Strona 1 z 1

gaśnie nie wiadomo kiedy...pomocy

: pn maja 19, 2008 23:10
autor: budman
Witam, potrzebuję mądrej porady, otóz GOLF III variant edycja BON JOVI z 1996r gaśnie mi czasami po 100 kilometrach, czasami po 10km. Objawy takie jakby coś odcinało nagle paliwo. Jak zgaśnie, postoi czasami 5 minut, czasami 30min, nic nie dotykam, przekręcam kluczyk i jade dalej. Dodam żę nie jest to wina "popularnego" czujnika halla i filtra paliwa (oba dzisiaj wymienione i bez żadnego pozytywnego skutku, dalej gaśnie, kiedy sobie chce), byłem juz u trzech mechaników i żaden nie wie lub nie chce sie podjąć tego naprawić, dlatego porszę o pomoc lub jakieś własne niemiłe doświadczenia.......CZEKAM NA ODPOWIEDZ, Z góry dziekuję, e-mail: pawel.man@wp.pl

: pn maja 19, 2008 23:29
autor: M_vw
A może zabrudzony bak paliwa... Tak, że początkowe przewody wychodzące z baku brudzą się i nie podają dalej paliwa...Ale to bardziej dusiłby się zanim zgasłby...

: wt maja 20, 2008 10:16
autor: budman
No własnie on mi sie nie dusi, nie szarpie czy coś podobnego jakby nie dostawał odpowiedniej ilości paliwa. Po prostu jade i nagle gaśnie, zjeżdżam na bok, czekam słuchając radia, przekręcam kluczyk i jade dalej, i moge tak przejechać 5km, 10km czasem 100km i wtedy znowu gaśnie. Fakt że najczęściej staje sie to po ruszeniu ze świateł lub po przejechaniu przejazdu kolejowego, ale w trasie też było kilka razy....

: wt maja 20, 2008 10:24
autor: jhosef
Piszesz że dzieje się to najczęściej po jakimś wstrząsie. Może jakiś element wiązki elektrycznej się odłącza?

: wt maja 20, 2008 14:59
autor: RoBaL84
Witam wszystkich użytkowników. żeby nie zaczynać nowego tematu podpinam się do kolegi Budmana.
Ateraz do rzeczy. Mam podobny problem ze swoim golfem mkII 1.6 benzynka (bez gazu) tylko że w moim przypadku auto gaśnie w trasie po przejechaniu około 30km. Zaczyna szarpać, obroty i prędkość systematycznie spadają aż w końcu sam zgaśnie (lub mu wcześniej pomogę). Zapale papieroka odpalam go bez żadnego ruszania czego kolwiek i dalej jade jakieś 30km i znowu to samo i tak w kółko. Nie mam pomysłu co to może być. Jeden z mechaników poradził mi żebym zmienił korek wlewy paliwa bo stary może być przytkany i coś tam z powietrzem z baku. Jak powiedział tak zrobiłem i niby troche pomogło bo teraz gaśnie po około 70-80km jeżeli nie jade szybciej niż 120 km/h. Może ktoś miał podobny problem bo naprawde nie wiem co mam robić. Dziekuje za odpowiedż. worms187@wp.pl

: wt maja 20, 2008 16:05
autor: M_vw
RoBaL84 pisze:Jeden z mechaników poradził mi żebym zmienił korek wlewy paliwa bo stary może być przytkany i coś tam z powietrzem z baku. Jak powiedział tak zrobiłem i niby troche pomogło bo teraz gaśnie po około 70-80km jeżeli nie jade szybciej niż 120 km/h. Może ktoś miał podobny problem bo naprawde nie wiem co mam robić. Dziekuje za odpowiedż. worms187@wp.pl
budman, RoBaL84 pisze o tym wlewie paliwa... Sprawdź to też... Znajomego merol dusił się po przejechaniu jakiejś ilości km i dławił sie, szarpał, nie miał mocy gasł... Fakt, że w zbiorniku ma syfu pełno (zbiornik metalowy), ale nawet po kilkukrotnym przeczyszczeniu problem ponawiał się... Poradził mu ktoś, żeby sprawdził czyma dobry odpowietrznik w korku wlewu. Jeżeli tego nie ma to tworzy się podciśnienie w przewodach i paliwa nie dostaje samochód. Po odłączeinu przewodu doprowadzającego ropę słychać syk powietrza zaciąganego przez wężyk. Sprawdź, może u Ciebie jest podobna sytuacja, albo może zaśsie przez wyciągnięcie korma wlewu...
Pozdro :grin:

: wt maja 20, 2008 18:05
autor: jhosef
Spróbuj pojeździć z zluzowanym korkiem wlewu. Jesli pomoże to masz winowajcę - układ odpowietrzający zbiornik.

: wt maja 20, 2008 18:32
autor: budman
Spoko, własnie załatwiłem korek wlewu, dodatkowo wymieniam pompke paliwa, jutro zobaczymy czy coś pomogło.......

[ Dodano: 21 Maj 2008 14:29 ]
Spoko z tym korkiem, Golfik chodzi jak na razie, nie zgasł mi jeszcze, w prawedzie nie wiem czy to to bo wymieniłem czujnik halla, filtr paliwa i pompke paliwa oraz korek. Na razie działa, oby tak dalej.....DZięki wszystkim POZDRAWIAM

: wt mar 03, 2009 19:58
autor: wardrin
Witam,
Mam problem bardzo podobny do kolegi Budmana, z tą różnicą, że po zgaśnięciu można od razu odpalić i jechać dalej. Ogólnie zdarza się to dość rzadko, czasem jest spokój przez 2 tygodnie, czasem przez miesiąc. Takie zachowanie ma miejsce na ogół po gwałtowniejszym przyspieszeniu, czy ruszeniu z miejsca, a raz może zdarzyło się po szybkim przejechaniu przez tory tramwajowe. Filtr paliwa był wymieniany dość niedawno, korka od wlewu też nie podejrzewam - nigdy nie był zassany, gdy go odkręcałem na stacji. Co dalej z tym zrobić? Wymieniać na ślepo pompkę paliwa i czujnik halla? Wolałbym znaleźć przyczynę niż strzelać na chybił trafił.
Z góry dzięki za odpowiedź.