Strona 1 z 2

czy warto załozyc nakładki na błotniki....?

: ndz cze 15, 2008 00:51
autor: ck
.....i jakie kupić oryginalne czy nowe zamienniki?Potrzebuje jak narazie sie zorientować czy warto.Mam wieczny problem z lewym przednim błotnikiem(nadkolem).Wiecznie wychodzą bąble(tam był chyba udeżony).Kiedys oddałem nawet do lakiernika i też wyszły po jakimś czasie.Stwierdziłem,ze jeszcze najdłużej sie trzymał jak sam go poprawiałem,z tym że efekt wizualny nie jest juz taki jak od lakiernika.Myślałem,aby dokładnie wyczyścic nadkole,zaminiować,zapodkładować i ewentualnie przejechać sprajem pod kolor i aby nie było tego tak widać to zakryć nakładkami.Tylko szkoda mi dawać nakładki na tył bo tam mam wszystko zdrowe,a nie jestem pewien czy coś się nie będzia dzaiało pod nimi.Co mam zrobić?

: ndz cze 15, 2008 09:05
autor: Ryś Stepowy
Ja bym działał radykalnie, kupił używany ale zdrowy błotnik pomalował i miał święty spokój na lata. Orginalne błotniki z Mk2 są po prostu wieczne. Jeśli nic przy nich nie jest dłubane. Mam ten sam problem auto miało wymieniony lewy błotnik na zamiennik i korozja wdaje sie masakrycznie. Z drugiej strony nic nie było robione od 86 roku ubiegłego wieku i jest idealnie.

: ndz cze 15, 2008 11:00
autor: Paweł Marek
założenie nakładek na już ruszone korozja błotniki zaskutkuje galpującym jej rozwojem. Musiałbyć je przynajmniej dwa razy do roku zdejmować i poprawiać i poprawiać bez końca. Można założyć na idealne , oryginalne błotniki bez śladów korozji i wtedy nie ma się o co martwić

: ndz cze 15, 2008 13:15
autor: ck
Ryś Stepowy pisze:Ja bym działał radykalnie, kupił używany ale zdrowy błotnik pomalował i miał święty spokój na lata. Orginalne błotniki z Mk2 są po prostu wieczne. Jeśli nic przy nich nie jest dłubane. Mam ten sam problem auto miało wymieniony lewy błotnik na zamiennik i korozja wdaje sie masakrycznie. Z drugiej strony nic nie było robione od 86 roku ubiegłego wieku i jest idealnie.
Tez tak myślałem ale skąd pewnośc że zakupiony błotnik mjest nie ruszony i oryginalny.Jak to poznać?Aha i po kupieniu takiego błotnika co trzeba zrobić żeby kolor był zblizony do reszty auta?Jak juz będę malował to sam,sprayem aby koszty nie były duże.

: ndz cze 15, 2008 13:26
autor: Paweł Marek
ck pisze:Jak juz będę malował to sam,sprayem
na to już się nie sil. Jak masz mało kasy przygotuj wszystko sam, ale prysnąć daj lakiernikowi

: ndz cze 15, 2008 22:24
autor: J.B.S.
Ja malowalem sam sprayem malowałem trzy razy( uczyłem się) trzeci mi się udał i zasuwam już trzeci rok.Trening czyni mistrza :grin:

: pn cze 16, 2008 11:39
autor: eastwood
cześć,

Faktycznie lepiej błotnik wymienić. Co do lakierowania - lakier dorobisz w odpowiednim serwisie czy sklepie. Najlepiej podać numer lakieru (odczytasz z naklejki w bagażniku) i dać specom klapkę wlewu paliwa. Dorobią Ci kolor. Ja dawałem 40 zł za puszkę 400 ml.
Lakierować możesz sam. Kup dużą puszkę jakiegoś auto spraya i poprobuj na starym błotniku. Wiadomo, że najpierw trzeba zmatowić, odtłuścić itd. Poczytaj co i jak i ćwicz by zacieków nie narobić. Warto sobie uświadomić, że pierwsza warstwa nie pokryje. Kilka warstw i 3, czy 4 pokryje całkowicie. Dużo cienkich warstw i będzie git.
Ja miałem wgniotkę w tylnym pasie. Sam klepałem i sam lakierowałem. Robiłem to po raz pierwszy w życiu i jest ok. Ślady dla niewprawnego oka niezauważalne:) MK2 to niezły poligon do nauki:)

