Problem z kierunkami
: śr gru 31, 2008 17:05
Witam
Mam dziwny problem z kierunkami a nic podobnego na forum ani na necie nie znalazłem.
Nie jest to problem przepalonej żarówki albo już standardowy brak masy (chyba ze gdzieś przy przekaźniku) ale od rzeczy.
Awaryjne działają, tak samo z prawym i lewym kierunkiem wszystko śmiga jak należy wiec tu jest ok. Problem jest taki ze jak włączę kierunek i go wyłączę czy to ręcznie czy odbije kierownica to po tym przeważnie (ale nie zawsze) załącza sie przekaźnik i słychać szybkie klikanie (tak z 2 razy szybciej niz normalnie przy kierunku). Co najlepsze wtedy nie świeci kontrolka na desce od kierunków ani tez nie załącza żadnego kierunku, ot po prostu przekaźnik sobie szaleje i czasem przełączy sie z 1, 2, 3 razy a czasem i 10, czasem zrobi sobie przerwę i po paru sekundach dalej zaczyna az w koncu da sobie siana i jest ok do następnego użycia kierunków.
Nie mam pojęcia czy to przekaźnik zwariował czy manetka sie posypała (z tym gorzej bo trzeba ściągać poduchę i manetkę mam z tempomatem a ta ciężko dostać z używek).
Niby wygląda na przekaźnik ale nie pasuje mi to ze jak delikatnie zacznę włączać kierunek przesuwając manetkę jest taki punkt ze przekaźnik tak samo wariuje a kierunki jeszcze nie świeca, dopiero jak troszke dalej przesunę manetkę to sie normalnie włączają i chodzą juz ok. Bez zapłonu postojowki normalnie się włączają (choc mam jedna spalona postojowke z przodu) ale nie mam dzis ochoty na robienie z siebie masochisty i wymianę tego w dieslu.
Czy manetka jest rozbieralna i "naprawialna" czy to raczej przekaźnik padł? Ma ktoś rozpiskę jak sprawdzić sam przekaźnik z pominięciem manetki żeby ustalić czy bez niej chodzi ok? Bo poza denerwującym klikaniem przekaźnika wszystko działa ale to tak wnerwia ze miałem ochotę wyrwać kierunki i podeptać
Mam dziwny problem z kierunkami a nic podobnego na forum ani na necie nie znalazłem.
Nie jest to problem przepalonej żarówki albo już standardowy brak masy (chyba ze gdzieś przy przekaźniku) ale od rzeczy.
Awaryjne działają, tak samo z prawym i lewym kierunkiem wszystko śmiga jak należy wiec tu jest ok. Problem jest taki ze jak włączę kierunek i go wyłączę czy to ręcznie czy odbije kierownica to po tym przeważnie (ale nie zawsze) załącza sie przekaźnik i słychać szybkie klikanie (tak z 2 razy szybciej niz normalnie przy kierunku). Co najlepsze wtedy nie świeci kontrolka na desce od kierunków ani tez nie załącza żadnego kierunku, ot po prostu przekaźnik sobie szaleje i czasem przełączy sie z 1, 2, 3 razy a czasem i 10, czasem zrobi sobie przerwę i po paru sekundach dalej zaczyna az w koncu da sobie siana i jest ok do następnego użycia kierunków.
Nie mam pojęcia czy to przekaźnik zwariował czy manetka sie posypała (z tym gorzej bo trzeba ściągać poduchę i manetkę mam z tempomatem a ta ciężko dostać z używek).
Niby wygląda na przekaźnik ale nie pasuje mi to ze jak delikatnie zacznę włączać kierunek przesuwając manetkę jest taki punkt ze przekaźnik tak samo wariuje a kierunki jeszcze nie świeca, dopiero jak troszke dalej przesunę manetkę to sie normalnie włączają i chodzą juz ok. Bez zapłonu postojowki normalnie się włączają (choc mam jedna spalona postojowke z przodu) ale nie mam dzis ochoty na robienie z siebie masochisty i wymianę tego w dieslu.
Czy manetka jest rozbieralna i "naprawialna" czy to raczej przekaźnik padł? Ma ktoś rozpiskę jak sprawdzić sam przekaźnik z pominięciem manetki żeby ustalić czy bez niej chodzi ok? Bo poza denerwującym klikaniem przekaźnika wszystko działa ale to tak wnerwia ze miałem ochotę wyrwać kierunki i podeptać