Popychacz czy panewka?

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Popychacz czy panewka?

Post autor: Meduza » pt kwie 25, 2008 11:07

Silnik 1,4 1995 rok i 225 tyś. przebiegu i tak sobie coś stuka jakby popychacz, bo wydaje mi się, że robi to co drugi obrót silnika. Jednak nawet przy pełnym zagrzaniu silnika tak samo stuka, może trochę ciszej. Ciśnienie oleju jest chyba ok bo kontrolka na wolnych nie zapala się. Czy coś może wskazywać na panewkę gdzieś na wale?

Kto miał podobne objawy lub może na ten temat coś powiedziec?


Dzięki

spray
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 66
Rejestracja: wt paź 11, 2005 02:40
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Popychacz czy panewka?

Post autor: spray » pt kwie 25, 2008 11:49

Meduza pisze:bo wydaje mi się, że robi to co drugi obrót silnika.
?????? hyyyy ja coś chyba nie rozumiem..

na biegu jałowym silnik ma ok 900 obrotów co daje
ok 15 obrotów na sekundę .. więc jak ty to potrafisz rozpoznać, że chyba jest co 2-gi??

jak jestem w błędzie to proszę mnie wyprowadzić



pablodesign
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 52
Rejestracja: pt mar 28, 2008 11:26
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: pablodesign » pt kwie 25, 2008 11:50

Witam!

Ja mam 1.8 na monowtrysku, jak pod duzym obciazeniem chce mocno przyspieszyc (np na 2 przy 1,5 tys obrotow wcisne mocno gaz, albo na 3 biegu pod gore tak miedzy 2-3tys obr) to slysze klekotanie spod maski - brzmi to jak dla mnie na zawory (tzn popychacze) ale mechanik powiedzial (nie jechal autem tylko stwierdzil na podstawie mojego opisu) ze to panewki :( Co o tym myslicie? Silnik ma 201tys i raczej nie byl katowany.

Pozdrawiam.



Awatar użytkownika
T.O.B.I.
Forum Master
Forum Master
Posty: 1935
Rejestracja: sob cze 24, 2006 11:15
Lokalizacja: Police
Kontakt:

Post autor: T.O.B.I. » pt kwie 25, 2008 12:13

kolega mial pewnie na mysli ze stukanie nie jest proporcjonalne do obrotow silnika, trzeba zlokalizowac skad dochodzi to stukanie, gora silnika to popychacze, srodek to moga byc sworznie tlokowe, dol silnika to panewki


Pozdrawiam T.O.B.I.

[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images34.fotosik.pl/84/0c1e57131f62f7d5.jpg[/img][/url]

oldstaszek
Forum Master
Forum Master
Posty: 1128
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 14:40
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Post autor: oldstaszek » pt kwie 25, 2008 12:18

Mój ma 262t.km i spokój...xado swoje zrobiło.
Do pierwszego - najbardziej prawdopodobny popychacz.
Do drugiego - zależnie od wysokości dźwięku - spalanie stukowe/prawdopodobnie.


mojego auta jeszcze nie wyprodukowano...

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Re: Popychacz czy panewka?

Post autor: Meduza » pt kwie 25, 2008 12:42

spray pisze:
Meduza pisze:bo wydaje mi się, że robi to co drugi obrót silnika.
?????? hyyyy ja coś chyba nie rozumiem..

na biegu jałowym silnik ma ok 900 obrotów co daje
ok 15 obrotów na sekundę .. więc jak ty to potrafisz rozpoznać, że chyba jest co 2-gi??

jak jestem w błędzie to proszę mnie wyprowadzić
Racja, dlatego piszę, że mi się wydaje porównując do powtarzajacego się przy każdym obrocie trzeszczenia paska z alternatora ale i to może być mylne. Nie chciałem wnikać w te szczegóły.

Wysłyszałem tak, że mógł to być popychacz, a raczej chciałbym aby to był niż jakaś panewka.

[ Dodano: 25 Kwi 2008 12:54 ]
T.O.B.I. pisze:kolega mial pewnie na mysli ze stukanie nie jest proporcjonalne do obrotow silnika, trzeba zlokalizowac skad dochodzi to stukanie, gora silnika to popychacze, srodek to moga byc sworznie tlokowe, dol silnika to panewki
Źle się wyraziłem, stukanie jest proporcjonajne do obrotów ale wydawać by się mogło, że wolniejsze.