pozd

: wt cze 17, 2008 17:29
autor: ck
No ja juz tez sam szpachlowałem i malowałem i tez mi to nieźle wyszło.Jak pokazałem znajomym to się kolejka zrobiła do malowania.Sam dam radę.

: wt cze 17, 2008 18:26
autor: korzeń
ck, a moze kupic nowy blotnik? na allegro sa juz po 60zl z podkladem, jakosci nie znam, pomalowac i spokoj, nie bedziesz musial kupowac nadkoli. moj lewy blotnik tez jest w strasznym stanie,wiecej na nim szpachli niz blachy, ktos wlozyl takie g*** po stluczce na sztuke tylko, wiec musze to wymienic

: wt cze 17, 2008 19:10
autor: patryk2340
Koledzy, ja Wam napiszę tak: zamienniki blach omijać szerokim łukiem. Niedawno kupiłem sobie błotnik (miałem stłuczkę) i po założeniu była poprostu masakra :crazy: Miałem wrażenie że ktoś kto go produkował w życiu nie widział oryginału. Dlatego jeśli zmieniać błotniki to tylko oryginałów w dobrym stanie szukać. Tylko weź taki znajdź...

: wt cze 17, 2008 21:57
autor: ck
korzeń pisze:ck, a moze kupic nowy blotnik? na allegro sa juz po 60zl z podkladem, jakosci nie znam, pomalowac i spokoj, nie bedziesz musial kupowac nadkoli. moj lewy blotnik tez jest w strasznym stanie,wiecej na nim szpachli niz blachy, ktos wlozyl takie g*** po stluczce na sztuke tylko, wiec musze to wymienic
Własnie że lepiej kupić oryginalna używkę i to każdy lakiernik stwierdzi.I to się dotyczy nie tylko błotnika,ale innych części(klamki,podnośnik szyby itp).Jak załozyłem oryginały to problem zniknął.Tylko problem w tym jak taki błotnik znaleźć w dobrym stanie.

: czw cze 19, 2008 21:09
autor: Ryś Stepowy
korzeń pisze:na allegro sa juz po 60zl z podkladem,
Badziew masakryczny. Dlaczego?
1. Przeważnie nie pasuje (trzeba sie sporo namęczyć a efekt jest lipny)
2. Brak ocynku
3. Blacha kiepskiej jakości
Pojeździj po szrotach, poszukaj na aukcjach. Jak bedziesz miał sporo szczęścia trafisz w swoim kolorze. Jesli nie zmatuj i do malowania.

: wt cze 09, 2009 00:50
autor: ck
zastanawiam się coraz bardziej nad założeniem nakładek plastikowych na nadkola.Niektorzy pisza,ze te nowe zamienniki robia juz całkiem niezłe.Prawda to?pytam,bo oryginały trudno znaleźć,a ja mam jeszcze bez wyprowadzeń na listwy boczne.

: wt cze 09, 2009 01:07
autor: To_mas
ck pisze:Niektorzy pisza,ze te nowe zamienniki robia juz całkiem niezłe.
to nie wierz
gówniane to jak nie wiem co
przy najmniejszym wygięciu pęka, źle dopasowane :/ wiem bo mam i szkoda gadać
lepiej szukać oryginałów

[ Dodano: Wto Cze 09, 2009 01:10 ]
ck pisze:Własnie że lepiej kupić oryginalna używkę i to każdy lakiernik stwierdzi.

zgadza sie !! z dopasowując podróbki to mnie czasem krew zalewa