie wyraźny zapach benzyny.
Całą sprawę opisywałem mechanikowi. Wyregulował gaźnik, ale nie pomogło to w rozwiązaniu problemu. Mówi, że musi zlokalizować problem metodą prób i błędów i będzie to sporo kosztować. Niestety nie stać mnie na to.
Bardzo Was proszę o pomoc. Wprawdzie samochód nie jest młody, ale nie chcę go sprzedawać / złomować. To moje pierwsze auto, przeżyłem w nim mnóstwo pięknych chwil sam i z moją dziewczyną, wkrótce Żoną. To auto ma duszę i chcę go naprawić.
Za wszelką pomoc bardzo serdecznie dziękuję.