Forum.VWGolf.pl

Jechalem sobie spokojnie, wszystko cacy nagle chlop przede mna gwaltownie hamuje ja tez w hamulec naprawde mocno, zahamowal super ale noga wpadla razm z hamulcem ktory wcisnal sie jak sprzeglo, do konca. POnownie ruszam czasem delikatnie nacisne hamulec to przyhamuje ale bardzo slabo i tak caly czas moge wciskac pedal chowa sie do konca. Zatrzymalem sie na stacji okazalo sie ze w zbiorniczku plynu jest pusto. Podejrzewam ze gdzies mogl przewod walnąć i płyn uciekł, co myslicie??


PS. ale ciepło w gaciach było juz

I taki blad mi pokazalo od razu:

Do kontroli cały układ a zwłaszcza giętkie przewody które idą nad tylną belką one wpierw lubią się przecierać gdy SA źle zawieszone

To samo miałem w Vectrze... awaryjne hamowanie, stanęła prawie w miejscu a pedał wpadł w podłogę. Dotoczyłem się do domu jakoś ale przy każdym hamowaniu uciekał mi płyn hamulcowy. Okazało się ze rozerwało mi przewody idące do tylnych kół ale były bardzo skorodowane wiec to była tylko kwestia czasu.

Jak najszybciej do mechanika i sprawdzić giętkie przewody nad tylną belką (jak napisał kolega "pszczyna"). No i najlepiej dolac płynu zanim wybierzesz się do mechanika