Strona 1 z 1
[MK3] Panowie kolo sie urwalo!!!
: pt lip 29, 2005 20:56
autor: Gitner
Witam
Otoz dzis mijalem jakiegos kilkuletniego japonczyka z odpadnietym prawym kolem. Tak wogole to jest to piate auto z takim przypadkiem jakie w ciagu miesiaca mijalem. Pytanie: co jest przyczyna takiej awarii? Nie chcialbym aby mnie to spotkalo bo koszty duze i dlatego pytam. O co sie zatroszczyc???
Pozdro
Gitner
: pt lip 29, 2005 22:55
autor: tomek26106
Jezeli jest to było to koło przednie to najprawdopodobniej swozen zachacza puscił i kółko się urwało.
: pt lip 29, 2005 23:06
autor: Gitner
tomek26106 pisze:Jezeli jest to było to koło przednie to najprawdopodobniej swozen zachacza puscił i kółko się urwało.
Znajomej wymieniali sworzen w AX i 3 dni pozniej kolo odpadlo wlasnie
Pozdro
Gitner
: sob lip 30, 2005 01:22
autor: andrz3j
1. Pierwszemu kolesiowi urwało sie koło w Escorcie Xr3i jak wyjeżdzał z CPN a chwile wczesniej gnał 180 km/h :/ (miał szczęscie

)
2. Mojemu pracownikowi urwało się kolo w escorcie, kilka dni wczesniej wymieniał łożysko u mechanika w Wolsztynie i z tego co mówił jego uczeń młotkiem wbijał łożysko i niestety rozwalił bierznię łożyska która pekła i koło się urwało\
3. W Zielonej Górze na skrzyzowaniu ul.sulechowska trasa pólnocna (rondo). Jade za skoda 120 L i nagle widzę ze gośc jakość dziwnie jedzie autem jakby byl pijany. zatryzmał sie przed samym rondem bo jak twierdził auto zaczeło mu tanczyć jak na lodzie. Patrzę na tylne koło a on cos za obrys auta zaczyna wystawać, zepchnałem razem z nm na trwawe a koło na bok

. W skodach z tyłu częscto ukrecała się ośka. Ma one przeewęzenie w jednym mijescu i jak byłą kupowana u rzemieślnika który obrabiał to na tokarce to widocznie musiał naciąc ja troche i opsłabił w miejscu gdzie zmienia się przekój. W wyniku powstania dużego momentu strzeliłą.
Inne przypadki ze koło staneło bokiem z którymi się spotkałem (nie urwało sie to ):
- przerdzewiały wachacz (Vectra B)
- spawane elementy ukłądu kierowniczego Renault 11, nissan Primera
: ndz lip 31, 2005 15:09
autor: czyś
andrz3j pisze:1. Pierwszemu kolesiowi urwało sie koło w Escorcie Xr3i jak wyjeżdzał z CPN a chwile wczesniej gnał 180 km/h :/ (miał szczęscie

)
2. Mojemu pracownikowi urwało się kolo w escorcie, kilka dni wczesniej wymieniał łożysko u mechanika w Wolsztynie i z tego co mówił jego uczeń młotkiem wbijał łożysko i niestety rozwalił bierznię łożyska która pekła i koło się urwało\
3. W Zielonej Górze na skrzyzowaniu ul.sulechowska trasa pólnocna (rondo). Jade za skoda 120 L i nagle widzę ze gośc jakość dziwnie jedzie autem jakby byl pijany. zatryzmał sie przed samym rondem bo jak twierdził auto zaczeło mu tanczyć jak na lodzie. Patrzę na tylne koło a on cos za obrys auta zaczyna wystawać, zepchnałem razem z nm na trwawe a koło na bok

. W skodach z tyłu częscto ukrecała się ośka. Ma one przeewęzenie w jednym mijescu i jak byłą kupowana u rzemieślnika który obrabiał to na tokarce to widocznie musiał naciąc ja troche i opsłabił w miejscu gdzie zmienia się przekój. W wyniku powstania dużego momentu strzeliłą.
Inne przypadki ze koło staneło bokiem z którymi się spotkałem (nie urwało sie to ):
- przerdzewiały wachacz (Vectra B)
- spawane elementy ukłądu kierowniczego Renault 11, nissan Primera
No niestety, przeważnie skutki nieumiejętnego podejścia do tematu. A tylu jest u nas kowali (czyt. "mechaników od siedmiu boleści"), którzy fachowym okiem potrafiliby spojrzeć nawet na.... statek kosmiczny. Cóż, wielu z nich ciągle tkwi w czasach: "Jasiu, nic na siłę, tylko większym młotkiem!". A poczciwe motorówki (skoda od MB 100, przez "setkę", 105, 120, 125, 130) niestety miały ten feler.
I niestety, o auto trzeba dbać, i to nie zakładając mu kolejne bajery. Cóż, czasem serce mi się kraje, kiedy widzę rzężące auto, któremu potrzeba 200 zł i kumatego mechaniora, obwieszone jak choinka gadżetami za 3000, które w całej swojej krasie ledwie potrafi się pokulać do przodu w tempie jednego armatniego wystrzału na 100 m....