Witam wszsykich uzytkownikow forum naszych ulubionych VW

Mam taki problem, otoz: moja mama pozyczyla ode mnie golfa i podczas jazdy miala problem z gazem. jechala na LPG i nagle silnikowi zabraklo mocy (zwolonil i nie reagowal na naciskanie pedalu gazu), wiec postanowila podjechac do gazownika i tam, koles (gazownik) wzial 2 kabeliki i jakis sprzet (nie wiem jaki nawet, bo mnie nie bylo) przylozyl do parownika i chyba spiecie zrobil jakies. Powiedzial, ze wszysko powinno dzialac i kazal jej wracac do domu, ale zeby nie gasila silnika. Ona wrocila zgasila silnik, a ja po jakichs 30 min chcialem go odpalic i nie udalo mi sie :/(nawet nie mial sily zakrecic) kiedy zmienilem aku na inny to od razu zapalila mi sie kontrolka ladowania i pojechalem na niej. Przez ok 30 km sie palila i gdy tylko zgasilem golfa juz nie odpalil, stalo sie to samo co z wczesniejszym aku

teraz auto stoi, a ja zamierzam moze podjechac jeszcze dzis do mechanika znajomego, choc chcialbym wiedziec co sie dzieje z moim golfem... Pomocy!!! Prosze... pozmozcie, bo nie wyrobie z ladowaniem i wozeniem 2 aku... Golf 1,8 B+G rok 1995 (skladak '87)