Dziś jeszcze raz obsłucham silnik. Dopiero czytając forum uświadomiłem sobie, iż w tym silniku nie koniecznie musi stukać zawór. Nie zwróciłem na to szczególnej uwagi i nie wiem czy stuki z dołu silnika nie są przypadkiem intensywniejsze niż w górnej jego części.

Zdradziłem VW i już 2 miesiące jeżdżę mondeo w którym zawory są do tego stopnia głośne, że stukanie w golfie nie wywarło na mnie wrażenia. Niemniej martwię się bo dałem zaliczkę i nie wiem czy wypada/mogę się wycofać z kupna tego samochodu. Nie mam pod ręką żadnego mechanika znającego się na sprawie.


Dzięki

Awatar użytkownika
T.O.B.I.
Forum Master
Forum Master
Posty: 1935
Rejestracja: sob cze 24, 2006 11:15
Lokalizacja: Police
Kontakt:

Post autor: T.O.B.I. » pt kwie 25, 2008 14:35

jezeli nie jestes pewien to lepiej nie ryzykowac, jak chcesz kupic ten samochod to lepiej byc pewnym ze jest sprawny, a te stuki trzeba poprostu uslyszec, to jest chyba na wielopunkcie silnik? to moze byc zle ustawiony rozrzad i zaplon, spalanie stukowe, kiepski olej


Pozdrawiam T.O.B.I.

[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images34.fotosik.pl/84/0c1e57131f62f7d5.jpg[/img][/url]

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Post autor: Meduza » pt kwie 25, 2008 15:19

T.O.B.I. pisze:jezeli nie jestes pewien to lepiej nie ryzykowac, jak chcesz kupic ten samochod to lepiej byc pewnym ze jest sprawny, a te stuki trzeba poprostu uslyszec, to jest chyba na wielopunkcie silnik? to moze byc zle ustawiony rozrzad i zaplon, spalanie stukowe, kiepski olej
To najprostszy silnik jednopunktowy, taki rozwiercony 1,3 z mk2. Gdyby miał o jeden ząb przesunięty rozrząd lub coś zapłonem to bym rozpoznał po osłabionej mocy. Poprostu sobie stukał jak niejednokrotnie z hydraulicznymi popychaczami bywa. Nawet zaczepiłem sprzedającego bo przedstawił się jako mechanik. Na moje pytanko odpowiedział, że przestanie stukać. Oglądałem w tym czasie inne podzespoły, jak to bywa przy kupnie. Dałem mu zaliczkę bo na poniedziałek jest mi potrzebny samochód.
W domu na forum wyczytałem, że stukają nie tylko popychacze i zacząłem intensywnie myśleć.


Dzięki

Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » pt kwie 25, 2008 16:08

panewka robi się głośniejsza przy obciążeniu silnika na niskich obrotach. Wciśnij jeszcze na luzie sprzęgło żeby sprawdzić czy nie ucichnie, jeśli tak - stuki są ze skrzyni


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Post autor: Meduza » pt kwie 25, 2008 16:27

Paweł Marek pisze:panewka robi się głośniejsza przy obciążeniu silnika na niskich obrotach. Wciśnij jeszcze na luzie sprzęgło żeby sprawdzić czy nie ucichnie, jeśli tak - stuki są ze skrzyni
Cieszę się za tę odpowiedź bo mi pomoże w ustaleniu.

A jak jeszcze dojdę do tego aby stwierdzić z jakiego miejsca dochodzi stukanie, nie mam stetoskopu?
Dziwną rzecz gdzieś przeczytałem, podobno panewki mogą przestać stukać, jeśli się silnik odpali ponownie. Tylko nie wiem w jaki sposób?

Teraz gadałem z facetem (właściciel komisu) telefonicznie, zapewniał, że to nie panewka/panewki a po kilometrze do kilku km jazdy stukanie się uspokoi. Jak silnik wystygnie pojawi się to znowu.


