Strona 1 z 1

Paluch - nietypowy - aparat zapłonowy

: pt paź 03, 2008 11:45
autor: adam_franciszek
Panowie,
Niech mnie ktos oswieci. Wymianilem kopulke i palucha, ale ten co kupilem (katalogowy) jest inny niz mam. Ja mam palucha z oznaczeniami Bosch 1234 332 i jeszcze wybite 3348 6700. Niby dalo sie zalozyc i pojechac, ale rano samochod juz nie odpalil... Czy to mozna gdzies jeszcze znalezc, czy te katalogowe to to samo - ale juz inny ksztalt? Oswieccie mnie prosze... bo na razie wstawie jeszcze stary paluch (kopulka gites) i nowe kable WN. Mam nadzieje, ze nic nie zrabalem...

: pt paź 03, 2008 12:03
autor: zodiak
Jaki numer katalogowy aparatu zapł. ?
W PN poza aparatem Boscha występował jeszcze jakiś inny , chyba Valeo.

: pt paź 03, 2008 12:40
autor: adam_franciszek
Na to pytanie nie dam rady odpowiedziec, bo bym musial zaryzykowac "wiecej", a palucha to wymienie sam bez magikow na ten co mialem... Moj paluch jest z jakimis zaokregleniami po bokach, z jakimis sprezynkami centralnie, w kazdym razie nie ma ksztaltu litery T, tylko bardziej jak jedno "kolo od wozu" ;-)

: pt paź 03, 2008 12:52
autor: Q.bak
adam_franciszek, to masz palec z odśrodkowym odcięciem zapłonu.
Jak założyłeś zwykły to też powinno działać (też zmieniałem ostatnio i nigdzie nie mieli takiego z odcięciem więc zamontowałem zwykły i działa bez najmniejszego problemu).
Może to, że nie odpaliłeś spowodowane jest czymś innym.

: pt paź 03, 2008 14:56
autor: Maćkooo
Palce rozdzielacza są sprzedawane w co najmniej 2 rodzajach. Sam sie kiedys naciąłem. Jedne maja większą srednice otworu nakładanego , inne mniejszą. Innych róznic nie znam oczywiscie jesli mowa o silniku 1,6. Oczywiscie przy wtryskach 1,8 były nieco inne. Rózniła sie główka palca.

: pt paź 03, 2008 17:49
autor: adam_franciszek
Panowie,
Przede wszystkim wyjasnilo sie kilka spraw przy okazji.
1) Paluch, ktory mialem pod kopulka byla paluchem od mk2 1.8 GTI (odczytalismy to przez numery na paluchu, w sklepie, w jakiejs hurtowni - a potem porownanie foty w hurtowni z realnym paluchem). Kiedys kupilem komplet aparat zaplonowy "w blok" (spasowal, jezdze na nim do dzis) bo moj po zakupie byl juz rozklekotany...
2) Robota przy ustrojstwie nie miala (chyba) zadnego wplywu na brak mozliwosci odpalenia. Choc strzalka byla na rezerwie... autko bylo na "O" benzynki. Na dodatek ciut sie zapowietrzyl uklad po niezdarnych probach i po wlaniu 5 literkow tez nie chcial chwycic. Udalo sie po kilku probach, ale jak wcisnelismy do oporu gaz - przed zapalaniem (przypadek?)
3) Zostawilem na nowej kopulce i nowym paluchu (do 1,6 PN), wymienilem przewody WN jak nalezy i jak juz odpalil to dyga jak nalezy. Z tym, ze zamowilem sobie tego paluch nowego, coby miec tak jak bylo wczesniej (drozysko, 67 PLN).

I zrodzily mi sie takie pytania:
- czy rodzaj palucha moze miec wplyw na ilosc spalania wachy? Czy taki od 1.8 GTi moze zwiekszac pobor? Bo jesli nie, to chyba wroce do tego od GTi...
- czy to mozliwe, ze mam zbiornik 45 litrow (nigdy nie bylem wstanie zatankowac wiecej niz "40", a wszyscy podaja ze zbiornik 55 l - nawet w ksiazce serwisowej)?
- jak odpowietrzyc uklad przy takiem numerze jak zrobilem na spolke z zona - prawie O litrow w zbiorniku?
- co by sie stalo jakbym wstawil paluch (tez katalogowy do 1.6), ale koloru czarnego - bo mam teraz ceglasty i kopulke ceglasta?

: pt paź 03, 2008 17:50
autor: albert1973
taki palec wystepowal w aparatach -Made in France

: wt paź 07, 2008 13:57
autor: adam_franciszek
Panowie,
To nie koniec zabawy z moim problemem.
Wymienilem kopulke na nowke, wymienilem palucha na taki co byl w komplecie (czyli 1,8 GtI), tylko zenowke, wymienilem przewody WN z sentecha i z ranca na zimnym, z golfina dzieja sie cuda...

Nie chce zapalic, dusi sie, dlawi, dopieroa jak potrzymam kluczyk tak z 10 s i podgazuje to cos zaskoczy i po jakichs 5 minutach obroty sie stabilizuja i da sie jechac normalnie (prawie)...

Kicha straszna, chcialem poprawic a jest jeszcze gorzej niz bylo na starych kablach WN, starej kopulce, starym paluch...

-----
Odczekalem, poczytalem, nic - wymienilem filrt paliwa na nowke..., wymienilem niebeski i czarny czujnik (dla spokojnosci), bo cos mi sie zbyt szybko grzal ostatnio i co ciekawe jak jade do magikow jakie 2 km to u nich pali na dyg, a jak postal 2-3 godziny lub nocka to tragedia. Kable zmienilem poprawnie, wszystko na swoim miejscu, swiece dobre, wszystko podpiete na miejscu - jak te czujniki nie pomoga (wlasnie czekam chwilke, zeby odpalic) to juz tylko dykta z biornik paliwa mi zostala chyba...

Na Halla mi to nie wyglada, bo nie gasnie mi w trakcie jazdy, zbiera sie dobrze i w ogole jest ok na rozgrzanym - tragedia po nocce...

Myslicie, ze dobrze "trafiam" w te czujniki od temp.?