Zmienilem mineralny na polsyntetyk
: czw lis 27, 2008 00:53
Jako ze panuje opinia ze jak silnik zostal zalany mineralem to juz nie wolno wlac polsyntetyka, czy syntetyka, na syntetyk sie nie porywalem bo przebieg faktycznie juz nie ten, ale postanowilem sprobowac jak to bedzie z polsyntetykiem.
Moj golfik ma przelot 285kkm na 99% oryginal, bo auto od znajomego, a wczesniej smigalo w niemczech i ma ksiazke, polowe przebiegu przejechal na lpg. Przy okazji wymiany oleju zmienilem mu uszczelke pod pokrywa zaworow i szczerze mowiac to zdziwilem sie i znajomy mechanik ze glowica w takim stanie, powiedzial ze niejedna po regeneracji nie wyglada tak ladnie, widac ze golfik mial dobrego pana wczesniej i na dobrej oliwie jezdzil.
Wrazenia po zalaniu polsyntetyka ( motul 6100 synergie+ 10w-40), filtr hengst, mial byc mann, ale nie mieli
Od ponad roku pierwszy raz nie zakopcil delikatnie przy rozruchu, co mnie zdziwilo, bo myslalem ze skoro rzadzy olej to wiecej go splynie przez prowadnice zaworowe do komory spalania, mile sie zaskoczylem, zobaczymy co bedzie jutro rano
Ostatniu przy odpalaniu po nocy potrafily mi zastukac szklanki przez 1-2sekundy i cichly, teraz nie ma tego zjawiska, ale slychac na rozgrzanym oleju glosniejsze cykanie zaworow, byc moze jest to subiektywne odczucie, bo probuje sie do czegos doczepic
Poprawila sie kultura pracy silnika, chodzi tak hmm bardziej "miekko" nie wiem jak to okreslic ale wydaje przyjemniejszy pomruk, niz gdy chodzil na minerałku.
Po wymianie uszczelki, wiadomo zdejmowany byl dekiel i to cos plastikowego, w sumie to nie mam pojecia co to jest i wlasnie ten element na rozgrzanym silniku po odreceniu korka wlewu oleju troche halasuje, tzn wpada w rezonans, jak sie go docisnie palcem to przestaje drgac, wczesniej tak nie bylo. Dwa razy zdejmowalem pokrywe bo myslalem ze moze jest zle zalozony, ale jest ok, hmm nie wiem czy to przedmuchy ze skrzyni korbowej sprawiaja ze tak sie dzieje, ale oleju nie wywala, z bagnetu nie dmucha, olej nie wydostaje sie odma, tzn w filtrze powietrza w tej obudowie nie ma sladu oleju, takze poki co to halasowanie tego plastiku pod pokrywa to jedyny niepokojacy objaw, reszta jak najbardziej na plus.
Dodam ze na mineralnym zrobilem 25kkm i byly to nastepujace oleje ( Agip 15w40, mobil 15w40- tego najwiecej mi przepalal przy rozruchu i przy rozruchu potrafila mrugnac kontrolka oleju, ale zaraz gasla, midland 20w50- na nim zaczely stukac szklanki przy rozruchu jak bylo zimniej) wczesniej byl jezdzony na polsyntetyku. W miare przejechanych kilometrow bede pisal czy dzieje sie cos niepokojacego itp, ale mam nadzieje ze wyjdzie mu to na zdrowie, na motulu nie mruga kontrolka oleju.
Napisalem tego posta, bo wiem ze sporo osob ma dylemat czy zmianiac olej na lepszy czy jezdzic na mineralnym, bede tu zamieszczal dalsze wrazenia mam nadzieje pozytywne aby ulatwic uzytkownikom wybor
Moj golfik ma przelot 285kkm na 99% oryginal, bo auto od znajomego, a wczesniej smigalo w niemczech i ma ksiazke, polowe przebiegu przejechal na lpg. Przy okazji wymiany oleju zmienilem mu uszczelke pod pokrywa zaworow i szczerze mowiac to zdziwilem sie i znajomy mechanik ze glowica w takim stanie, powiedzial ze niejedna po regeneracji nie wyglada tak ladnie, widac ze golfik mial dobrego pana wczesniej i na dobrej oliwie jezdzil.
Wrazenia po zalaniu polsyntetyka ( motul 6100 synergie+ 10w-40), filtr hengst, mial byc mann, ale nie mieli
Od ponad roku pierwszy raz nie zakopcil delikatnie przy rozruchu, co mnie zdziwilo, bo myslalem ze skoro rzadzy olej to wiecej go splynie przez prowadnice zaworowe do komory spalania, mile sie zaskoczylem, zobaczymy co bedzie jutro rano
Ostatniu przy odpalaniu po nocy potrafily mi zastukac szklanki przez 1-2sekundy i cichly, teraz nie ma tego zjawiska, ale slychac na rozgrzanym oleju glosniejsze cykanie zaworow, byc moze jest to subiektywne odczucie, bo probuje sie do czegos doczepic
Poprawila sie kultura pracy silnika, chodzi tak hmm bardziej "miekko" nie wiem jak to okreslic ale wydaje przyjemniejszy pomruk, niz gdy chodzil na minerałku.
Po wymianie uszczelki, wiadomo zdejmowany byl dekiel i to cos plastikowego, w sumie to nie mam pojecia co to jest i wlasnie ten element na rozgrzanym silniku po odreceniu korka wlewu oleju troche halasuje, tzn wpada w rezonans, jak sie go docisnie palcem to przestaje drgac, wczesniej tak nie bylo. Dwa razy zdejmowalem pokrywe bo myslalem ze moze jest zle zalozony, ale jest ok, hmm nie wiem czy to przedmuchy ze skrzyni korbowej sprawiaja ze tak sie dzieje, ale oleju nie wywala, z bagnetu nie dmucha, olej nie wydostaje sie odma, tzn w filtrze powietrza w tej obudowie nie ma sladu oleju, takze poki co to halasowanie tego plastiku pod pokrywa to jedyny niepokojacy objaw, reszta jak najbardziej na plus.
Dodam ze na mineralnym zrobilem 25kkm i byly to nastepujace oleje ( Agip 15w40, mobil 15w40- tego najwiecej mi przepalal przy rozruchu i przy rozruchu potrafila mrugnac kontrolka oleju, ale zaraz gasla, midland 20w50- na nim zaczely stukac szklanki przy rozruchu jak bylo zimniej) wczesniej byl jezdzony na polsyntetyku. W miare przejechanych kilometrow bede pisal czy dzieje sie cos niepokojacego itp, ale mam nadzieje ze wyjdzie mu to na zdrowie, na motulu nie mruga kontrolka oleju.
Napisalem tego posta, bo wiem ze sporo osob ma dylemat czy zmianiac olej na lepszy czy jezdzic na mineralnym, bede tu zamieszczal dalsze wrazenia mam nadzieje pozytywne aby ulatwic uzytkownikom wybor