Strona 1 z 2
: wt sty 06, 2009 10:05
autor: Szosownik
możesz dolać do benzyny uszlachetniacza
a na gaz przełączasz od razu czy jak się nagrzeje?
: wt sty 06, 2009 10:37
autor: zodiak
kyniuwlkp pisze:rzełączam jak wskazówka wejdzie na szare pole. Dzwoniłem do mechanika mówił ze mi zamarzł parownik i mam polać go gorąca woda? Prawda to?
Mogło by tak być przy jeździe na LPG ale nie ma to wpływu na jazdę na benzynie.
: wt sty 06, 2009 10:47
autor: haps
kyniuwlkp, nic sie nie uszkodzi, reduktor (parownik) a dokladniej membrana w srodku jest okladana temperaturami -80 od lpg do +90 od cieczy chlodzacej... tak wiec amplituda dosyc pokazna...
gotuj wrzatek i zalewaj

: wt sty 06, 2009 10:47
autor: zodiak
kyniuwlkp pisze:Rozgrzałem silnik do 90 stopni i dalej lipa
jat to nic nie daje to tym bardziej polanie reduktora ciepłą wodą nic nie da.
: wt sty 06, 2009 10:58
autor: haps
polac wrzatkiem przewody dochodzace do parownika i sam parownik na pewno nie zaszkodzi, odpal silnik, niech pochodzi, niech goracy plyn przeplywa przez parownik..niech tak pochodzi pare min i sprobuj jeszcze raz przerzucic na lpg, jesli zgasnie to prawdopodobnie membrana zesztywniala na dobre i potrzebna bedzie jej wymiana..
: wt sty 06, 2009 11:07
autor: krisch
Mam bardzo podobny problem, więc dodam swoją historię, może bardziej nakreśli temat.
Rano odpalam samochód, co by się nagrzał, a w tym czasie skrobię szyby. Po jakiś 2 minutach zaczyna się krztusić i gaśnie. Zdarzało się, że nie udało mi się już go odpalić, ale wczoraj wieczorem od razu po odpaleniu przejechałem ok 300 m i podczas jazdy zgasł, ale udao się go odpalić po czym znowu zgasł, przygazówka nic nie daje bo nie reaguje, dopiero za 4 razem załapał i jakoś mogłem jechać. Dziś to samo, ale pod domem, bo go troche rozgrzałem prędzej. Zarówno na benzynie jak i na gazie to samo, na LPG chyba nawet ciut lepiej. Pytałem się innych co może być nie tak, ale narazie klapa.
: wt sty 06, 2009 11:33
autor: T.O.B.I.
krisch, sprawdź przewody wysokiego napięcia, kopułkę i palec, czujnik temperatury
: wt sty 06, 2009 14:05
autor: wielblad2
Zupka marznie i tyle poprostu lać dobre tutu do auta i ciut opal kaki pomoże na bank aproblem zniknie .Auto nie bedzie reagować na dodanie gazu jak w przewodach jest kasza.
: wt sty 06, 2009 14:06
autor: Szosownik
wielblad2 pisze:Zupka marznie i tyle poprostu lać dobre tutu do auta i ciut opal kaki pomoże na bank aproblem zniknie .Auto nie bedzie reagować na dodanie gazu jak w przewodach jest kasza.
czy ty czasem nie piszesz o dieslu?
tu rozchodzi się o benzyniaka
: wt sty 06, 2009 16:47
autor: wielblad2
benz z wodą też potrafi zrobić kaszkę i to lepszą niż ropka .Gorzej jak woda marznie i całkiem odcina dopływ paliwka wówczas są jaja.