Strona 1 z 2

WGNIECIONY PRZEDNI ZDERZAK, CO ZROBIC? MK3

: pt cze 17, 2005 16:35
autor: Lukbro
tak jak widac na fotkach.
zderzak byl pukniety i jest wcisniety na srodku a odstaje na bokach...

na moje oko belka pod spodem bedzie wcisnieta, wybrac sie z tym do lakiernika jakiegos? samemu da sie to zrobic? czy nie ma szans?

pzdr.

: pt cze 17, 2005 16:39
autor: miomio1
samemu można odkręcić i poodginać netalowe mocowania a plastik na gorąco odformować .Kasa w kieszeni

: pt cze 17, 2005 18:01
autor: TAZ
Plastik potem można zalewać wrzątkiem i przez szmate odgiąć. A metal samemu wyklep.

: pt cze 17, 2005 19:16
autor: marekk
Takiego kupiles czy sam docisles do czegos?? Pewnikiem wzmocnienie zderzaka sie wgieło do środeczka--- za łatwo sie tego nie prostuje niestety:(

: pt cze 17, 2005 20:58
autor: Lukbro
juz takiego dostalem.

dzieki za porady, chyba w wolna sobote sie za to zabiore, zdjac zderzak? wyprostowac mocowanie? wrzatkiem uformowac zderzak?

chce sam dla zaoszczedzenia kasy ( to slyszalem ok 150pln ) i ogolnie fajnie samemu porobic ;)

mam w domu nagrzewnice > dmucha cieplym > lepsze to od wrzatku ? czy moze zniszczyc plastik ?

: pt cze 17, 2005 23:54
autor: peterson
a ja mam wgnieciony w mkII Jak mam odkrecić zderzak? Jak go zdjać? Zdjąłem gril i nie wiem jak go odkrecic Chciałem sam to zrobic ale ja mam o wiele bardziej wgnieciony z przodu Ile moze to kosztowac jak oddam do mechanika?

: sob cze 18, 2005 10:04
autor: pkirylcz
Ja bym na Twoim miejscu nic nie robi. Przeciez to nie jest prawie widoczne. Ja mam powazniejsze uszczerbki, bo kupilem z lekkim przytarciem na tylnej klapie pod swiatlami. Na razie nie bede nic robic.
Najwazniejszy jest silnik.

: sob cze 18, 2005 10:08
autor: Lukbro
pkirylcz pisze:Ja bym na Twoim miejscu nic nie robi. Przeciez to nie jest prawie widoczne. Ja mam powazniejsze uszczerbki, bo kupilem z lekkim przytarciem na tylnej klapie pod swiatlami. Na razie nie bede nic robic.
Najwazniejszy jest silnik.

nie jest mocno widoczne ale mnie to denerwuje ;(
a jesli jest szansa poprawienia tego samemu bez kosztow to czemu by nie ? warto sie czegos nauczyc, dowiedziec itd ;)
sprobuje ;) moze bedzie lepiej ;)

: sob cze 18, 2005 10:57
autor: pkirylcz
No ok, masz racje, rozumiem to.

: sob cze 18, 2005 10:59
autor: pkirylcz
Ja tez przezywalem jak mielismy pierwszy samochod i cos sie stalo. Teraz podchodze do tej sprawy bardziej sceptycznie.

Mojej mamie porysowali nowe auto po 28 dniach od kupienia z salonu.

: sob cze 18, 2005 17:44
autor: Krembul
Co do prostowania zderzaka to zamiast wrzątku możesz użyć suszarki do włosów. Ja tak w swoim poprzednim samochodzie prostowałem o wiele poważniejsze wgniecenie. Wyszło idealnie. Mocno rozgrzewasz wgięte miejsce i ręką prostujesz.

: sob cze 18, 2005 20:57
autor: Lukbro
Krembul pisze:Co do prostowania zderzaka to zamiast wrzątku możesz użyć suszarki do włosów. Ja tak w swoim poprzednim samochodzie prostowałem o wiele poważniejsze wgniecenie. Wyszło idealnie. Mocno rozgrzewasz wgięte miejsce i ręką prostujesz.
myslisz ze tylko prostowac zderzak? czy mam go najpierw zdjac aby wyprostowac mocowanie?/belke?

: sob cze 18, 2005 21:02
autor: Lukbro
pkirylcz pisze:Ja tez przezywalem jak mielismy pierwszy samochod i cos sie stalo. Teraz podchodze do tej sprawy bardziej sceptycznie.

Mojej mamie porysowali nowe auto po 28 dniach od kupienia z salonu.

to moze nie chodzi o bezposrednie przezywanie tego problemu > nie jestem az takim pedantem i nie popadam w uwielbienie wobec tego golfa > to moje auto > ale niestety pracuje nim > i nie jest w 100% taki jak bym chcial ( marzy mi sie mk4 z mocnym silnikiem ew super wersja mk3 ) ale codziennie patrze na niego setki razy > i glupi zderzak psuje wizerunek > do tego spada wartosc > zawsze ladnie ogarniete auto w calosci tworzy lepsza calosc niz takie "wybrakowane".

co do rysowania > wczesniej mialem escorta > jednego wieczoru ktos zrobil mi na nim doslownie rzeź ;( jakims kluczem czy nozem mase rys w dziwne wzory... tragedia ;( jakos to znioslem... ale *#cenzura#* byl i to mocny. powinni ucinac rece....

: sob cze 18, 2005 22:34
autor: Krembul
U mnie akurat obeszło się bez zdejmowania zderzaka. Wystarczyło nadkole zdjąć i dostac sie do wewnętrznej strony. Z tego co widać u Ciebie na zdjęciach to będziesz musiał zdjąć zderzak i najpierw klepnąć młotkiem to co się pod spodem pogięło. Co do bycia pedantem to w zupełności Cie rozumiem. Mnie też każdy drobiazg denerwuje i jak tylko mogę to robię wszystko żeby samochód wyglądał jak nowy. Powodzenia!