Dzięki

Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » pt kwie 25, 2008 16:42

Meduza pisze:Teraz gadałem z facetem (właściciel komisu) telefonicznie, zapewniał, że to nie panewka/panewki a po kilometrze do kilku km jazdy stukanie się uspokoi. Jak silnik wystygnie pojawi się to znowu.
kolego przekonany jesteś że należy wierzyć w te zapewnienia? Zapewniam cię że właściel komisu nie ma pojęcia co stuka, tylko chce sprzedać. Póki co można stwierdzć że fakt występowania takich stuków nie musi, ale może oznaczać grubszą awarię. Po prostu weź ze sobą kogoś doświadczonego i żądaj przynajmniej 10 km jazdy próbnej


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Post autor: Meduza » pt kwie 25, 2008 20:38

Paweł Marek pisze:
Meduza pisze:Teraz gadałem z facetem (właściciel komisu) telefonicznie, zapewniał, że to nie panewka/panewki a po kilometrze do kilku km jazdy stukanie się uspokoi. Jak silnik wystygnie pojawi się to znowu.
kolego przekonany jesteś że należy wierzyć w te zapewnienia? Zapewniam cię że właściel komisu nie ma pojęcia co stuka, tylko chce sprzedać. Póki co można stwierdzć że fakt występowania takich stuków nie musi, ale może oznaczać grubszą awarię. Po prostu weź ze sobą kogoś doświadczonego i żądaj przynajmniej 10 km jazdy próbnej
Raz, to on nawet nie podjechał pod swój komis na umówioną godzinę, dopiero musiałem po niego drugi raz dwonić a dwa, to jak wyszedł z samochodu, pierwsze pytanie padło czy mam kasę. Nie miałem bo przyjechałem obsłuchać na dobrze ten silnik. Więc mnie zj...bał, że nie ma kasy to nie ma auta bo on na takie coś nie ma czasu. Czyli co, nie ma kasy to nie ma jazdy próbnej? Ciekawe co by było gdybym miał mechanika i mu też musiał zapłacić.

Dałem mu zaliczkę 200 bez potwierdzenia, chciał 500 zł. Nie mam możliwości aby ktoś z rodziny na szybko przyjechał i tam poszedł ze mną. Jutra mam podejść z kasą a właściwie byłem umówiony na poniedziałek żeby jeszcze raz go zobaczyć.


Dzięki

Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » pt kwie 25, 2008 20:51

Meduza, jak możesz pozwolić się tak traktować. Przy takiej podaży aut używanych jak teraz jest? Robisz podstawowy błąd: napalasz się na auto, a komisant to wyczuł, będzie ci teraz śpiewał że ma już wielu klientów którzy za chwilę mają przyjechać z kasą itd itp.
Dobrze ci radzę odpuść samodzielne kupowanie tego auta, nie śpiesz się, nie musisz brać ze sobą mechanika za kasę, znajdź kumpla z podobnym autem trochę hobbystycznie obeznanego z tematem i weź go ze sobą. Z zachowania komisanta wynika jedno, że możesz kupić sobie problem. W końcu jesteś klientem i tak się zachowuj. Golfów ci u nas dostatek i w ogóle jeśli transakcja nie dojdzie do skutku to siuę nie martw i kup sobie mocniejszego, wcale nie będzie więcej palił.


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

Meduza
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 139
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 17:09
Lokalizacja: Francja (jeszcze)

Post autor: Meduza » ndz kwie 27, 2008 11:10

Dziękuję wszystkim za pomoc!!! Już jestem uspokojony bo autko kupiłem i jutro mogę odjechać.

W silniku faktycznie słychać popychacz. Po kilku minutach jazdy na ciepłym silniku już nic nie słychać.

Faktycznie PAWEŁ MAREK nie należy się napalać na auto, szczególnie jeśli jest ich dnia dzisiejszego od koloru do wyboru.

Ale wytłumaczę w wielkim streszczeniu dlaczego nie poszedłem do wypożyczalni aut i wolałem kupic cokolwiek.
Jestem w delegacji i muszę jutro jechać na inną budowę. Wypożyczenie auta na te kilkanaście dni, kosztowało by mnie może tyle, ile zapłaciłem za tego golfa.

A golfa zawsze odsprzedam, jednak za wypożyczony samochód nikt mi już kasy nie zwróci.

Co do komisanta to sprawa jest taka, iż nic na tym sprzedawanym samochodzie nie zyskał bo umowę podpisywałem z obywatelem Belgii (polak), który ten samochód przywiózł do Polski i był jego właścicielem przez ostanie 6 lat. Chyba, że mu belg postawi butelkę.

Komisant mnie przeprosił za swoją nieuprzejmość bo naprawdę nie miał czasu.


Dzięki

Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 345 gości